Domy opieki w czasach epidemii potrzebują wsparcia

W czasach koronawirusa szczególnie wrażliwymi miejscami stały się domy opieki dla osób starszych i niepełnosprawnych. Włoskie media donosiły o wielu tragediach, które się w nich dokonały, ponieważ pomoc przyszła za późno lub była niewystarczająca.

Dramatom można im było jednak zapobiec, czego dowodzi doświadczenie prowadzonego przez Kościół domu spokojnej starości na Sardynii.

Zaraz po tym jak u jednego z pensjonariuszy zdiagnozowano zarażenie, i przewieziono go do specjalistycznego szpitala, ośrodek został zamknięty dla osób z zewnątrz i zakazano odwiedzin. W domu mieszkało 21-jeden podopiecznych, mających ponad 80 lat, i pracowało 14 osób. Kiedy okazało się, że zachorowały kolejne osoby przekształcono go w kryzysowy oddział Covid-19. Stało się to możliwe dzięki współpracy Kościoła, gminy oraz sanepidu i miejscowej służby zdrowia. „Rozpoczął się prawdziwy wyścig solidarności, by jak najlepiej pomóc podopiecznym i personelowi. Zorganizowano nawet specjalną zbiórkę funduszy” – mówi Radiu Watykańskiemu bp Antonello Mura. Jest on ordynariuszem diecezji Nuoro, na terenie której w Bitti leży wspomniany ośrodek.

- Sytuacja sprawiła, że podjęliśmy bardzo drastyczne decyzje. Osoby zarażone pozostają w ośrodku wraz z odpowiednim personelem medycznym. Po wykryciu pierwszego przypadku, dzięki wielkiej dyspozycyjności ludzi, został on w części zmieniony, ponieważ część pracowników nie wytrzymała tej sytuacji psychicznie – mówi papieskiej rozgłośni bp Mura. – Trzech pensjonariuszy, u których testy okazały się negatywne przeniesiono do hotelu, który dzięki dyspozycyjności władz stał się izolatorium. Personel, który opuścił ośrodek przeszedł obowiązkową kwarantannę. Otrzymaliśmy ogromną pomoc ze strony lokalnej wspólnoty. To bardzo ważne, ponieważ pokazało, że mimo dramatu zarówno wspólnota obywatelska, jak i kościelna ściśle ze sobą współpracowały z bardzo dobrym wynikiem.

źródło: vaticannews.va
« 1 »

reklama

reklama

reklama

reklama