DRKonga: kontrola nad dobrami naturalnymi przyczyną konfliktów

Wydobycie diamentów, koltanu, kobaltu, dostęp do wody – różne, ale bardzo cenne dobra naturalne i możliwość ich wykorzystywania są przyczyną konfliktów i przemocy we wschodniej części Demokratycznej Republiki Konga. Powoduje tysiące ofiar śmiertelnych i sprawiają, że setki tysięcy Kongijczyków musi opuścić swoje domy.

Według danych Wysokiego Komisarza Narodów Zjednoczonych ds. Praw Człowieka Michelle’a Bacheleta tylko w ostatnich 8 miesiącach zginęło tam około 1300 ludzi. Natomiast w kwietniu i maju odnotowano ponad 100 przypadków przemocy wobec dzieci, gwałtów, okaleczeń, a także wiele ataków na szkoły czy ośrodki służby zdrowia. Panującą tam sytuację opisuje Camillo Casola, analityk z włoskiego Instytutu Studiów nad Polityką Międzynarodową.

- W rejonie tym dochodzi do wielu starć i aktów przemocy, których podłoża są dość różne. Trzeba bowiem pamiętać, że sytuacja w Demokratycznej Republice Konga jest bardzo złożona. Wystarczy wspomnieć, że według ocen głównych centrów analitycznych, działa tam ponad 100 różnych ugrupowań zbrojnych. Ich działalność obejmuje przede wszystkim regiony wschodnie Północnego i Południowego Kiwu i Ituri. Dokonująca się tam przemoc i starcia są wynikiem zajmowania i kontrolowania poszczególnych terytoriów, a co za tym idzie także dóbr naturalnych – powiedział w wywiadzie dla Radia Watykańskiego Camillo Cosala. - Oczywiście sytuacja ta najbardziej odbija się na życiu ludności cywilnej, która dodatkowo cierpi z powodu działań wojska kongijskiego, oskarżanego o nadużycia, gwałty, wykonywanie wyroków bez wcześniejszego sądu. Do tego jeszcze dochodzą konflikty etniczne, najczęściej związane z dostępem do wody oraz lepszej ziemi. Tak więc jest to sytuacja ogromnie skomplikowana, która niesie ze sobą ogromną liczbę przesiedleńców i uchodźców. Mówi się o prawie milionie miszkańców Konga, którzy proszą o pomoc w krajach ościennych.

źródło: vaticannews.va

« 1 »

reklama

reklama

reklama

reklama