Mija rok od wizyty Papieża w Mozambiku, na Madagaskarze oraz na Mauritiusie.
Dla Mozambijczyka o. Bernarda Suate pielgrzymka Franciszka była znakiem bliskości i solidarności z jego krajem, dotkniętym wtedy przez dwa cyklony i nękanym atakami terrorystów. Szczególnie na północy prowincji Capo Delgado przemoc ze strony dżihadystów nadal nie ustaje.
Niedawno Prezydent Mozambiku Filipe Nyusi w rozmowie z bp. Luisem Fernando Lisboą wyraził zaniepokojenie losem sióstr ze zgromadzenia św. Józefa z Chambery oraz kilkudziesięciu osób, które im towarzyszyły. Zniknęli oni 12 sierpnia w wiosce Micomboa da Praia po ataku uzbrojonej grupy z tzw. „Prowincji Afryki Środkowej Państwa Islamskiego”. Siostry wprawdzie zostały uwolnione i czują się dobrze, ale nie ma żadnych informacji na temat grupy dorosłych i dzieci. Chodzi w sumie o ponad 60 osób. O. Bernard Suate opowiedział Radiu Watykańskiemu o aktualności przesłania papieskiego sprzed roku.
„Papież przybył do nas przed rokiem, aby swoją obecnością umocnić naszą wiarę. I to pozostaje nadal aktualne, ponieważ Kościołowi nie żyło się wtedy łatwo i teraz jest podobnie. Widzieć Papieża, właśnie w Mozambiku, który jest tak daleko, znajduje się właściwie na peryferiach peryferii, to pozwoliło nam chrześcijanom poczuć się dumnymi. Oczywiście, doświadczamy wielu trudności, napotykamy wiele wyzwań, ale nie jesteśmy sami – stwierdził o. Suate. – Mamy poczucie, że Kościół nas dostrzega i to jest naprawdę piękne – to nazywam umocnieniem w wierze. Papież mówi: «idźcie naprzód» – powiedział to naszemu biskupowi podczas niespodziewanej rozmowy telefonicznej. Wiele razy biskup powtarzał, że władze powinny zrobić więcej dla ochrony ludności, która ucieka przed przemocą i Papież bez zbędnych słów mówi: «odwagi, idź naprzód. Modlę się z wami i wam błogosławię». To jest to, czego teraz potrzebujemy.“