Dramat rodzin w Afganistanie. Rodzice sprzedają swoje dzieci, by przeżyć

„W Afganistanie rodzice sprzedają swoje dzieci, ponieważ w obliczu wyboru: sprzedać córkę i zyskać pieniądze na utrzymanie przy życiu reszty rodziny, a nie sprzedać i skazać wszystkich na śmierć głodową, wybierają pierwszy wariant” – powiedziała Maria Hosein-Habibi.

Maria Hosein-Habibi, wiceprzewodnicząca Związku Organizacji Afgańskich w Niemczech, w rozmowie z Olgą Doleśniak-Harczuk, podkreśliła, że wielu ludzi w Afganistanie jest dotkniętych skrajną biedą. Dochodzi nawet do tego, że rodzice sprzedają swoje dzieci.

„Rodzice sprzedają swoje dzieci, ponieważ w obliczu wyboru: sprzedać córkę i zyskać pieniądze na utrzymanie przy życiu reszty rodziny, a nie sprzedać i skazać wszystkich na śmierć głodową, wybierają pierwszy wariant. Już na początku września słyszałam o kobiecie, która sprzedała swoje maleńkie dziecko, teraz tego typu doniesienia są nagminne, co pokazuje skalę tragedii tych ludzi i ich desperację”.

Zaznaczyła, że szczególnie trudna jest sytuacja kobiet, bo „zmierza w kierunku powtórki z rządów talibów z lat 1996–2001”.

„Dziewczynkom już zakazano uczęszczania do szkoły po ukończeniu szóstej klasy szkoły podstawowej, kobiety wykluczono z życia publicznego. Talibowie co innego komunikują na zewnątrz, a co innego robią w kraju. Za każdym razem podkreślają, że prawa człowieka i prawa kobiet będą respektowane, ale w ramach islamu, a tu interpretacja już należy do tego, kto sprawuje władzę” – opowiadała.

Dyskryminacja ze względu na płeć przybiera tam na sile.

„W tej chwili kobiety w Afganistanie nie mogą chodzić do pracy, tam, gdzie jeszcze wolno im przebywać, wprowadzono segregację ze względu na płeć. Co jakiś czas w afgańskich mediach pojawiała się informacja, że kobiety będą mogły wrócić do pracy, ale w praktyce nie ma o tym mowy. Rzecznik talibów zapytany w afgańskiej telewizji o to, czy istnieje w ogóle szansa, by kobieta weszła w skład rządu, odrzekł, że nie ma takiej potrzeby, bo po pierwsze kobietom brakuje kompetencji, a po drugie powinny zostać w domu i zajmować się dziećmi. Tak talibowie wyobrażają sobie rolę kobiety w społeczeństwie i w tym względzie nic się nie zmieniło, a jeżeli w przekazie do zachodniego odbiorcy talibowie rozprawiają o prawach kobiet, to najzwyczajniej mydlą Zachodowi oczy”.

Jak wygląda w Afganistanie sytuacja wyznawców innych religii niż islam? Jak tłumaczyła Maria Hosein-Habibi, spotykają ich represje:

„Nie orientuję się w sytuacji katolików i protestantów w Afganistanie, ale wiem, że stanowiący trzecią co do liczebności grupę etniczną Afganistanu Hazarowie są poddawani represjom, niedawno znowu media informowały o zabiciu kilkunastu Hazarów przyłapanych przez talibów na próbie ucieczki. Również mniej liczni sikhowie żyjący w Afganistanie spotykają się z licznymi szykanami [szacuje się, że w Afganistanie mieszka ok. 1300 wyznawców sikhizmu], to się tyczy wszystkich mniejszości religijnych i etnicznych, których światopogląd jest nie do pogodzenia z wykładnią talibów. Przyjmuje się, że wraz z powrotem talibów doszło automatycznie do ograniczenia praw ponad połowy afgańskiego społeczeństwa, zaliczając do tej grupy kobiety, mniejszości religijne i etniczne”.

Źródło: „Gazeta Polska Codziennie”


« 1 »

reklama

reklama

reklama