Katoliccy duchowni i świeccy przyłączyli się do protestów w Birmie przeciw wojskowemu zamachowi stanu. Setki wiernych przemaszerowało pokojowo ulicami miasta odmawiając różaniec. Kard. Bo odwołał się do przykładu abp. Romero: „Biskup może umrzeć, ale Kościół Boży nigdy nie zginie!”.
Zakonnice, księża i katolicy świeccy przyłączyli się do protestów mieszkańców Birmy przeciwko wojskowemu zamachowi stanu z 1 lutego. W Rangunie setki wiernych przemaszerowało pokojowo ulicami miasta od kościoła Matki Bożej Fatimskiej do kościoła św. Franciszka, odmawiając różaniec. To samo wydarzyło się w diecezji Kengtung. W stanie Kaczin natomiast zakonnice stały przy wejściach do kościołów z napisami „Nie dla dyktatury” i „Słuchajcie głosu ludu”. Na ulicę wyszli zwłaszcza ludzie młodzi, domagając się uwolnienia Aung San Suu Kyi.
Na twitterze kard. Charles Bo przypomniał postać abp. Oscara Romero, który został zabity podczas Mszy przez salwadorskie szwadrony śmierci za sprzeciw wobec dyktatury wojskowej. Stołeczny arcybiskup zacytował jego słowa: „Ci, którzy mają głos, muszą mówić za tych, którzy głosu nie mają” oraz „jeśli przyszli mnie zabić, możecie powiedzieć, że wybaczam i błogosławię tych, którzy to zrobili”. Abp Romero został ogłoszony świętym przez papieża.
źródło: vaticannews.va