Nigeryjscy biskupi wezwali katolików zaangażowanych w politykę do większej aktywności na rzecz ochrony chrześcijan, rozwoju Nigerii i wykorzenienia korupcji. Największym zagrożeniem jest terroryzm ze strony muzułmanów
Nigeria, choć jest krajem bogatym w surowce, nie wykorzystuje swojego potencjału. Panuje bieda, bezrobocie i przemoc. Zdaniem episkopatu, głównym problemem, podobnie jak w innych krajach afrykańskich, jest kryzys przywództwa. Nigeryjscy politycy są niekompetentni i skorumpowani.
Ogromnym zagrożeniem dla istnienia państwa jest narastający islamski terroryzm. Zdaniem przewodniczącego Konferencji Jezuitów Afryki i Madagaskaru spowodowany jest on nie tylko podziałami religijnymi i politycznymi, które istniały od dawna, ale przede wszystkim czynnikami ekonomicznymi i brakiem przywództwa. „Nigeria jest bogata w ropę naftową, której złoża znajdują się na południu kraju. Powoduje to napięcia, ponieważ ludzie w innych regionach czują się wykluczeni. Te podziały wykorzystują fundamentaliści, a rządzący nie potrafią ich opanować” – uważa ks. Agbonkhianmeghe Orobator.
Jezuita zauważa, że chrześcijanie i muzułmanie od wieków żyli w Nigerii w pokoju i harmonii. Relacje pomiędzy nimi zaostrzył radykalizm podsycany z zagranicy i bezradność polityków. Chaos wywołany przez terroryzm wykorzystują z kolei bandyci. Na porządku dziennym są działające w całym kraju gangi, które trudnią się uprowadzeniami dla okupu. Zdaniem jezuity kumulacja tych negatywnych zjawisk może doprowadzić do upadku Nigerii.
Trudna sytuacja tego zachodnioafrykańskiego państwa spowodowana jest brakiem demokratycznych elit politycznych. Co prawda większość przywódców to ludzie wykształceni, jednak kiedy tylko dochodzą do władzy, zaczynają służyć jedynie własnym interesom i interesom swoich grup. Jezuita podkreśla, że „Nigerii potrzebne są po prostu rządy prawa. Na Zachodzie też istnieje korupcja, ale tam, polityk na niej przyłapany, staje przed sądem, tutaj nie. W naszym kraju będzie coraz gorzej dopóki są ludzie, którzy stoją ponad prawem”.