W 1878 roku na strychu w walijskim mieście Holywell odkryto drewnianą skrzynię. Zawierała dwie czaszki i kilka innych kości, owinięte w lnianą kurtkę. Badacze przekonują, że to szczątki dwóch męczenników z XVII wieku, kanonizowanych w 1970 roku przez Pawła VI.
Jan Graffius jest kuratorem zbioru relikwii męczenników katolickich w Stonyhurst College w Lancashire w północno-zachodniej Anglii. Uważa, że w końcu rozwiązała zagadkę, która trapiła naukowców do 150 lat.
„Punktem wyjścia jest spojrzenie na dowody, które masz przed sobą” – powiedziała w rozmowie z Catholic News Agency. Zwróciła uwagę, że jedna z dwóch odnalezionych czaszek miała dziurę. Wiele kości nosiło ślady przecięcia ostrym nożem. „Bezpośrednią przesłanką, jaką z tego wyciągasz, jest to, że co najmniej jedna z tych dwóch osób została poćwiartowana po śmierci i że jedna z głów utknęła na kolcu” – wyjaśniła J. Graffius.
To właśnie widoczne na kościach obrażenia stały się jednym z argumentów, że są to szczątki dwóch męczenników – walijskich kapłanów Philipa Evansa i Johna Lloyda. Drugim było miejsce, w którym zostały one odnalezione. To dom związany z zakonem jezuitów, w którym wcześniej odkryto już relikwie męczenników angielskich. To pozwoliło powiązać znalezisko z angielskimi lub walijskimi męczennikami oraz jezuitami. Jak powiedziała J. Graffius, kolejną wskazówką było to, że obie czaszki zostały znalezione razem, co sugeruje, że dwie postacie były blisko powiązane.
Philip Evans urodził się w 1645 roku w Monmouthshire w południowo-wschodniej Walii. W wieku 20 lat wstąpił do jezuitów. Po studiach w Angielskim Kolegium Jezuitów w Saint Omer w 1675 roku wrócił do ojczyzny, aby pracować jako misjonarz. Łowcy księży wytropili Evansa 2 grudnia 1678 r. Po tygodniach odosobnienia w więzieniu w Cardiff pozwolono mu dzielić celę z innym skazańcem. Był nim John Lloyd, urodzony w Brecon, w środkowej Walii. Do kapłaństwa przygotowywał się w Hiszpanii. Wrócił do Walii w 1654 roku, wiedząc, że ryzykując w ten sposób życie.
Obaj zostali skazani na śmierć w 1679 roku. Wieczorem przed egzekucją Philip Evans napisał do swojej młodszej siostry, zakonnicy w Paryżu. „Jakie większe szczęście może spotkać chrześcijanina?” – pisał o zbliżającej się męczeńskiej śmierci. To on jako pierwszy został stracony przez „powieszenie, otwarcie wnętrzności i poćwiartowanie”. Philip Evans i John Lloyd znaleźli się w gronie czterdziestu męczenników Anglii i Walii, kanonizowanych w 1970 roku przez Pawła VI.
W sprawie kości, odnalezionych w Holywell Jan Graffius skonsultowała się z Maurice'em Whiteheadem i Hannah Thomas, naukowcami zajmującymi się męczennikami walijskimi XVI i XVII. To doprowadziło do przełomu.
„Obaj powiedzieli: «Słuchaj, to muszą być Evans i Lloyd, ponieważ byli bardzo blisko związani w życiu». Ostatnie sześć miesięcy spędzili razem w więzieniu. Zostali straceni w tym samym czasie. Zostali pogrzebani lub wyrzuceni w tym samym czasie i zawsze mówi się o nich razem ze względu na ich bliską przyjaźń za życia” – opowiadała Jan Graffius.
„Zatem logicznie i historycznie ma sens, że te dwie kości tych bardzo blisko związanych mężczyzn zostały razem uratowane i schowane” – dodała. Powiedziała, że była „po prostu zachwycona”, kiedy zebrała dowody i połączyła szczątki z Holywell z Philipem Evansem i Johnem Lloydem.
Źródło: Catholic News Agency