Prawodawcy z Wisconsin znów wprowadzają przepisy chroniące osoby, które przeżyły aborcję

Prawodawcy z Wisconsin przywrócili przepisy, które chronią wszystkie dzieci, które przeżyją aborcję. Podobny projekt ustawy został uchwalony przez obie izby w 2019 r., ale został zawetowany przez gubernatora Tony'ego Eversa, który według „The Hill” twierdził, że takie zabezpieczenia „już istnieją”. Grupy proaborcyjne twierdzą, że dzieciobójstwo jest już nielegalne, a pracownicy służby zdrowia są już „etycznie zobowiązani” do wprowadzenia tych zabezpieczeń dla dzieci, które przeżyją aborcję.

Jak donosi Live Action News, aborcjoniści przyznają, że dzieci urodzone żywe po aborcji często nie otrzymują żadnej opieki podtrzymującej życie i w rzeczywistości pozostawia się je na śmierć.

Lekarze więc byliby zobowiązani do „wykonywania takiego samego poziomu umiejętności zawodowych, opieki i staranności” w opiece nad osobą, która przeżyła aborcję, jak w przypadku „każdego innego dziecka urodzonego w tym samym wieku ciążowym”, jak również powinni „zapewnić, że dziecko urodzone żywe zostanie natychmiast przetransportowane i przyjęte do szpitala”. Ustawa dalej stwierdza, że ​​​​każde dziecko urodzone żywe „uznaje się za mające ten sam status prawny i prawa jak każda istota ludzka”.

Pracownicy opieki zdrowotnej, którzy zaniedbają te dzieci, mogą otrzymać oskarżenie o przestępstwo, grzywnę do 10 000 USD i sześć lat więzienia. Jeśli okaże się, że pracownik służby zdrowia umyślnie spowodował śmierć osoby, która przeżyła aborcję, może grozić mu więzienie.

Senator Roger Roth, ostrożnie wskazał, że ustawa nie reguluje aborcji, a jedynie chroni dzieci, które przeżyły nieudane próby. „Bez względu na okoliczności, w jakich dziecko przychodzi na świat, musi mieć takie same prawa i ochronę, jak ty i ja” - powiedział Roth.

Nasuwa się pytanie: skoro takie dziecko powinno mieć te same prawa jak każdy człowiek, to czemu ich nie ma przed nieudaną próbą?

źródło: LN, liveaction.org