Sąd w Illinois orzekł na korzyść Sandry Rojas, pielęgniarki, która została zwolniona za sprzeciw sumienia. Kobieta nie chciała kierować kobiet do placówek aborcyjnych ani pomagać w dostępie do środków wczesnoporonnych i antykoncepcyjnych. Jak stwierdził sąd, zwolnienie jej było niezgodne z prawem.
Sandra Rojas pracowała jako pielęgniarka przez 18 lat, zanim w 2015 r. wprowadzono nowy wymóg, który zmuszał pielęgniarki do kierowania kobiet do placówek aborcyjnych, pomagania kobietom w uzyskaniu leków wywołujących aborcję oraz w dostępie do środków antykoncepcyjnych. Kobieta, która jest katoliczką, nie zgadzała się na to, za co została zwolniona z pracy.
Sąd stwierdził, że „Departament Zdrowia mógł rozsądnie uwzględnić zastrzeżenia Rojas bez usunięcia jej z pracy”. Doszło więc do dyskryminacji kobiety ze względu na jej poglądy i sprzeciw sumienia.
Zgodnie z ustawą o prawie do sprzeciwu sumienia, Rojas miała prawo zachować swoje stanowisko i swoje wartości pro-life. Decyzja o jej zwolnieniu nie spełniała więc wymogów określonych przez prawo stanowe.
Sandrę Rojas reprezentował główny obrońca Noel Sterett wraz z adwokatami z Alliance Defending Freedom (ADF), chrześcijańskiej organizacji non-profit, której celem jest ochrona wolności religijnej i świętości życia.
„Żaden Amerykanin nie powinien być zmuszany do kierowania kobiet do aborcji lub pomagania pacjentom w dostępie do środków poronnych – a zwłaszcza pracownicy medyczni, którzy wstąpili do zawodu, aby podążać za swoją wiarą i ratować życie, a nie je odbierać” – powiedział Sterett.
„Orzeczenie sądu jest wygraną dla wszystkich pracowników służby zdrowia w całym stanie Illinois. Pracownicy służby zdrowia nie powinni być zobowiązani do naruszania sumienia, aby zachować pracę” – dodał.
Źródło: lifesitenews.com