12 czerwca przypada Międzynarodowy Dzień Sprzeciwu wobec Pracy Dzieci. Ofiarą przymusowej pracy pada na całym świecie 160 mln najmłodszych, szczególnie tych w wieku od pięciu do jedenastu lat. Co dziesiąte jest wykorzystywane w procederze, który przerasta ich siły, przez co tracą dzieciństwo i szansę na rozwój. Plagę tę pogorszyła pandemia Covid-19, powodując jeszcze większe ubóstwo.
Ojciec Święty po modlitwie południowej nawiązał również do tego bolesnego problemu.
„Pracujmy wszyscy nad wyeliminowaniem tej plagi, aby żadne dziecko nie było pozbawione swoich podstawowych praw i nie było zmuszane do pracy. Dzieci wykorzystywane do pracy to dramatyczna rzeczywistość, która stanowi wyzwanie dla nas wszystkich“.
Według Międzynarodowej Organizacji Pracy w 2020 roku o prawie 17 mln w stosunku do okresu sprzed czterech lat wzrosła liczba najmłodszych wykorzystywanych do pracy. „Obecna sytuacja w zakresie pracy dzieci jest niepokojąca” – powiedziała dyrektor generalna Unicef, Cahterine Russell. Konsekwencje są druzgocące, „z efektami ubocznymi, które mogą trwać przez całe życie”. „Praca dzieci narusza ich prawo do bycia dzieckiem i dorastania w wolności od wyzysku, wykorzystywania i przemocy” – powiedziała. „Szkodzi to również edukacji dzieci i ogranicza ich szanse na przyszłość, wzmacniając cykle ubóstwa”. Mimo, że na całym świecie rozszerzono około trzech tysięcy projektów pomocowych, tylko co czwarte dziecko ma dostęp do świadczeń i zasiłków rodzinnych. Unicef wzywa do przyjęcia „zintegrowanego podejścia”. Na przykład – mówi Russell – „kiedy rodziny otrzymują dotacje pieniężne, mogą również otrzymać informacje o tym, jak ważne jest utrzymanie dzieci w szkole i powstrzymanie ich od pracy oraz umożliwienie pracującym dzieciom powrotu do szkoły”.