Odwołanie sekretarza Kongregacji Nauki Wiary, abp Giacomo Morandiego, zrodziło spekulacje co do kierunku zmian w tej kongregacji. Czy słuszne?
10 stycznia papież Franciszek mianował arcybiskupa Giacomo Morandiego, który od 2017 roku pełnił funkcję sekretarza Kongregacji Nauki Wiary, biskupem diecezji Reggio Emilia-Guastalla.
Spekulacje
Posunięcie to zrodziło różne spekulacje na temat powodów podjęcia takiej decyzji przez papieża. Jednak bardziej niż wybór ideologiczny, decyzja papieża Franciszka powinna być ujęta w kontekście zmiany pokoleniowej w Kongregacji, w perspektywie ostatecznego sfinalizowania reformy Kurii.
Niektórzy sądzą, że przeniesienie Morandiego było spowodowane jego stanowiskiem przeciwko restrykcyjnemu stosowaniu motu proprio Traditionis custodes. Inni natomiast zauważają, że Morandi był autorem dokumentu, zatwierdzonego przez papieża, który podkreślał, że księża nie mogą błogosławić związków homoseksualnych. Dokument był responsum, czyli odpowiedzią Kongregacji Nauki Wiary, upublicznioną z powodu licznych pytań na ten temat, które do niej docierały.
Źródła w Kongregacji zaprzeczają jednak, że Morandi kiedykolwiek w jakikolwiek sposób sprzeciwił się linii papieża Franciszka. Wręcz przeciwnie, jeden z jego współpracowników nazwał go „pokornym, cichym i doktrynalnie dobrze ugruntowanym”.
Osoba, która pracowała w Kongregacji Nauki Wiary zaprzecza pogłoskom: „w decyzji o przeniesieniu abp. Morandiego mogły też zaważyć pewne plotki o jego konserwatywnych pozycjach. Wątpię jednak w to. Morandi nigdy nie był konfrontacyjny. I nigdy nie był nielojalny wobec papieża”.
Bardziej prawdopodobne powody przeniesienia
Pierwszy powód: Morandi zakończył swoją pięcioletnią kadencję jako sekretarz Kongregacji, do której wszedł siedem lat temu jako podsekretarz. Oznacza to, że skończył się normalny czas jego posługi w Kongregacji, a papież Franciszek postanowił nie przedłużać go, aby nadać Kongregacji nowy profil. Jedną z reform postulowanych przez papieża jest to, by żaden z wysoko postawionych urzędników watykańskich nie sprawował urzędu dłużej niż przez dwie pięcioletnie kadencje. Papież stosuje tę niepisaną normę już od jakiegoś czasu. Norma ta powinna formalnie pojawić się w nadchodzącej reformie Kurii.
Drugi powód leży w samej naturze Kongregacji Nauki Wiary. Kongregacja ta miała zawsze szczególny charakter i uważana za najważniejszą z Kongregacji. Założona w 1542 roku jako „Święta Powszechna Kongregacja Świętej Inkwizycji”, została zreorganizowana w 1908 roku jako Kongregacja Świętego Oficjum przez Piusa X. Papież Paweł VI w 1965 roku zmienił jej nazwę na Świętą Kongregację Nauki Wiary. Do 1968 roku prefektem Kongregacji był papież. Od tego czasu natomiast prefektem jest kardynał stojący na czele Kongregacji.
W Watykanie krążą dość powszechne pogłoski, że papież Franciszek chciałby formalnie wznowić kierowanie Kongregacją Nauki Wiary i że ta decyzja o powrocie do przeszłości zostanie zawarta w projekcie reformy Kurii, nad którym toczy się obecnie dyskusja.
Reforma ta ma w sobie zawierać również reformę kompetencji Kongregacji Nauki Wiary. Już w Evangelii Gaudium, uważanej przez papieża za jego manifest programowy, papież Franciszek odniósł się do chaosu związanego z przekazaniem niektórych kompetencji Kongregacji Konferencjom Episkopatów.
Może to oznaczać, że Papież dokona zasadniczych zmian personalnych. W takiej sytuacji nominacja Morandiego na biskupa Reggio Emilia byłaby tylko pierwszym z serii posunięć. Kardynał Luis Ladaria, prefekt Kongregacji, przekroczył już 75. rok życia, w którym biskup składa rezygnację, a w kwietniu skończy 78 lat. Może jednak pozostać na czele Kongregacji do czerwca przyszłego roku, kiedy to sfinalizowane zostaną planowane fuzje watykańskich dykasterii. Jego odejście zbiegnie się w czasie z nową strukturą Kongregacji.
Co dalej z reformą Kurii?
Odejście Morandiego pozostawia otwartym pytanie o jego następcę na stanowisku nr 2 w Kongregacji. Do tej pory papież promował osoby wewnątrz samej Kongregacji. Sam Ladaria był najpierw jej sekretarzem, a Morandi promowany został z pozycji prefekta.
Obecnie Kongregacja ma sekretarza adiunkta, arcybiskupa Charlesa J. Sciclunę, który nadal jest arcybiskupem Malty. Jest też dwóch podsekretarzy: Monsignor Armando Matteo, bardzo ceniony przez papieża Franciszka, który mówił o nim w pochlebnych słowach na zakończenie swojego przemówienia powitalnego do Kurii 23 grudnia ubiegłego roku; oraz o. Matteo Visioli. Pierwszy z nich rozpoczął pracę jako podsekretarz w 2021 roku, podczas gdy Visioli zastąpił Morandiego na stanowisku podsekretarza w 2017 roku.
Jeśli papież obejmie formalne kierownictwo Kongregacji, jest prawdopodobne, że Scicluna zostanie mianowany sekretarzem i powołany do pełnoetatowej pracy w Rzymie. Ale istnieje również możliwość, że Scicluna zostanie przewodniczącym Kongregacji. W takim przypadku nowym sekretarzem zostałby Matteo lub Visioli.
W każdym razie, odejście Morandiego z Kurii Rzymskiej jest wstępem do ogólnego „przetasowania” w Kurii, który nie dotyczy tylko Kongregacji Nauki Wiary.
Sprzeczne pogłoski i różne narracje na temat decyzji papieża świadczą poniekąd o ogólnym zamieszaniu, jakie panuje w oczekiwaniu na sfinalizowanie reformy Kurii. Co roku spekuluje się o dacie jej ewentualnej publikacji, ale jest ona ciągle przesuwana.
Jednocześnie papież Franciszek zainicjował już w praktyce kilka reform zawartych w projekcie konstytucji. Należy do nich połączenie dykasterii i wygasające nominacje w Kurii, które miałyby być sprawowane nie dłużej niż przez dwie pięcioletnie kadencje, aby odesłać biskupów z powrotem do diecezji. Ostatecznie Morandi znalazł się wśród tych, którzy zakończyli swój mandat, a więc kwalifikujących się do wysłania do pracy duszpasterskiej.
Opracowano na podstawie Catholic News Agency (Andrea Gagliarducci)