Ojciec Andriy Zelinskyy od 2014 r. jest kapelanem wojskowym wśród żołnierzy walczących na Ukrainie. „To nie jest tak, że Zachód zdecydował się nie patrzeć na konflikt, który wtedy wybuchł. Wszyscy po prostu zamknęli oczy, udawali, że nie widzą co się dzieje. Na szczęście, dziś nie jesteśmy sami” – przyznaje jezuita w rozmowie z agencją Crux.
Dziś o. Andriy jest koordynatorem kapelanii i posługuje broniącym kraju żołnierzom. Jako specjalista od nauk politycznych zakonnik przyznaje, że ambicje Putina są większe niż Ukraina. Trzeba to zrozumieć, ponieważ inaczej stajemy się ofiarą własnej ignorancji. „Pokój, ale on jest możliwy tylko tam, gdzie jest prawda. Jak powiedział Jezus, tylko prawda was wyswobodzi” – stwierdza kapelan.
W jego ocenie, obecna wojna nie jest jedynie konfliktem między dwoma państwami, ale jest testem na nasze człowieczeństwo. Sprawdzane są wartości, którymi kieruje się zachodni świat i tradycja judeochrześcijańska. Pokój jest odpowiedzialnością za pielęgnowanie prawdy, której nie można sztucznie wytworzyć w gabinetach politycznych. Dzisiejszy problem z Rosją jest podobny do mechanizmów w państwach totalitarnych w XX wieku. Bazowały one na przekonaniu, że można odgórnie ustalić co jest prawdą i zmusić ludzi do wierzenia w kłamstwa. Ideologia komunistyczna zakładała walkę klas, a nazizm uznawał wyższość jednej rasy ludzkiej nad drugą, tak obecnie Putin, jak i patriarcha Cyryl wierzą, że Ukraińcy powinni zrozumieć i przyjąć, że ich tożsamość w rzeczywistości jest rosyjska. Według jezuity, obrona Ukrainy pokazuje, że Ukraińcy nie chcą wyzwolenia tego rodzaju. Ukraińcy strzelają do rosyjskiej armii, jakby chcieli powiedzieć: „odejdźcie, oswobadzajcie raczej siebie!” Dla jezuity, przykładem propagandy rosyjskiej jest wręczenie przez Cyryla w katedrze moskiewskiej ikony szefowi Federalnej Służby Wojsk Gwardii Narodowej Rosji. Wiktor Zołotow oznajmił przy tej okazji, że konieczne jest pokonanie nazistów, którzy chronią się w szkołach i budynkach cywilnych.
Tylko w Charkowie zostało zniszczonych 60 szkół i 600 budynków mieszkalnych. Ogromne są także zniszczenia w Kijowie. Kapelan przyznaje, że nie ma zrozumienia dla żołnierzy rosyjskich, którzy są współodpowiedzialni za te działania. „Wiedzieli, że nie przychodzą do nas napić się herbaty czy wspólnie pośpiewać. Putin nie zrzuca bomb własnoręcznie. Oni robią to, najlepiej jak potrafią” – podkreślił duchowny.
Wojna jest także okazją do refleksji filozoficznej nad pokojem. „W XXI wieku uznawaliśmy go za coś pewnego. Ale ten i inne konflikty pokazują, że za pokój zawsze trzeba zapłacić, a ceną jest prawda. Jeśli zaczynamy prawdę kreować, jak to robi Putin, który wmawia ludziom, że nie wcale zabijają cywilów, to jest to całkiem bezsensowne zło”. Jak podkreśla o. Zelinskyy, nie ma dla tej wojny żadnego uzasadnienia. „To zło dla zła. Co możesz osiągnąć zrzucając 500 kilogramową bombę na szpital położniczy?” – pyta retorycznie ukraiński jezuita.