Lwów, jak dotąd, jest przystanią na wojennej mapie Ukrainy. Do miasta przybyło 300 tys. uchodźców z terenów bardziej zagrożonych.
W niesienie pomocy rodakom angażują się studenci Ukraińskiego Uniwersytetu Katolickiego. „Pracują całą dobę. Jesteśmy zjednoczeni jak nigdy wcześniej” – powiedział Radiu Watykańskiemu prof. Wołodymyr Turchnynovskyy.
Po pierwszych dwóch tygodniach zawieszenia działalności uczelni, obecnie zajęcia odbywają się zdalnie. Około 10 proc. studentów opuściło kraj, zaś ok. 70 proc. kontynuuje naukę. Adepci łączą naukę z wolontariatem na rzecz tych, którzy uciekli przez rosyjskim agresorem. Jak mówi dziekan Wydziału Nauk Społecznych, w tych trudnych warunkach społeczność uniwersytecka ma szczególną okazję przełożyć katolickie wartości na praktykę.
„Mamy obecnie unikalną możliwość życia naszymi wartościami, które staramy się osadzić w naszym systemie edukacji. Dzielimy się nimi z naszymi studentami i całą wspólnotą. Ci młodzi ludzie spędzają długie godziny angażując się w pracę humanitarną. Pracują całą dobę, siedem dni w tygodniu, śpią po kilka godzin. Sami się na to decydują. Są bardzo kreatywni w tworzeniu nowych projektów wolontariatu, by dostarczyć pomoc przesiedleńcom. W tej sytuacji wojny mamy poczucie wyjątkowego zjednoczenia. Wszyscy czujemy, co jest teraz naprawdę ważne, a co trzeba w tym momencie odstawić na boczny tor. Odczuwamy także niesamowitą solidarność społeczności uniwersyteckiej na całym świecie. Codziennie rozmawiamy online z naszymi przyjaciółmi, pytają, jak mogą pomóc. Ukraina stała się teraz zagłębiem międzynarodowej solidarności. Jesteśmy świadkami heroizmu i poświęcenia dla naszego kraju.“