Podczas czwartego zgromadzenia ogólnego niemieckiej drogi synodalnej niemieckim biskupom udało się zatrzymać pęd ku przepaści. Rewolucyjne postulaty zmian katolickiej etyki seksualnej nie zostały przyjęte tylko dzięki temu, że nie udało się zebrać kwalifikowanej większości 2/3 głosów biskupów.
O samych wynikach głosowania pisaliśmy już 9 września, zaraz po zakończeniu obrad.
W międzyczasie w niemieckich mediach pojawiły się głosy wielkiego rozczarowania. Komentatorzy spodziewali się, że dokument dotyczący etyki seksualnej przejdzie bez problemów, podobnie jak pozostałe, dotyczące władzy w Kościele (Forum Synodalne I), życia kapłańskiego w dzisiejszym świecie (Forum II), kobiet w posługach i urzędach w Kościele (Forum III). Christoph Strack pisze dla Deutsche Welle, że jeśli chodzi o Forum IV, omawiające zagadnienia etyki seksualnej, „jego uczestnikom na moment stanęło przed oczami widmo katastrofy”. Debata była niezwykle gorąca, ostatecznie jednak biskupi w głosowaniu (najpierw tajnym, później imiennym - powtórzonym po zerwaniu obrad) zdecydowali się odrzucić dokument, który całkowicie przewartościowywałby dotychczasowe nauczanie Kościoła w tej dziedzinie.
Co właściwie postulowali uczestnicy drogi synodalnej? Warto zapoznać się z całym tekstem (dostępnym na stronie https://www.synodalerweg.de), aby zrozumieć, jak daleko posunęli się w swoich zapędach. Oto kilka próbek, dotyczących homoseksualizmu i gender:
Zgromadzenie Synodalne zaleca, aby Papież przeprowadził wyjaśnienie i ponowną ocenę homoseksualizmu w Magisterium. W tym procesie należy wziąć pod uwagę następujące aspekty:
Każda istota ludzka jest stworzona przez Boga ze swoją płciowością i posiada niezbywalną godność na mocy na mocy tego, że jest w ten sposób stworzona. Orientacja seksualna każdej osoby ludzkiej jest z nią nierozerwalnie związana. z nią samą. Nie jest wybierana i nie jest zmienna. (...) Ponieważ orientacja homoseksualna jest częścią bycia człowiekiem stworzonym przez Boga, nie powinna być oceniana inaczej pod względem etycznym niż orientacja heteroseksualna.
Każda osoba jest powołana do zintegrowania swojej seksualności ze swoim sposobem życia. Odpowiedzialna seksualność genitalna w relacjach z drugą osobą kieruje się poszanowaniem godności i samostanowienia, miłości i wierności, odpowiedzialności za siebie nawzajem oraz specyficznych wymiarów płodności. Odbywa się w związkach, które mają być wyłączne i trwałe.
Seksualność osób tej samej płci - praktykowana także w aktach seksualnych - nie jest więc grzechem, który oddziela człowieka od Boga i nie należy go oceniać jako złego samego w sobie. Należy ją raczej mierzyć poprzez realizacją wspomnianych wartości. Wynika z tego zatem, że:
1. Paragrafy 2357-2359 oraz 2396 (homoseksualizm i czystość) m.in. Katechizmu Kościoła Katolickiego powinny zostać zrewidowane w ramach ponownej oceny homoseksualizmu. Podobnie odpowiednie fragmenty w Kompendium Katechizmu (2005 r; Nr 492) powinny zostać zmienione. "Akty homoseksualne" muszą zostać usunięte z listy Kompendium "grzechów głównych przeciwko czystości".
2. Z tej ponownej oceny wynika, że Kościół powinien wyznać, iż przysporzył ludziom cierpienia i naruszył ich godność w wielu miejscach poprzez swoje nauczanie i praktykę w odniesieniu do homoseksualizmu.
3. Homoseksualizm nie jest chorobą. Dlatego należy odrzucić tak zwane "terapie konwersyjne". Nie są one wskazane z medycznego punktu widzenia. Poradnictwo duszpasterskie musi szanować samostanowienie i wspierać integrację seksualności z osobą. Nie wolno nikogo przekonywać, że ich orientacja homoseksualna i jej realizacja w życiu są same w sobie grzeszne.
4. Z tej ponownej oceny homoseksualizmu wynika, że nie należy nikomu przeszkadzać w sprawowaniu urzędów kościelnych i w przyjmowaniu święceń kapłańskich, a także, że żadna osoba będąca w służbie Kościoła nie może być dyskryminowana w swojej karierze z powodu orientacji homoseksualnej.
Krótko mówiąc, niemiecka droga synodalna wprost proponowała pełną akceptację homoseksualizmu jako równouprawnionego z orientacją heteroseksualną, w tym – akceptację czynów homoseksualnych, związków jednopłciowych i święcenia mężczyzn praktykujących homoseksualnych.
Podobne postulaty dotyczyły osób o „tożsamości transseksualnej”. Znajdujemy wśród nich m.in. żądanie, aby „osoby o tożsamości interseksualnej lub transseksualnej nie były wykluczane z posługi duszpasterskiej lub innych form pracy [w Kościele].” Promotorzy tych postulatów uważają, że papież winien zmienić w stosowny sposób nauczanie Kościoła, a „Watykańska Kongregacja Edukacji Katolickiej musi bezzwłocznie odwołać swój apel o zaniechanie niepotrzebnych z medycznego punktu widzenia interwencji na dzieciach interseksualnych”.
Choć w ostatnim głosowaniu dokumenty IV Forum zostały odrzucone, można się spodziewać, że kwestie te wrócą ponownie w marcu 2023. Sądząc po tonie artykułu w Deutsche Welle, który zarzuca niemieckim biskupom brak odwagi „dostosowania się do nowoczesności” i utrudnianie działalności reformatorom, zwolennicy „nowoczesności” (a właściwie: dostosowania się do światowego stylu myślenia i modnych ideologii) nie ustąpią i będą robić wszystko, aby dopiąć swego.