Organizacja Narodów Zjednoczonych naciska na uznanie „bezpiecznej aborcji” za jedno z praw człowieka. W ubiegły piątek Zgromadzenie Ogólne ONZ przyjęło bez głosowania rezolucję w tej sprawie
W tekście stwierdza się, że dostęp do bezpiecznej aborcji i jej legalizacja jest elementem promowania i ochrony praw człowieka wszystkich kobiet oraz ich zdrowia seksualnego i reprodukcyjnego. Żądanie to jest również zgodne z programem działania Międzynarodowej Konferencji na temat Ludności i Rozwoju - stwierdziło w Nowym Jorku Zgromadzenie Ogólne ONZ.
Zróżnicowane reakcje – Watykan wyraża zaniepokojenie
Przedstawiciele krajów popierających rezolucję, wśród których jest także Polska oraz Niemcy, Ukraina i Węgry, uznali, że prawa człowieka obejmują prawo kobiety do swobodnego i odpowiedzialnego decydowania o swojej seksualności i zdrowiu reprodukcyjnym, wolnego od przymusu, dyskryminacji i przemocy.
Ogólnym kontekstem, w którym uchwalona została rezolucja jest międzynarodowa współpraca w zakresie dostępu do wymiaru sprawiedliwości dla ofiar przemocy seksualnej. Eksperci zwracają jednak uwagę, że przy okazji przemycono kwestię aborcji jako jednego z praw człowieka. Uznanie takiego prawa w oficjalnym dokumencie ONZ może być odczytywane jako kolejny strategiczny krok do wymuszenia na krajach członkowskich zapewnienia dostępu do aborcji dla wszystkich kobiet.
Reakcje poszczególnych krajów na fakt przyjęcia rezolucji są zróżnicowane. Co ciekawe, jednym z krajów, które dystansują się od niej, jest Rosja. Jej przedstawiciel powiedział, że rosyjska delegacja spodziewała się, że debata skupi się na ofiarach przemocy seksualnej, a nie na aborcji.
Ambasador USA w ONZ Linda Thomas-Greenfield nazwała rezolucję „historycznym” tekstem. Z kolei obserwator Stolicy Apostolskiej wyraził ubolewanie, że potencjalny wpływ rezolucji został w znacznym stopniu osłabiony przez niejasne i długo dyskutowane terminy i pojęcia, które nie mają wiele wspólnego z problemem przemocy seksualnej. Przedstawiciel Nikaragui wyraził ubolewanie, że aborcja jest promowana jako prawo człowieka, dodając, że nigdy nie powinna być promowana jako metoda planowania rodziny.