Modlitwa o pokój i pojednanie narodowe towarzyszy przygotowaniom do świąt w Sudanie Południowym. Ten najmłodszy kraj świata, który w lutym odwiedzi papież Franciszek, wciąż pogrążony jest w wojnie domowej. „Zakończyły się zbiory, więc ludziom żyje się teraz lepiej, ale toczące sią walki i ataki grup rebelianckich wciąż powodują śmierć, zniszczenia i migrację kolejnych rodzin” – mówi Radiu Watykańskiemu bp Christian Carlassare.
Ordynariusz diecezji Rumbek podkreśla, że mieszkańcy Sudanu Południowego są bardzo zmęczeni trwającym konfliktem. „Wszyscy najbardziej pragną pokoju i wierzą, że zbliżające się Boże Narodzenie, a potem wizyta papieża Franciszka, będą jego zalążkiem dla tej umęczonej ziemi” – mówi bp Carlassare.
„Ten okres w Sudanie Południowym jest czasem wielkiej radości, ponieważ ludziom żyje się lepiej, gdyż dopiero co zakończyły się zbiory upraw. Sudańczycy są teraz w domach z rodzinami i przeważnie mają wystarczającą ilość pożywienia – mówi papieskiej rozgłośni bp Carlassare. – Boże Narodzenie jest jednocześnie czasem, który niesie ze sobą trochę niepewności i obaw, ponieważ po porze deszczowej błoto wreszcie wysycha, drogi znów stają się przejezdne, co niesie niebezpieczeństwo kolejnych ataków ze strony grup zbrojnych. Zawsze może się coś przydarzyć, jakieś walki czy konflikty między zwalczającymi się ugrupowaniami. Dla nas jest to czas, który przeżywamy z wiarą, odwiedzając rodziny, a nasze wspólnoty spotykają się i przez modlitwę przygotowują do świąt”.