W pierwszym niemieckim mieście pojawiły się tabliczki z nazwą ulicy w języku arabskim. Ma to być wyraz „inkluzywności” i „wielokulturowości” - czy w istocie jednak nie chodzi o rozmycie własnej tożsamości, rezygnację z własnej kultury i języka?
W Dusseldorfie, jako pierwszym mieście w Niemczech, umieszczono tabliczkę z nazwą ulicy w języku arabskim. Znajduje się ona przy Ellerstraße. W tej okolicy mieszka wiele osób mających marokańskie korzenie, znajdują się też arabskie restauracje, sklepy i punkty usługowe.
Tabliczka w języku arabskim to pierwszy krok – wkrótce w mieście mają się pojawić inne tabliczki, w różnych językach. Władze deklarują, że chodzi o wielokulturowość i inkluzywność – celem jest ukazanie otwartego i międzynarodowego charakteru niemieckiego miasta.
Reakcje mieszkańców i radnych są skrajnie różne. Lokalny radny, przedstawiciel partii Zielonych uważa, że jest to „symboliczny wyraz włączenia społecznego”, a zastępca burmistrza dzielnicy wskazuje na wieloletnią obecność społeczności arabskiej w tym rejonie. Z uznaniem o inicjatywie wypowiedział się także przewodniczący Centralnej Rady Muzułmanów w Niemczech Ayman Mazek.
Całkowicie inaczej postrzegają tę kwestię działacze prawicowej partii AfD, zwracający uwagę na problem postępującej islamizacji Niemiec. Zgadzają się z nimi internauci, którzy w mediach społecznościowych otwarcie wyrażają swoją dezaprobatę dla tego rodzaju posunięć.