Wielu obserwatorów z zagranicy jest zainspirowanych i zachęconych wysiłkami i sukcesami, jakie Polska osiągnęła w ochronie życia ludzkiego i godności ludzkiej – powiedział Tomislav Čunović, dyrektor ds. stosunków międzynarodowych „40 Dni dla Życia”.
W wywiadzie dla portalu marsz.info podkreślił, że same działania ruchów pro-life, bez modlitwy nie przyniosą skutków. Przykładem jest właśnie ruch „40 Dni dla Życia”.
„Po tym, jak założyciele ruchu «40 Dni dla Życia» próbowali bez powodzenia podejmować różne formy działań przeciwko lokalnej placówce aborcyjnej, zaczęli modlić się przed tym ośrodkiem. W ten sposób w końcu doprowadzili do jej zamknięcia. To był moment narodzin «40 Dni dla Życia». Zaledwie kilka lat później wiele tysięcy świeckich osób na całym świecie przyłączyło się do tego ruchu modlitewnego. To dzięki nim tysiące dzieci zostało ocalonych przed śmiercią z aborcji. Wspomniany wcześniej ośrodek aborcyjny w Teksasie jest teraz siedzibą naszego ruchu. A była kierowniczka tego ośrodka to Abby Jonson, która nawróciła się, rzuciła aborcyjny biznes, i dziś promuje Kulturę Życia. Jej historię opowiada film «Nieplanowane»” – opowiadał.
Zaznaczył, że „modlitwa, post i działanie idą ręka w rękę, równoważąc i uzupełniając się wzajemnie i prowadząc do wzrostu w naszym życiu duchowym oraz naszej codziennej pracy i działaniach”.
Zwrócił uwagę, że trwa walka o obronę życia i rodziny. Niezbędnym narzędziem jest tu modlitwa, zwłaszcza różaniec.
„Ludzie, którzy czuwają i modlą się, przynoszą Boże światło, nadzieję i miłość tym, którzy odwrócili się od Boga. Modlący się przed placówkami aborcyjnymi są rzeczywiście ostatnią nadzieją dla kobiety w ciąży i jej dziecka, aby uciec przed aborcją” – ocenił.
Dodał, że instytucje takie jak Parlament UE domagają się uznania aborcji za prawo człowieka, co jest absurdem. Wiele krajów na świecie jest także zmuszanych przez liberalne rządy do prowadzenia polityki osłabiającej obronę życia i kryminalizującej działania pro-life. Jest to widoczne także w coraz głośniejszym nawoływaniu do eutanazji.
Čunović widzi jednak nadzieję, bo w Stanach Zjednoczonych obalono wyrok Roe v. Wade, ochrona życia w wielu miejscach się umacnia. Przykładem jest także Polska.
Dodał, że istotne w promocji ruchów pro-life są takie wydarzenia jak Marsz dla Życia i Rodziny. To ważny sposób zamanifestowania swoich wartości.
„Ludzie żyjący w rodzinach zwykle nie mają tyle czasu, co liberalni aktywiści. Zajmują się rodziną i w związku z tym czasami niechętnie biorą udział w wydarzeniach publicznych. Ale to ci zwyczajni ludzie muszą stanąć w obronie swoich wartości. Powinni pokazać społeczeństwu i wiodącym elitom, co jest dla nich ważne. I że są gotowi w pokojowy sposób zamanifestować to na ulicach. To jest zasadnicza część funkcjonowania demokracji i cywilizowanego społeczeństwa. Jeśli te niepokoje są wyrażane w tej pokojowej formie, ale wyraźnie, politycy nie będą mogli ich zignorować. Będą musieli zagwarantować, że te postulaty będą chronione w odpowiedniej formie prawnej”.
Dodał, że marsz ma także jeszcze jeden ważny aspekt – pokazuje na arenie międzynarodowej postawę Polaków do ochrony życia.
„Polska ponosi pewną odpowiedzialność w kontekście międzynarodowym i europejskim. Wielu obserwatorów z zagranicy jest zainspirowanych i zachęconych wysiłkami i sukcesami, jakie Polska osiągnęła w ochronie życia ludzkiego i godności ludzkiej” – powiedział.
Źródło: marsz.info