„Słowo «Kopt» (…) znaczy po prostu «Egipcjanin»” – mówi Alberto Winterberg, niemiecki koptolog. Z okazji przybycia patriarchy Aleksandrii Tawadrosa II do Rzymu w przybliża nieco rzeczywistość tego Kościoła.
Chodzi tu o wspólnotę stanowiącą ok. 10 proc. ludności liczącego ok. 100 mln mieszkańców Egiptu oraz posiadającą diaspory w Europie, Amerykach czy Australii.
„Zgodnie z tradycją głowa Kościoła koptyjskiego to następca św. Marka Ewangelisty, który miał przewodzić grupie pierwszych chrześcijan w Aleksandrii. Wspólnota nie ma łatwej historii, ponieważ jej ojczyzna już od czasów starożytnych była eksploatowana przez potężne imperia – Rzymian i Bizantyjczyków, a później, po podboju arabskim, przez Kalifat” – wskazuje w rozmowie z Radiem Watykańskim Alberto Winterberg.
„W ramach długiego procesu ograniczeń ekonomicznych, upokorzeń społecznych, a niekiedy brutalnych prześladowań Koptów przez obcych władców, dawna chrześcijańska większość zamieniła się w mniejszość. Jednak przetrwali oni aż do czasów współczesnych. Koptyjski Kościół Ortodoksyjny strzeże niezmierzonego skarbu o znaczeniu religijnym, kulturowym i historycznym. Jeden z głównych wkładów tej wspólnoty w szerszy świat chrześcijański stanowi instytucja monastycyzmu, dokonana wraz ze starożytną Syrią. Tak wybitni święci i innowatorzy jak Ojcowie Pustyni, św. Antoni Wielki i św. Pachomiusz byli Koptami. Św. Benedykt (…) czerpał z reguł św. Pachomiusza, by wykreować własną wizję zachodniego monastycyzmu. Oprócz wielkiej tradycji koptyjskich mnichów i ascetów, rzymska prowincja Egipt była jedną z najbardziej dotkniętych prześladowaniami chrześcijan za czasów cesarza Dioklecjana. W związku z tym Kościół koptyjski określa się szczególnie jako wspólnota męczenników” – mówi Winterberg.
„Posiada on też własny język liturgiczny stanowiący w późnej starożytności w Egipcie język miejscowej ludności (…). Miało to podstawowe znaczenie przy odszyfrowaniu hieroglifów w czasach współczesnych. Mało kto wie, że słynny Jean-François Champollion, który w XIX wieku rozszyfrował hieroglify z kamienia z Rosetty, wcześniej nauczył się języka koptyjskiego od koptyjskiego kapłana.“
Koptolog wskazuje, że charakter egipskiego chrześcijaństwa może być naprawdę fascynujący. Jak przyznaje, sam poniekąd nawrócił się do wiary katolickiej poprzez poznawanie owej wielowiekowej i istniejącej po dziś dzień tradycji.
„W wieku nastoletnim napotkałem na sztukę i muzykę Davida Tibeta, którego twórczość obracała się wokół tematów mistyki chrześcijańskiej, a także posiadała odwołania do starożytnych tekstów koptyjskich. A ja nie miałem pojęcia, co by to było. W swojej ciekawości zacząłem pewne wstępne badania i poczułem się jakbym zszedł do króliczej nory. Otworzył się przede mną cały literacki wszechświat starożytnych tekstów egipskich, ale równocześnie chrześcijańskich, zarówno ortodoksyjnych, jak i heterodoksyjnych. Moja fascynacja starożytnym Egiptem została teraz poszerzona o fascynację starożytnym Egiptem chrześcijańskim” – wskazuje Winterberg.
„I tak po ukończeniu szkoły nie miałem wątpliwości, że chcę studiować egiptologię i koptologię na Uniwersytecie w Getyndze, co też uczyniłem. W trakcie studiów uświadomiłem sobie, iż chrześcijaństwo koptyjskie nie jest wyłącznie ciekawostką historyczną, ale żywą, rozwijającą się tradycją. Koptyjski biskup prawosławny Damian z północnych Niemiec pozostawał w bardzo dobrych kontaktach z naszą uczelnią, a ja sam spędziłem wówczas nieco ponad miesiąc w Egipcie. W trakcie moich studiów nad późnym starożytnym chrześcijaństwem w Egipcie odkryłem również tradycję teologiczną Aleksandrii, której znajomość stanowiła dalej ważny krok w kierunku mojego osobistego nawrócenia na chrześcijaństwo.“