Tym razem konflikt trwał mniej niż 24 godziny. W wyniku agresji ze strony Azerbejdżanu, który nazwał to operacją antyterrorystyczną, zginęło około 200 osób, w tym 5 dzieci, a ponad 400 zostało rannych.
Lepiej uzbrojone azerskie siły zmusiły Ormian do kapitulacji i składania broni. Rosną obawy dotyczące losu 120 tysięcy mieszkańców Górskiego Karabachu. Ormianie obawiają się czystek etnicznych.
Z Górskiego Karabachu uciekają masowo uchodźcy. Przebijają się przez góry do Armenii. Rosyjskie siły eskortowały już w pierwszych godzinach konfliktu około 2 tysiące Ormian. Dziś rano region opuściło co najmniej 5 tysięcy uchodźców. Najprawdopodobniej nigdy nie będą mogli powrócić do swoich domów.
Plan Azerbejdżanu mający na celu stopniowe oczyszczenie Górskiego Karabachu z ormiańskiej ludności chrześcijańskiej właśnie się realizuje. Zarówno w Armenii, jak i w innych krajach, gdzie istnieje ormiańska diaspora, rozgoryczeni Ormianie wychodzą na ulice. W Marsylii odbyła się jedna z demonstracji, która miała miejsce podczas Spotkań Śródziemnomorskich. Najbardziej napięta sytuacja jest jednak w Erywaniu.
„Ludzie są rozczarowani – mówi Radiu Watykańskiemu Nello Scavo, wysłannik katolickiego dziennika' Avvenire".
„Rozczarowanie w tym momencie bierze górę nad innymi odczuciami. Ludzie, zwłaszcza w stolicy Armenii, wydają się naprawdę bardzo rozgoryczeni. Ich zdaniem zabrakło reakcji sił zbrojnych w obronie ormiańskiej mniejszości w Górskim Karabachu. Starają się zrozumieć, jak wyjść z tej pasowej sytuacji, przede wszystkim, gdy chodzi o dyplomację. Jest to zasadniczo postrzegane jako zwycięstwo Azerbejdżanu, ale także Erdogana. Z wielką nieufnością jest też traktowana Rosja Władimira Putina, ponieważ w Górskim Karabachu są liczące niemal 2 tys. żołnierzy rosyjskie siły pokojowe, które jednak przez ostatnie 9 miesięcy nie zdołały otworzyć Korytarza Laczyńskiego dla pomocy humanitarnej, transportu podstawowych produktów, lekarstw i benzyny do 120 tys. Ormian w Górskim Karabachu. W ostatnich tygodniach napięcie było bardzo silne. Zwłaszcza po tym, jak rząd Armenii przekazał pomoc humanitarną dla Ukrainy, dystansując się tym samym od Moskwy. Ponadto w ostatnich dniach Armenia zapowiedziała, że powróci pod jurysdykcję Międzynarodowego Trybunału Karnego, który jak wiemy, wydał nakaz aresztowania Władimira Putina. W reakcji na to rosyjski minister spraw zagranicznych Ławrow potępił postawę Armenii i ostrzegł, że poniesie tego konsekwencje” – relacjonuje Scavo.
Wczoraj papież Franciszek zabrał głos w obronie Górskiego Karabachu. Podczas ogólnej audiencji zaapelował zarówno do stron konfliktu, jak i do społeczności międzynarodowej o pokojowe rozwiązanie konfliktu z szacunkiem dla godności człowieka.