Papież przypomniał, że należy Afryce pomagać, a nie ją wykorzystywać

Dziękując wszystkim organizatorom oraz towarzyszom podróży, zwłaszcza arcybiskupowi Canterbury, Justinowi Welby’emu, i Moderatorowi Kościoła Szkocji, Iainowi Greenshieldsowi, Papież wspominał dziś podczas audiencji ogólnej swoją ostatnią pielgrzymkę do Afryki.

Wezwał równocześnie do modlitwy, aby w Demokratycznej Republice Konga oraz Sudanie Południowym, a także na całym kontynencie, mogły wyrosnąć ziarna Bożego Królestwa miłości, sprawiedliwości i pokoju.

Jak wskazywał Franciszek, od dawna pragnął on odwiedzić te miejsca, tak bogate a zarazem tak wyniszczane przez konflikty. Zauważył, że w przypadku Konga można tu mówić o „kustoszach” jednego z dwóch, obok Amazonii, „płuc świata”, ze względu na obecne tam zielone lasy. Ojciec Święty przypomniał spotkania, jakie tam przeżył w minionym tygodniu, wzywając na różne sposoby wszystkich: polityków, młodych, pracowników społecznych, ofiary prześladowań, księży czy osoby konsekrowane do wyrzekania się korupcji oraz przemocy, a także odważnego i pełnego zaangażowania w budowanie nadziei, rozwijanie dobra wspólnego, zaprowadzanie sprawiedliwości.

„Kongo jest jak diament, ze względu na swoją naturę, swoje zasoby, a przede wszystkim ze względu na swoich mieszkańców. Ale ten diament stał się źródłem sporów, przemocy oraz paradoksalnie zubożenia ludu. Taka dynamika występuje również w innych regionach Afryki i dotyczy tego kontynentu w ogóle: kontynentu skolonizowanego, wyzyskiwanego, plądrowanego – przypominał Papież. – Wobec tego wszystkiego wypowiedziałem dwa słowa. Pierwsze jest negatywne: «dość!», przestańcie eksploatować Afrykę! Kilkukrotnie wskazywałem już, że w kolektywnej podświadomości istnieje idea «Afrykę się wykorzystuje»: dosyć tego! Tak powiedziałem. [Moje] drugie [słowo] jest pozytywne: razem, razem z godnością, wszyscy razem z wzajemnym szacunkiem, razem w imię Chrystusa, naszej nadziei, idźmy do przodu. Nie wykorzystywać i postępować naprzód razem.“

Wspominając drugi etap swojej podróży, ekumeniczne odwiedziny w Sudanie Południowym, Franciszek podkreślał, w jak trudnej sytuacji znajduje się to najmłodsze państwo świata. Ojciec Święty zaznaczył dziś, że zachęcał tam każdego do kontynuowania wysiłków w celu odnowy społeczeństwa odrzucającej wrogość oraz prowadzącej do pokoju.

 

„Niestety, proces pojednania nie posunął się zbytnio do przodu, a nowo narodzony Sudan Południowy pada ofiarą starej logiki władzy i rywalizacji, która rodzi wojnę, przemoc, uchodźców oraz przesiedleńców wewnętrznych. Bardzo dziękuję Panu Prezydentowi za przyjęcie, jakie nam zgotował, oraz za to, jak usiłuje obierać ową niełatwą drogę mówienia «nie» dla korupcji i handlu bronią, a «tak» dla spotkania i dialogu – zauważył Papież. – Tutaj pojawia się rzecz wstydliwa: wiele tak zwanych cywilizowanych krajów oferuje Sudanowi Południowemu pomoc, ale taką pomoc, która polega na wysyłaniu broni, broni i jeszcze raz broni w celu podsycania wojny. To hańba! Stąd tak, iść naprzód, mówiąc «nie» dla handlu bronią, a «tak» dla spotkania i dialogu. Tylko w ten sposób może nastąpić rozwój, ludzie mogą pracować w spokoju, chorzy być leczeni, dzieci mogą chodzić do szkoły.“

« 1 »

reklama

reklama

reklama

reklama