Papież: świat jest w stanie wojny i samozniszczenia

Odpowiadając na pytania dziennikarzy Papież zwrócił uwagę na trudną sytuację Afryki, która stała się przedmiotem wyzysku bogatszych państw. Wskazał na wojny toczące się w różnych regionach świata, prowadzące do coraz silniejszej eskalacji przemocy i towarzyszącą im globalizację obojętności


Odpowiadając na pytania podczas powrotnej podróży z Afryki, Franciszek zaznaczył, że należy odrzucić myślenie o Czarnym Lądzie jako kontynencie do wykorzystania, ponieważ ma on swoją godność. Eksploatacja wiąże się ściśle z wojną, która z kolei powoduje rany i okaleczenia. To wszystko służy rabowaniu zasobów naturalnych. Kraje afrykańskie nie uzyskały faktycznej niezależności i nie mogą o sobie decydować, ponieważ służą jako źródło bogacenia się dla tych, którzy je dawniej kolonizowali.

Ojciec Święty nazwał handel bronią, który powoduje przemoc i wojny, współczesną zarazą. Za pieniądze przeznaczane na ten cel można by położyć kres głodowi na świecie. Tymczasem największe dochody przynosi dzisiaj sprzedaż broni. I to nie tylko wśród wielkich mocarstw, ale dotyczy to również krajów biednych.

„Bo za tym stoją interesy ekonomiczne, aby eksploatować ziemię, minerały i bogactwa. To prawda, że trybalizm w Afryce nie pomaga. Teraz nie bardzo wiem, jak jest w Sudanie Południowym. Potrzebny jest dialog między różnymi plemionami. Pamiętam, jak byłem w Kenii na wypełnionym stadionie. Wszyscy wstali i wołali: precz z trybalizmem, precz z trybalizmem. Każdy ma swoją własną historię, są dawne uprzedzenia i różne kultury. Ale prawdą jest też, że prowokuje się walkę między plemionami sprzedając broń, a potem wykorzystuje się wojnę tych plemion. To jest diaboliczne – podkreślił Papież. - Nie przychodzi mi na myśl inne słowo. To jest niszczenie: niszczenie stworzenia, osób oraz społeczeństwa. Nie wiem, czy dzieje się to również w Sudanie Południowym, ale zdarza się w niektórych krajach: młodzi chłopcy są rekrutowani, aby być członkami bojówek i walczyć z innymi młodymi chłopcami. To jest bardzo bolesne i myślę, że największym problemem jest dążenie do przejmowania bogactw tego kraju, np. koltanu, litu... i innych minerałów - a poprzez wojnę, na którą sprzedają broń, wykorzystują także dzieci.“

Ojciec Święty został zapytany o możliwość spotkania z Władimirem Putinem, w podobny sposób jak uczynił w 2019 roku w stosunku do liderów Sudanu Południowego, aby prosić go o przerwanie ataków i doprowadzenie do pokoju. Franciszek odpowiedział, że jest otwarty na spotkanie z prezydentem Ukrainy i Rosji. Dodał, że gest uczyniony trzy lata temu nie był wcześniej przewidziany i trudno coś podobnego powtórzyć, bo to Duch Święty prowadzi na swój sposób. Był wtedy pod wpływem wewnętrznego impulsu; to nie było wcześniej zaplanowane.

 

„To nie jedyna wojna, chciałbym oddać sprawiedliwość: od dwunastu czy trzynastu lat wojna toczy się w Syrii, od ponad dziesięciu lat w Jemenie; pomyślcie o Birmie, o biednych Rohindża, którzy przemierzają świat, ponieważ zostali wypędzeni ze swojej ojczyzny. Wszędzie, w Ameryce Łacińskiej, jest wiele ognisk wojny! Owszem, są ważniejsze wojny ze względu na hałas jaki czynią, ale cały świat jest w stanie wojny i samozniszczenia. Musimy się poważnie zastanowić: świat znajduje się w stanie samozagłady – podkreślił Papież. - Zatrzymajmy się w porę, bo jedna bomba przywołuje z kolei większą, a ta jeszcze większą, a poprzez eskalację nie wiadomo, gdzie skończymy. Trzeba mieć zimną głowę i krew.“

Kolejne pytanie odnosiło się do kryminalizacji homoseksualizmu, który nie jest akceptowany przez rodziny w Demokratycznej Republice Konga i w Sudanie Południowym. Ojciec Święty nawiązał do znanych już wypowiedzi z poprzednich podróży apostolskich. Wracając z Brazylii powiedział wówczas, że jeśli osoba o skłonnościach homoseksualnych jest wierząca, szuka Boga, to kim on jest, żeby ją osądzać. Wracając natomiast z Irlandii powiedział rodzicom chłopca, który napisał list w tej sprawie, że dzieci o takiej orientacji mają prawo zostać w domu i nie można ich wyrzucać.

 

„Kryminalizacja homoseksualizmu to kwestia, na którą nie wolno pozwolić. Statystyki podają, że mniej więcej pięćdziesiąt krajów, w taki czy inny sposób wprowadza tę kryminalizację - mówią mi, że więcej, ale powiedzmy, że co najmniej pięćdziesiąt - a nawet niektóre z nich - chyba dziesięć, stosują karę śmierci - to nie jest w porządku. Osoby o skłonnościach homoseksualnych są dziećmi Boga, Bóg je kocha, Bóg im towarzyszy – zaznaczył Papież. - To prawda, że niektórzy znajdują się w tym stanie z powodu różnych sytuacji, których nie chcieli, ale skazywanie takiej osoby jest grzechem, kryminalizacja osób o skłonnościach homoseksualnych jest niesprawiedliwością. Nie mówię o grupach, ale o osobach. Niektórzy mówią: tworzą grupy, które czynią wiele hałasu, a ja mówię o osobach, lobby to inna sprawa, ja mówię o osobach. I myślę, że Katechizm Kościoła Katolickiego mówi: nie należy ich marginalizować. Myślę, że stanowisko w tej kwestii jest jasne.“

Ojciec Święty został również zapytany o relacje ze zmarłym niedawno Papieżem seniorem Benedyktem XVI, czy nie odczuł w swojej posłudze po jego śmierci napięcia pomiędzy różnymi „skrzydłami” Kościoła. Franciszek odpowiedział, że zawsze czuł się wspierany przez swojego poprzednika i że mógł się z nim wymienić opiniami. Stwierdził, że śmierć Benedykta została zinstrumentalizowana przez osoby, poszukujące dla siebie wody na młyn. „A ci, którzy instrumentalizują osobę tak wielką, są pozbawieni zasad etycznych. To osoby należące do pewnych partii, a nie Kościoła” – zwrócił uwagę Franciszek.

Papież podjął w rozmowie z dziennikarzami temat globalizacji obojętności, która występuje również wewnątrz różnych krajów. Wiele osób nie widzi problemów, jakie dotykają ich rodaków i współobywateli. Pozostawiają ich na marginesie, aby o nich nie myśleć. Dodał, że największe majątki na świecie znajdują się w rękach mniejszości, a tych ludzi zwykle nie obchodzi los biednych, ich serca pozostają zamknięte, aby im pomóc. Franciszek odniósł się także do tematu przyszłych podróży apostolskich.

„Myślę, że w przyszłym roku pojadę do Indii…23 września tego roku udam się do Marsylii i jest możliwość, że stamtąd polecę do Mongolii, ale to nie jest jeszcze przesądzone, jest możliwe. Oprócz tego w tym roku przewidziana jest podróż do Lizbony. Przyjąłem kryterium odwiedzania najmniejszych krajów Europy – zaznaczył Papież. - Ktoś powie, że byłem we Francji, nie udałem się do Strasburga, wybieram się do Marsylii, a nie do Francji. Do najmniejszych, do najmniejszych, aby poznać Europę ukrytą, Europę, która posiada ogromną kulturę, ale nie wszyscy o tym wiedzą i towarzyszyć krajom takim jak np. Albania, która jako jedna z pierwszych ucierpiała z powodu najokrutniejszej w historii dyktatury. Taki jest mój wybór, staram się nie popaść w globalizację obojętności.“

« 1 »

reklama

reklama

reklama

reklama