„Bezpodstawna narracja, że zły stan zdrowia matek w USA można przypisać przepisom dotyczącym aborcji, jedynie szkodzi kobietom” – podkreśla Amerykańskie Stowarzyszenie Położników i Ginekologów Pro-Life. Lekarze powołują się na statystyki i przywołują m.in. przykład Polski.
Dane Early Centers for Disease Control pokazują spadek liczby zgonów matek od czasu obalenia precedensu Roe v. Wade, a najwyższe wskaźniki śmiertelności matek w USA występują w grupach, w których najwyższy jest również wskaźnik aborcji, podała organizacja lekarzy.
W ostatnim czasie doniesienia kilku głównych serwisów informacyjnych w USA próbowały powiązać gwałtowny wzrost liczby zgonów matek w 2021 r. z decyzją Sądu Najwyższego Stanów Zjednoczonych o obaleniu precedensu sprawy Roe v. Wade w czerwcu 2022 r. Ze względu na orzeczenie w sprawie Dobbs v. Jackson poszczególne stany mogą ponownie chronić nienarodzone dzieci przed aborcją. Kilkanaście stanów wprowadziło już antyaborcyjne przepisy, kolejne walczą w sądzie o taką możliwość.
Tysiące lekarzy popiera stanowe zakazy aborcji planowej właśnie dlatego, że prawo chroni zarówno matki, jak i nienarodzone dzieci. Jednak ruch proaborcyjny próbuje przekonać opinię publiczną, że jest inaczej.
Amerykańskie Stowarzyszenie Położników i Ginekologów Pro-Life przekonuje, że twierdzenie dotyczące śmiertelności matek nie jest poparte danymi. W 2021 r., kiedy w Stanach Zjednoczonych wzrosła liczba zgonów matek, „aborcja była bardziej dostępna niż kiedykolwiek, a FDA dała zielone światło aborcji telemedycznej” – wyjaśniła organizacja.
Na dodatek – wyjaśnia dalej organizacja – wyższy wskaźnik śmiertelności matek widać w grupach, w których wyższy jest również wskaźnik dokonywanych aborcji. Tak jest wśród Afroamerykanek.
„Wyraźnie aborcja nie poprawia statystyki śmiertelności matek” – kontynuuje organizacja lekarzy. „Kobiety zasługują na lepsze rozwiązanie ich problemów zdrowotnych niż plaster”.
Wstępne dane z CDC wydają się wskazywać na spadek śmiertelności matek, odkąd stany zaczęły chronić nienarodzone dzieci przed aborcją, zaznacza stowarzyszenie lekarzy. Jego przedstawiciele przywołują także przykład Polski oraz Malty, gdzie obowiązują zakazy aborcji i wskaźniki śmiertelności matek należą do najniższych na świecie. Tak samo było w Irlandii, zanim w 2018 zalegalizowano tam aborcję.
Lekarze pro-life stwierdzili, że śmiertelność matek jest poważnym problemem, a zajęcie się opieką zdrowotną matek, nierównościami społeczno-ekonomicznymi, rozszerzeniem ubezpieczenia zdrowotnego do jednego roku po porodzie oraz wysokiej jakości protokołami instytucjonalnymi dotyczącymi zarządzania powszechnymi powikłaniami ciąży znacznie przyczyni się do ratowania życia matek. Legalizacja aborcji nie jest rozwiązaniem.
Fałszywa narracja, przekonują ginekolodzy i położnicy, szkodzi kobietom a służy wyłącznie programowi politycznemu.
Źródło: lifenews.com