Cerkiew moskiewska: nie modlisz się za zwycięstwo Rosji nad Ukrainą, przestajesz być kapłanem

Władze metropolii nowosybirskiej i berdzkiej Rosyjskiego Kościoła Prawosławnego (RKP) wydaliły ze stanu kapłańskiego ks. protojereja Wadima Pierminowa z miasta Kujbyszewa w eparchii kaińskiej za to, że odmówił on przeczytania modlitwy o zwycięstwo Rosji nad Ukrainą. On sam uzasadnił takie swe postępowanie tym, że uważa za „nie do przyjęcia modlitwę o zwycięstwo w bratobójczej wojnie”.

W swym komentarzu dla rosyjskiego portalu „Mir wsiem" (Pokój wszystkim) i na własnym kanale społecznościowym „Kainskaja biesiedka" (Pogawędka kaińska) duchowny napisał, iż postrzega siebie jako przeciwnika wojny. Zamieścił tam również skan swego listu do metropolity nowosybirskiego i berdzkiego Nikodema, w którym oznajmił, że

przez cały czas, gdy czyta się modlitwę za «Święta Ruś»" [czyli niemal od początku agresji rosyjskiej przeciw Ukrainie w lutym 2022 - KAI] on jej nie odmawiał, nie odmawia i nie ma zamiaru odmawiać.

„Kierując się Pismem Świętym, na które przysięgałem, i własnym sumieniem, uważam, że jest dla mnie nie do przyjęcia modlić się o zwycięstwo w bratobójczej wojnie między chrześcijanami prawosławnymi" – wyjaśnił swe stanowisko zwolniony już kapłan. Na zakończenie swego krótkiego listu zapewnił, iż w swym przekonaniu „jest wolny i odpowiedzialny", a jego słowo „jest ostateczne i nie podlega odwołaniu".

Pierminow napisał jeszcze, że rozmawiał w cztery oczy z metropolitą Nikodemem, który wezwał go do siebie „najwidoczniej na podstawie jakiegoś donosu". Zadawał on „dziwne pytania": dlaczego on [Pierminow] i jego najstarsi synowie nie służyli w wojsku, dlaczego jego rodzice nie są „ukościelnieni" [tzn. nie zostali wprowadzeni w życie Kościoła przez chrzest], dlaczego jego rodzina otrzymuje pieniądze od parafii ponad średnie minimum każdego, kto jest na jej utrzymaniu itp.

„Odmowę czytania modlitwy «Za Świętą Ruś» metropolita z jakiegoś powodu powiązał w swej głowie z moim oświadczeniem i może nawet z propagowaniem związków jednopłciowych, toteż musiałem tłumaczyć mu, czy jestem za czy przeciw nim. W pewnej chwili po prostu zamilkłem" – wyznał były już duchowny.

Zauważył następnie, iż jeszcze tego samego dnia nastąpiła natychmiastowa reakcja: na kilka dni przed Paschą [5 maja br.] przeniesiono go na wieś z „błogosławieństwem" na drogę: „Rób tam, co chcesz!". Owa wskazówka była w duchu podwójnych standardów w Kościele rosyjskim i to ona popchnęła go do napisania listu z odmową modlitwy. „Źle bym się czuł tam, na «odsiadce» w wiejskiej parafii za to, za co moich braci kapłanów pozbawiają możliwości posługi, wyrzucają na ulicę z rodzinami, oczerniają i skazują na zapomnienie" – napisał ks. Pierminow. Po tym wszystkim, gdy zaczął jeździć do nowej parafii, zebrała się rada eparchialna, na której go nie było, gdyż uznał, że zdrowie ważniejsze i tam zwolniono go z jego funkcji i zakazano mu noszenia krzyża [który winien nosić każdy kapłan], a wszystko to bez podstaw kanonicznych ani powoływania się na nie.

Po ogłoszeniu tej decyzji zadzwonili do niego trzej księża z wyrazami poparcia, przy czym jeden z nich sam też już został usunięty ze stanu duchownego. Ks. Pierminow zapowiedział, że jak na razie nie zamierza wyjeżdżać ze swego miasta i zapisał się na kursy zmiany zawodu, aby wraz z pracującą żoną utrzymać rodzinę, w której jest pięcioro dzieci.

 

« 1 »

reklama

reklama

reklama

reklama