Blisko 60 tys. Brytyjczyków podpisało list do premiera. Oburza ich skazanie człowieka za modlitwę

„Cicha modlitwa nie jest przestępstwem, a państwo nie ma prawa cenzurować naszych myśli” – czytamy w liście skierowanym do Keira Starmera. Sygnatariusze odnoszą się do kary nałożonej na weterana armii za to, że ten modlił się w ciszy przed zakładem aborcyjnym.

Petycję opracowała organizacja Alliance Defending Freedom (ADF UK), która broni Smitha-Connora. Wyrok na mężczyznę to dwa lata więzienia w zawieszeniu i 9 tys. funtów kosztów sądowych. Powodem miało być naruszenie tzw. strefy buforowej wyznaczonej wokół zakładu aborcyjnego. Zgodnie z miejscowym prawem, w takiej strefie nie wolno organizować demonstracji, ani nawet modlić się. Swój podpis pod listem do władz złożyło prawie 60 tys. osób.

„Wolność myśli jest naszym najbardziej podstawowym i najcenniejszym prawem – i od dawna jest uznawana w brytyjskim prawie i każdym ważnym dokumencie dotyczącym praw człowieka, począwszy od Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka” – czytamy w liście. Byłoby to „głęboko niepokojące”, gdyby cicha modlitwa została uznana przez rząd za przestępstwo.

„Cicha modlitwa nie jest przestępstwem, a państwo nie ma prawa cenzurować naszych myśli – czytamy dalej w liście. – Sprawa stworzyła niebezpieczny precedens w Wielkiej Brytanii: ciche myśli i osobiste refleksje mogą być teraz kryminalizowane”.

Autorzy petycji zwracają uwagę, że „Adam modlił się w ciszy i plecami do placówki”.

„Gdyby modlił się w sprawie zmian klimatu lub o cokolwiek innego, nie byłoby rozprawy sądowej. To nie jego działania były niezgodne z prawem, ale treść jego myśli, uznano za «wyrażanie dezaprobaty» aborcji” – zaznaczono w liście. Autorzy przypominają też sprawy wniesione przeciwko innym osobom, które modliły się w strefach buforowych. Isabel Vaughan-Spruce ostatecznie została uznana za niewinną i otrzymała przeprosiny od policji oraz 13 tys. funtów odszkodowania.

Tymczasem wyrok skazujący Smith-Connor zwiększył obawy dotyczące skutków wprowadzenia stref w całej Anglii i Walii, co nastąpi 31 października.

Zgodnie z nowymi przepisami „wpływanie” na osobę w kwestii „usług aborcyjnych” w odległości 150 m od placówki zabijającej poczęte dzieci będzie przestępstwem. Naruszenie stref buforowych grozi grzywną o nieograniczonej wysokości.

ADF UK stwierdza w petycji, że postępowanie Wielkiej Brytanii „to międzynarodowy wstyd”.

„Jak możemy jako naród bronić praw człowieka na całym świecie, a jednocześnie być pierwszym krajem zachodnim, który kryminalizuje myśl i modlitwę?” – puentują autorzy petycji.

Źródło: christiantoday.com

« 1 »

reklama

reklama

reklama

reklama