Wyniki referendum stworzą, przynajmniej na jakiś czas, zaporę wokół pozostałych artykułów konstytucji kojarzących się ze Starą Irlandią – w tym preambuły, odwołującej się to Trójcy Przenajświętszej – uważa John Duggan, który sprawę irlandzkiego referendum komentuje na łamach First Things.
Zorganizowane 8 marca podwójne referendum w Irlandii dotyczyło dwóch zmian w konstytucji. W myśl pierwszej określenie, że rodzina opiera się na małżeństwie, miało zostać zastąpione zapisem o „innych trwałych związkach”. Drugą propozycją było skreślenie fragmentu, dotyczącego kobiet i macierzyństwa, w którym państwo uznaje, że „kobieta poprzez swoje życie w domu udziela państwu wsparcia, bez którego nie można osiągnąć dobra wspólnego”. Dlatego też państwo „dołoży wszelkich starań, aby matki nie były zmuszane koniecznością ekonomiczną do podejmowania pracy powodującej zaniedbywanie obowiązków domowych”.
W jednym i drugim przypadku obywatele powiedzieli zdecydowane „nie”. Przeciwko zrównaniu małżeństwa z „innymi związkami” zagłosowało niemal 68 proc. Irlandczyków. Zmiana dotycząca sformułowania o roli kobiet została odrzucona przez prawie 74 proc. głosujących. To najwięcej głosów na „nie” w historii irlandzkich referendów konstytucyjnych.
„Wyjaśnienie przyczyn tych wyników zajmie trochę czasu. Wydaje się jednak jasne, że jest to rodzaj powstania ludowego, które najwyraźniej całkowicie zaskoczyło polityków, ankieterów i ekspertów” – komentuje na łamach First Things John Duggan. Przypomina, że za wprowadzeniem zmian opowiadały się wszystkie główne irlandzkie partie polityczne, zarówno w rządzie, jak i w opozycji.
Stopniowo coraz więcej obywateli zaczęło dokładniej przyglądać się faktycznym sformułowaniom nowych zapisów, a nie tylko narracji rządzących o bardziej troskliwej, nowoczesnej Irlandii.
Przywołana przez autora tekstu na firstthings.com dziennikarka Sarah Carey przekonywała, że większość osób z medialnej i politycznej bańki nie miała pojęcia, jak źle została odebrana propozycja usunięcia „matek” z konstytucji. Odrzuciło ją trzy czwarte głosujących kobiet. W jej kręgu znajomych, jak opowiadała dziennikarka, na „nie” głosowały wszystkie kobiety.
Nie jest to więc kwestia skrajnie prawicowych poglądów, manipulacji czy dezinformacji, ale wyraz powszechnego poglądu społeczeństwa.
Co oznacza wynik ostatnich referendów? W poprzednich latach Irlandczycy opowiedzieli (także w formie referendum) za liberalizacją aborcji oraz wprowadzeniem małżeństw osób tej samej płci?
„Być może teraz Irlandia będzie społeczeństwem, w którym pozostawiona zostanie duża swoboda indywidualnego wyboru, ale także takim, w którym (w sytuacji, gdy obywatele są teraz w stanie większej czujności), od czasu do czasu będą pojawiać się bariery, gdy wkroczy liberalizacja” – zastanawia się John Duggan.
„Wyniki referendum z pewnością stworzą także, przynajmniej na jakiś czas, zaporę wokół pozostałych artykułów konstytucji kojarzących się ze Starą Irlandią – zwłaszcza preambuły, rozpoczynającej się od słów: «W imię Trójcy Przenajświętszej, od której jest wszelka władza i do której, jako naszego ostatecznego celu, należy odnieść wszystkie działania zarówno ludzi, jak i państw» – które w następnej kolejności mogłyby się znaleźć na celowniku postępowych działaczy” – pisze autor.
Zastanawia się przy tym, „czy rząd, który tak spektakularnie zwrócił uwagę na artykuły, których następnie nie usunął, teraz znajdzie się pod presją, aby wywiązać się z obowiązków, jakie te artykuły nakładają na państwo”.
John Duggan przytacza wyniki niedawnych sondaży: dwie trzecie irlandzkich matek z dziećmi poniżej osiemnastego roku życia wolałoby zostać z dziećmi w domu, niż wychodzić do pracy, gdyby było je na to stać. Trzy czwarte stwierdziło natomiast, że kobiety pracujące w domu są mniej cenione przez społeczeństwo niż kobiety pracujące poza domem.
Czy moment, w którym irlandzkie społeczeństwo głośno wyraziło swoje zdanie, stanie się okazją do zmian, czy też wszystko zostanie po staremu?
„Zobaczymy. Tymczasem nie można oprzeć się wrażeniu, że Irlandia pozostaje jednym z najciekawszych krajów świata zachodniego, w którym w dalszym ciągu wirują i załamują się wszelkiego rodzaju fale społeczne” – stwierdza J. Duggan.
Źródło: First Things