Yemisi Ogunley, niemiecka sportsmenka, która niespodziewanie zdobyła olimpijskie złoto w pchnięciu kulą, nie boi się mówić o swojej chrześcijańskiej wierze, wbrew „poprawności politycznej” forsowanej przez organizatorów Igrzysk Olimpijskich w Paryżu.
To była mała sensacja ostatnich dni Igrzysk Olimpijskich w Paryżu: niemiecka kulomiotka Yemisi Ogunleye zdobyła 9 sierpnia złoty medal w pchnięciu kulą. Po największym sukcesie w dotychczasowej karierze podkreśliła, jak ważna jest dla niej wiara chrześcijańska.
W rozmowie z mediami 25-letnia Yemisi Ogunleye przyznała, że w drodze do złotego medalu na Letnich Igrzyskach w Paryżu pomogła jej wiara chrześcijańska.
„To zaufanie Bogu i świadomość, że mnie kocha, z medalem lub bez, prowadzi mnie do dziś i uczyniło mnie osobą, którą jestem dzisiaj” – powiedziała Ogunleye 9 sierpnia wieczorem po swoim triumfie na Stade de France.
Przed zdecydowaną próbą „po prostu poczułam niewiarygodny, nieziemski wręcz spokój”, powiedziała Ogunleye.
„Weszłam na rzutnię, podniosłam ręce i powiedziałam: «Boże, to jest chwila, którą mi obiecałeś»”.
Podniosła do kamery swój numer startowy, na odwrocie którego widniał napis „Jesteś kochany” oraz odnośnik biblijny J 3,16 odsyłający do słów z Ewangelii św. Jana: „Tak bowiem Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne”.
Ogunleye, córka Nigeryjczyka i Niemki, w dzieciństwie i młodości doświadczyła rasizmu. Sport i wiara dodały jej sił. Zawodniczka MTG Mannheim regularnie uczęszcza do zielonoświątkowego Christ Gospel City Church w Karlsruhe i śpiewa w kościelnym chórze. Przed każdymi zawodami modli się razem ze swoją trenerką Iris Manke-Reimers. Ogunleye zdobyła już w tym roku srebro na Halowych Mistrzostwach Świata w Glasgow i brąz na Mistrzostwach Europy w Rzymie.
Źródło: KAI