Premier Izraela odrzuca propozycję pokojową. Benjamin Netanjahu chce „całkowitego zwycięstwa”

Hamas proponował przerwanie walk oraz zwolnienie zakładników i jeńców. Netanjahu liczy jednak na zwycięstwo w ciągu kilku miesięcy.

Netanjahu stwierdził, że negocjacje z Hamasem „do niczego nie prowadzą” i określił proponowane warunki jako „dziwaczne”. Mimo to rozmowy są kontynuowane.
„Nie ma innego rozwiązania niż całkowite i ostateczne zwycięstwo – powiedział Netanjahu na konferencji prasowej. – Jeśli Hamas przetrwa w Gazie, to kwestią czasu jest następna masakra”.

We wtorek palestyńska organizacja przedstawiła propozycję pokojową. Spodziewano się, że Izrael nie przyjmie jej w całości, ale jej zupełne odrzucenie zaskoczyło opinię publiczną.
Jeden z członków Hamasu, Sami Abu Zuhri, powiedział agencji prasowej Reuters, że uwagi Netanjahu „są formą politycznej brawury” i pokazują, że zamierza on kontynuować konflikt w regionie.
Oficjalne źródło egipskie powiedziało BBC, że nadal oczekuje się, że nowa runda negocjacji, w której pośredniczą Egipt i Katar, odbędzie się w czwartek w Kairze. Egipt wezwał wszystkie strony do wykazania się elastycznością niezbędną do osiągnięcia pokojowego porozumienia.
Reuters opublikował treść oferty, jaka przedstawił Hamas. Plan składał się z trzech faz.

Faza pierwsza: 45-dniowa przerwa w walkach, podczas której wszystkie izraelskie zakładniczki, mężczyźni poniżej 19. roku życia, osoby starsze i chore zostaną wymienione na palestyńskie kobiety i dzieci przetrzymywane w izraelskich więzieniach. Siły izraelskie wycofałyby się z zaludnionych obszarów Gazy i rozpoczęłaby się odbudowa szpitali i obozów dla uchodźców.
Faza druga: Pozostali izraelscy zakładnicy płci męskiej zostaną wymienieni na więźniów palestyńskich, a siły izraelskie całkowicie opuszczą Gazę.
Faza trzecia: Obie strony wymienią szczątki i ciała.
Proponowane porozumienie oznaczałoby również zwiększenie dostaw żywności i innej pomocy dla Gazy.

Obecna wojna zaczęła się od rajdu Hamasu na Izrael 7 października 2023 r. Zginęło wówczas 1,3 tys. osób. W odwetowej inwazji Izraela na Strefę Gazy śmierć poniosło ponad 27 tys. Palestyńczyków, w tym wiele kobiet i dzieci. Co najmniej 65 tys. osób odniosło rany.

Tymczasem wojsko Izraela kieruje się na miasto Rafah na południu Strefy Gazy, dokąd uciekły dziesiątki tysięcy Palestyńczyków.
Rozszerzenie konfliktu na Rafah „wykładniczo pogłębiłoby to, co już jest humanitarnym koszmarem” w tym mieście, ostrzegł Sekretarz Generalny ONZ Antonio Guterres.
„Boimy się inwazji na Rafah” – powiedział BBC Arabic jeden z przesiedleńców na przejściu granicznym w Rafah, w pobliżu granicy z Egiptem.
„Śpimy w strachu i siedzimy ze strachem. Nie ma jedzenia, a na dworze jest zimno”.
Komentarze izraelskiego przywódcy idą wbrew wysiłkom Stanów Zjednoczonych, które stoją po stronie Izraela, ale jednocześnie staraja się o zaprowadzenie pokoju w Strefie Gazy. Według planów USA, powinno powstać palestyńskie państwo.

Cytowana przez BBC Sharone Lifshitz, której rodzice znaleźli się wśród osób porwanych 7 października w południowym Izraelu i zabranych do Gazy, powiedziała, że odrzucenie przez Netanjahu warunków zawieszenia broni przez Hamas „prawie na pewno jest wyrokiem śmierci na większą liczbę zakładników”.
85-letnia matka pani Lifshitz, Yocheved, została zwolniona, lecz jej ojciec, Oded, pozostaje w niewoli.
„Mój ojciec ma 83 lata, jest wątły i nie może dłużej wytrzymać” – powiedziała Lifshitz.
„Nie wiem, czy premier o nim myśli, czy już księguje go jako kogoś, kto wróci w trumnie”.
Źródło: bbcnews.com

« 1 »

reklama

reklama

reklama

reklama