Włosi nie chcą finasowania przez rząd aborcji i eutanazji. „Prosimy o politykę wspierającą posiadanie potomstwa”

„Włosi chcą czegoś dokładnie przeciwnego, pokazali to również w ostatnich wyborach europejskich. Dziś wysłaliśmy jednoznaczną wiadomość do rządu, partii politycznych i wszystkich instytucji: prosimy o politykę wspierającą posiadanie potomstwa, macierzyństwo i równowagę między pracą a rodziną” – podkreślano podczas Ogólnokrajowego Marszu dla Życia.

Mimo upału wzięło w nim udział ponad 30 tys. osób z całych Włoch. W barwnej i pełnej radości manifestacji widać było wiele rodzin z dziećmi. Osoby, które z powodu wieku czy choroby nie mogły przybyć do Rzymu towarzyszyły wydarzeniu modlitwą.

Mottem tegorocznej inicjatywy były słowa „Wybierzmy Życie”. Marsz rozpoczął się nieopodal głównego dworca kolejowego Termini a zakończył w pobliżu Koloseum. Kolejny rok z rzędu manifestację za życiem próbowały zakłócić lewackie organizacje demonstrujące swe poparcie dla ideologii LGBT. Massimo Gandolfini, neurochirurg, inicjator włoskich Dni Rodziny i rzecznik marszu przypomniał, że w ciągu minionego roku siedziby organizacji pro-life i pro-family wielokrotnie były atakowane i niszczone. Takie zdarzenia miały miejsce nie tylko w Rzymie, ale w wielu włoskich miastach. „Nie możemy biernie przyglądać się tsunami, które chce nas zmieść z powierzchni ziemi. Promocja życia i prawdziwej rodziny to jedno z najważniejszych zadań współczesności” – powiedział Gandolfini w jednym z wywiadów udzielonych na marginesie Marszu dla Życia. Przypomniał, że za światowymi lobby mającymi na celu promocję „prawa” do aborcji i eutanazji stoją ogromne pieniądze.

„Po naszej stronie jest jednak prawda. Historia pokazuje, że wszelkie ideologie wymierzone w godność człowieka żałośnie upadły, choć niestety pozostawiły po sobie wiele ofiar” – podkreślił.

Gandolfini zauważył, że inicjatywy na rzecz życia są szczególnie ważne teraz, kiedy kultura śmierci zdaje się zwierać swe siły. Wspomniał wpisanie do francuskiej konstytucji „prawa do aborcji” i starania prezydenta Emmanuela Macrona podejmowane na ostatnim szczycie G7, który odbył się we Włoszech, na rzecz rozszerzenia tego „prawa” na kolejne kraje. „Wykorzystywanie aborcji i eutanazji w propagandzie wyborczej jest nieodpowiedzialne i niebezpieczne” – wskazał rzecznik Marszu dla Życia. Ten ojciec rodziny i ceniony lekarz zauważył, że gdy mówi się o „prawach człowieka” na myśl przychodzi mu coś co dotyczy dobra wspólnego, które trzeba chronić, ponieważ jest korzystne dla wszystkich. „Myślę o wolności, ochronie zdrowia, pracy, prawie do głosowania czy edukacji, ale wyeliminowanie niewinnego życia nie jest częścią „dobra wspólnego”, a więc nie może stawać się „prawem” – podkreślił Gandolfini.

„Udział tysięcy obywateli w naszym marszu sprawił, że mogliśmy dotknąć własnymi rękami tego, jak wyglądają prawdziwe Włochy: to te, które chcą wyjść na ulice i demonstrować na rzecz społeczeństwa, które jest prawdziwie ludzkie i sprawiedliwe, prawdziwie popierające życie i rodzinę” – powiedział Gandolfini w czasie manifestacji.

Wskazał, że „nasz kraj nie chce ciągłego sponsorowania przez państwo aborcji lub śmierci w postaci eutanazji czy wspomaganego samobójstwa czy też liberalizacji narkotyków i macicy do wynajęcia. Włosi chcą czegoś dokładnie przeciwnego, pokazali to również w ostatnich wyborach europejskich, a dziś wysłaliśmy jednoznaczną wiadomość do rządu, partii politycznych i wszystkich instytucji: prosimy o politykę wspierającą posiadanie potomstwa, macierzyństwo i równowagę między pracą a rodziną”.

Druga rzeczniczka marszu, Maria Rachele Ruiu, wezwała do „pełnego prawnego uznania osobowości prawnej i podstawowych praw poczętych dzieci”.

Specjalne przesłanie do uczestników Marszu dla Życia skierował papież Franciszek. Czytamy w nim, że „absolutna godność życia ludzkiego, daru Boga Stwórcy, jest zbyt wysoka, aby mogła być przedmiotem kompromisów lub mediacji. W sprawie ludzkiego życia nie ma kompromisów!”. Ojciec Święty zauważył, że „dając świadectwo piękna życia i rodziny, która je przyjmuje, tworzymy społeczeństwo, które sprzeciwia się kulturze odrzucenia na każdym etapie życia: od najsłabszego nienarodzonego dziecka po cierpiącą osobę starszą, poprzez ofiary handlu ludźmi, niewolnictwa i każdej wojny”. Papież wyraził wdzięczność uczestnikom marszu za „zaangażowanie i publiczne świadectwo w obronie ludzkiego życia od poczęcia do naturalnej śmierci” i zachęcił ich, aby „szli naprzód z odwagą pomimo wszelkich przeciwności”.

W czasie Marszu dla Życia wezwano włoski rząd do przeprowadzenia całej serii strukturalnych reform, które zachęcą młodych ludzi do posiadania dzieci i w sposób konkretny będą wspierać rodzicielstwo. Z badań włoskiego urzędu statystycznego ISTAT jawi się czarny scenariusz dla Italii, która powoli wymiera. Raport mówi o pustych kołyskach, starzeniu się społeczeństwa i odwlekaniu decyzji o małżeństwie i rodzicielstwie na coraz późniejszy wiek. Z każdym rokiem – przez ostatnie piętnaście lat – rodziło się mniej dzieci.

W 2023 roku we Włoszech odnotowano 379 tys. urodzeń. To spadek o 3,6 proc. względem 2022 roku oraz o aż 34,2 proc. względem 2008 roku. To jednocześnie najniższa liczba od czasu zjednoczenia Włoch w 1861 roku. Względem ubiegłego roku spadł także współczynnik dzietności. Obecnie wynosi on 1,2 dziecka na kobietę, podczas gdy w 2022 roku było to jeszcze 1,24. To znacznie poniżej współczynnika gwarantującego prostą zastępowalność pokoleń, który wynosi 2,1. Co roku więcej Włochów umiera niż się rodzi. W ciągu minionych ośmiu lat społeczeństwo zmniejszyło się o 1 mln 300 tys. osób, a byłoby jeszcze gorzej, gdyby nie napływ migrantów. ISTAT podkreśla jednak, że dzieci rodzące się w rodzinach migrantów nie rozwiążą problemu katastrofy demograficznej we Włoszech.

Źródło: KAI

« 1 »

reklama

reklama

reklama

reklama