„Ursula, jesteśmy tu!” W Brukseli zapłonęły bele siana

Kilkadziesiąt traktorów stanęło w środę wieczorem przed budynkami Parlamentu Europejskiego i pozostało tam na całą noc. W czwartek do protestujących rolników dołączają kolejni. Na Placu Luksemburskim w Brukseli znalazło się już 1 tys. ciągników. W pobliżu otoczonych przez znaczne siły policyjne gmachów Parlamentu Europejskiego zapłonęły bele siana. Wznoszone są hasła: „Ursula, jesteśmy tu”, „Wasz import, nasza klęska”, „To nie jest Europa, której chcemy”. Budynki obrzucono jajkami. Demonstranci użyli też świec dymnych. Na placu ustawione zostały sterty opon. Zniszczony został jeden z brukselskich pomników. Policja użyła węży gaśniczych.

Rolnicy domagają się ograniczenia obciążeń wynikających z tzw. zielonego ładu. W jego ramach UE chce zmniejszenia areałów upraw i ilości stosowanych nawozów, a takż ograniczenia produkcji zwierzęcej. Jednocześnie Unia importuje żywność produkowaną bez spełniania kosztownych norm, m.in. z Afryki Północnej, Ukrainy i Ameryki Łacińskiej. Protestujący domagają się wstrzymania importu. Chcą też zniesienia akcyzy na paliwo do maszyn.  

Protesty trwają od kilku tygodni w wielu krajach UE, w tym we Francji, Włoszech, Niemczech, Belgii, Rumunii, Polsce i na Litwie. Już dwa lata temu demonstrowali Holendrzy. Teraz do demonstracji mają dołączyć Hiszpanie. Protesty polegają zwykle na blokowaniu dróg za pomocą ciągników. Wyjątkowo gwałtowne są wydarzenia we Francji, gdzie w środę aresztowano 91 uczestników demonstracji na paryskim targowisku. 

Pod wpływem wystąpien rolników Komisja Europejska zapowiedziała ograniczenie sprowadzania żywności spoza UE. Jednocześnie KE przedłuża bezcłowy import z Ukrainy. Nie zmienia też niczego w regulacjach dotyczących zielonego ładu. Ewentualnem zmniejszenie zakupów w krajach spoza UE wmagałoby zgody państw członkowskich. 

Źródła: apnews.com, euronews.com, energetyka24.pl