Rzeźbią Zmartwychwstałego od pokoleń. Odwiedzam na Malcie autora zatopionej figury Chrystusa

Na koncie mają tysiące religijnych figur… Rzeźbił je dziadek, tata, a teraz rzemiosło przejął syn. W Wielkim Tygodniu odwiedzam Alfreda Camilleri Cauchi i jego syna Aarona – znanych na Malcie rzeźbiarzy.

„Czy pamięta pan to spotkanie?” – pytam pana Alfreda Camilleri Cauchi, maltańskiego rzeźbiarza, pokazując fotografię, na której ściska rękę św. Janowi Pawłowi II. Na pamiątkę pierwszej wizyty papieża-Polaka na Malcie w 1990 r. pan Alfred wyrzeźbił posąg Kristu tal-Bahhara – Chrystusa Żeglarzy – podwodny pomnik powstały z inspiracji zapalonego nurka ku uczczeniu papieskiej wizyty.

Na kolejnej fotografii Ojciec Święty błogosławi wykonaną z betonu i pokrytą szklanym włóknem 3-metrową figurę, która została zatopiona u wybrzeży wyspy św. Pawła. Wyjątkowa ceremonia przyciągnęła setki osób, które przypłynęły na łodziach, by być świadkami tego aktu. Podwodna rzeźba jest nie tylko pamiątką papieskiej wizyty, ale unikatową atrakcją turystyczną i mekką nurków.

Rzeźbią Zmartwychwstałego od pokoleń. Odwiedzam na Malcie autora zatopionej figury Chrystusa   26 maja 1990 r. Alfred Camillieri Cauchi spotkał się ze św. Janem Pawłem II, dla artysty było to wyjątkowe i głębokie przeżycie @Agata Ślusarczyk/ Fundacja Opoka

„Szczegółów już nie pamiętam” – odpowiada mi 81-latek i natychmiast zalewa się łzami. Rzewny płacz mówi wszystko. „W naszej rodzinie kochamy św. Jana Pawła II – kochaliśmy go przed pielgrzymką na Maltę, kochamy go do tej pory” – tłumaczy pan Aaron Camillieri Cauchi, syn rzeźbiarza. „Tata, podczas pamiętnego spotkania, podarował papieżowi miniaturę figury Chrystusa Żeglarzy, zrobioną z kamienia z groty św. Pawła, w której przebywał 3 miesiące, kiedy rozbił się u wybrzeży wyspy” – dodaje.

Kiedy papież po raz pierwszy przybył na Maltę, Aaron Camillieri Cauchi miał 11. „Wraz z moją siostrą jeszcze jednym chłopcem wypuściliśmy w niebo gołębie, jeden z nich usiadł na katamaranie, na którym podczas ceremonii zatopienia statui znajdował się papież” – wspomina syn pana Alfreda, Aaron. „Na żywo miałem także okazję go zobaczyć, podczas jego drugiej wizyty w maju 2001 r.” – dodaje.

W rodzinnym archiwum państwa Camilleri Cauchi są dziesiątki zdjęć upamiętniające to wydarzenie, wycinki prasowe i filmiki. Figura Chrystusa Żeglarzy ma nawet swój fanpage na Facebooku.

Rzeźbią Zmartwychwstałego od pokoleń. Odwiedzam na Malcie autora zatopionej figury Chrystusa   Wyrzeźbiona przez Alfreda Camillieri Cauchi statuła Zmartwychwstałego będzie niesiona w jednej z rezurekcyjnych procesji @Agata Ślusarczyk/ Fundacja Opoka

„Spotkanie ze św. Janem Pawłem II miało dla nas bardzo duże znaczenie. Stał nam się tak bliski, że traktowaliśmy go jak członka naszej rodziny” – mówi. „Kiedy umarł, nie mogliśmy się z tym faktem pogodzić, kupiłem bilety i z mamą pojechaliśmy do Rzymu. Trzy dni stałem w kolejce, by go zobaczyć. Cały czas płakałem. Do dziś czuję jego opiekę, z resztą nie jestem jedyny, wielu Maltańczyków czuje jego bliskość i wstawiennictwo” – dodaje

Pokazuje rodzinną relikwię – podarowany przez ojca świętego różaniec. „Otrzymaliśmy od niego błogosławieństwo, czujemy się bardzo szczęśliwi i wyróżnieni” – mówi.

Z rodziną rzeźbiarzy spotykam się pracowni pana Alfreda Camilleri Cauchi w miejscowości Fgura. „Mój dziadek, Wistin Camillieri był znanym maltańskim rzeźbiarzem i renowatorem figur, pracował do końca swojego życia, tata – także mino podeszłego wieku ciągle pracuję, za swoje za swoje osiągnięcia został wielokrotnie wyróżniany i doceniany, a także odznaczony przez prezydenta Malty, George'a Vella. Jego bracia: Poul i  Michael także są rzeźbiarzami, a Mario – złotnikiem. Rzeźbiarską tradycję w naszej rodzinie kontynuuję także ja” – mówi Aaron Camillieri Cauchi.

Gdyby zliczyć wszystkie rzeźby wykonane i odrestaurowane przez lata przez rzeźbiarską rodzinę wyszłoby ich… setki. „A nawet tysiące” – mówi artysta. „Wiele parafialnych kościołów może pochwalić się dziełami naszej rodziny w tym posągami wielkopiątkowymi i dekoracjami ołtarzy lub sufitów” – dodaje.

Alfred Camillieri Cauchi jest autorem wielu rzeźb tytularnych, głównie Chrystusa Króla, Królowej Maryi, św. Augustyna i św. Jerzego Preca. Jego prace znajdują się także w jednym z ważniejszych sanktuariów maryjnych na Mlacie – Ta’ Pinu na wyspie Gozo. Wyrzeźbił także dwie figury św. Jana Pawła II, które znajdują się na wyspie Gozo. Jest autorem wielu popiersi, pomników narodowych i upamiętniających ważne wydarzenia i postacie historyczne m.in. byłej prezydent Malty Marie Louise Coleiro Preca.

„Maltańczycy zamawiają w naszej pracowni figury także do prywatnego kultu – nawet takie kilkumetrowe. Zamówienia płyną także z różnych zakątków świata: Europy, Kanady, Australii, w tych dwóch ostatnich jest duża maltańska diaspora” – mówi Aaron Camillieri Cauchi. I pokazuje kilkumetrową rzeźbę Zmartwychwstałego Chrystusa. „Wyrzeźbił ją mój tata w 1999 r., właśnie skończyłem jej renowację, w Niedzielę Wielkanocną będzie niesiona w procesji rezurekcyjnej w miejscowości Birżebbuġa” – mówi Aaron. „Wiele figur i scen pasyjnych wyrzeźbionych w naszej pracowni niesionych jest co roku w procesjach w Wielkim Tygodniu, które na Malcie są bardzo popularne” – dodaje.

Sam przyznaje, że jego ulubionymi rzeźbami są pasyjne figury, przedstawiające mękę Chrystusa.

„Staram się wydobyć każdy detal, tak, aby uświadomić innym, jak wiele Chrystus wycierpiał z miłości do nas” – mówi.

I dodaje, że w pracy nad sztuką sakralną kieruje się przesłaniem, które w formie listu skierował w 1999 r. do artystów Jan Paweł II. „Papież zwrócił uwagę artystom na naszą wielką odpowiedzialność w przekazywaniu piękna, które jest odbiciem samego Boga. Mówił, że sztuka jest swoistą drogą do głębszej rzeczywistości człowieka i świata, pomaga otworzyć się na wiarę” – dodaje.

 

« 1 »

reklama

reklama

reklama

reklama

reklama