Elle Palmer: jestem ofiarą przemysłu „tranzycyjnego”. Nie pozwólcie kolejnym dziewczętom wpaść w te sidła!

Zeznając przed Komisją Prawniczą Stanu Connecticut Elle Palmer odsłoniła ciemne strony przemysłu tranzycji seksualnej. Jej własny los może być przestrogą dla wielu, którzy chcieliby wejść na tę drogę.

24 marca tego roku w Connecticut Judiciary Committee odbyło się publiczne przesłuchanie, w którym uczestniczyła Elle Palmer. To biologiczna kobieta, która w wieku 15 lat zaczęła doświadczać problemów psychicznych i bardzo szybko zaoferowano jej zmianę płci jako rzekome ich rozwiązanie. Od 16 roku życia podawano jej testosteron, nie ostrzegając przed dramatycznymi skutkami ubocznymi. Gdy zdała sobie sprawę, że rzekoma terapia w niczym jej nie pomogła, zdecydowała się wrócić do swej płci biologicznej. Tu jednak napotkała na mur. Ci, którzy wcześniej faszerowali ją hormonami, teraz rozłożyli ręce, stwierdzając, że nie mają dla niej żadnej opcji.

Dramatyczna historia Elle Palmer

Palmer zeznawała w stanowej komisji prawnej, która zajmuje się tzw. ustawą 7135, chroniącą lekarzy przed odpowiedzialnością, gdy podają pacjentom hormony płciowe.

Oto jej świadectwo:

„Dziesięć lat temu, gdy miałam 15 lat, oznajmiłam swoim rodzicom, że jestem transpłciowym chłopcem. Rok później przepisano mi testosteron w Planned Parenthood. Miałam wtedy 16 lat. Opowiedziałam lekarzowi o moim traumatycznym kobiecym dojrzewaniu z bolesnymi miesiączkami, o moich myślach samobójczych, samookaleczaniu się i lęku tak silnym, że rzuciłam szkołę. Powiedziałam mu także, że trzy razy trafiłam do dziecięcego szpitala psychiatrycznego, zanim jeszcze skończyłam 14 lat.

Zaskakujące jest to, że lekarze, pielęgniarki i terapeuci wiedzieli o tym wszystkim, ale jednocześnie sądzili, że podstawową przyczyną było moje wewnętrzne poczucie tożsamości płciowej. Tranzycja miała być lekarstwem. Nawet historia wykorzystywania seksualnego nie powstrzymała tych lekarzy przed podaniem młodej dziewczynie testosteronu.”

Palmer wyjaśniła, że nie powiedziano jej, że testosteron spowoduje u niej stan przedcukrzycowy, wysokie ciśnienie krwi i wczesną osteoporozę, a także zwiększone ryzyko bezpłodności. Ale nawet gdyby wiedziała, prawdopodobnie i tak przyjmowałaby testosteron, ponieważ rzekomi terapeuci wmówili jej, że jest to kwestia życia i śmierci: albo podda się tranzycji, albo nie wyjdzie ze swoich problemów.

„Ten mit utrzymuje się w społeczności LGBT” – kontynuowała zeznania.

Niestety w jej przypadku, podobnie jak w bardzo wielu innych, zmiana płci nie przyniosła rozwiązania problemów, a tylko je pogłębiła. Dotarło to do Elle Palmer po kilku latach.

„Kiedy miałam 19 lat, wróciłam do Planned Parenthood. Powiedziałam im, że zmieniłam płeć z żeńskiej na męską, ale chcę wrócić do płci żeńskiej. Nie wiedzieli, co robić. W miarę jak tygodnie zamieniały się w miesiące, każdy lekarz oddzwaniał do mnie, mówiąc: «Ja nie wiem. Może inny lekarz ci pomoże». Planned Parenthood mogło z łatwością podać nastolatce testosteron, ale nikt w całym stanie nie wiedział, jak leczyć kobietę, która po prostu chciała odzyskać swoje kobiece ciało”.

Choć po trzech latach Elle zrezygnowała z przyjmowania testosteronu, wywarł on trwały efekt na jej ciało i psychikę. Niektórzy patrząc na nią nadal mówią do niej „proszę pana”.

„Przez pierwszy rok mojej przemiany wyglądałam jak mężczyzna w staniku. Czy możesz sobie wyobrazić bycie 20-letnią kobietą, którą ludzie mylą z mężczyzną? Ilość razy, kiedy byłam nazywana «proszę pana» sprawiła, że sądziłam, że już nigdy nie będę postrzegana jako kobieta. Prawie sześć lat później nadal mam niski głos... Ten efekt jest trwały”.

Tranzycja zamiast pomocy psychologicznej

Palmer podkreśla, że wbrew twierdzeniom przemysłu tranzycyjnego dysforia płciowa wcale nie jest kwestią życia i śmierci.

„Nastoletnia dziewczyna nie potrzebuje testosteronu, aby przeżyć”.

To, czego naprawdę potrzebuje młoda osoba, to pomoc psychologiczna, której nie oferują lekarze i rzekomi terapeuci, przypisujący wszelkie problemy i zaburzenia psychiczne „dysforii płciowej”. Dlatego Palmer z całą mocą przestrzega przed korzystaniem z takich usług, a stanową komisję wzywa do głosowania przeciwko ustawie zdejmującej odpowiedzialność z lekarzy-szarlatanów, „aby inne osoby dokonujące detranzycji, takie jak ja, które nie rozumiały wyroku dożywocia, na który skazali je tacy lekarze, nadal mogli dochodzić sprawiedliwości”.

Źródło: Live Action

« 1 »

reklama

reklama

reklama

reklama