Raport IDF (Sił Obronnych Izraela) stwierdza, że wystrzał oddany w kierunku kościoła, w wyniku którego zginęły 3 osoby, a 10 zostało rannych, nie tylko nie był zamierzony, ale również nie był spowodowany błędem ludzkim, a raczej nieprawidłowym działaniem broni. Innymi słowy: są ofiary, są zniszczenia, nie ma winnych.
Po izraelskim ataku na parafię Świętej Rodziny w Gazie w ubiegły czwartek władze Izraela, po wcześniejszych przeprosinach, wszczęły śledztwo w sprawie zdarzenia i obiecały, że tym razem wyniki dochodzenia będą pewne i szybkie (w przeciwieństwie do tego, co działo się w przeszłości, np. w sprawie zabójstwa chrześcijańskiej dziennikarki Shireen Abu Akleh oraz dwóch kobiet, matki i córki – Nahidy i Samar Kamal Anton, zabitych przed kościołem w grudniu 2023 r.).
Brak winnego
Wydaje się – jak donosi dziennik „Jerusalem Post” – że obietnica została spełniona, choć pojawiły się także odpowiedzi, które budzą wątpliwość. Raport IDF twierdzi bowiem, że strzał oddany w kierunku kościoła, który spowodował śmierć trzech osób i ranił dziesięć innych, nie tylko nie był zamierzony, ale także nie wynikał z błędu ludzkiego – był raczej skutkiem wadliwego działania pocisku lub mechanizmu działa artyleryjskiego, z którego został wystrzelony. W związku z tym żadna odpowiedzialność indywidualna nie może zostać przypisana i nikt nie zostanie ukarany – ani w zakresie karnym, ani dyscyplinarnym.
IDF nie wyjaśnia jednak, na czym polegało nieprawidłowe działanie, dodając, że zdarzenie to pozwoli na ulepszenie zasad otwierania ognia w pobliżu miejsc szczególnie wrażliwych. Należy dodać, że w ciągu ostatnich 22 miesięcy wojny w żadnym z podobnych przypadków – jak choćby tych, które dotyczyły zabójstw wolontariuszy humanitarnych i zagranicznych ratowników działających w imieniu organizacji pozarządowych lub pod flagą ONZ – nie ustalono nigdy żadnej odpowiedzialności ani nie ukarano żadnego żołnierza.
Uniewinnienie osadników w Taybeh
W tym samym czasie wyniki innego śledztwa budzą wiele wątpliwości. Chodzi o dochodzenie prowadzone przez izraelską policję w sprawie pożaru, który wybuchł w pobliżu kościoła św. Jerzego w wiosce Taybeh – jedynej całkowicie chrześcijańskiej miejscowości w Palestynie. Miejsce to było w ostatnich tygodniach nieustannie narażone na prowokacje i akty przemocy ze strony osadników z pobliskiej żydowskiej osady. W poniedziałek 14 lipca liczna delegacja dyplomatów, wraz z patriarchą Teofilem III i kard. Pizzaballą, udała się do Taybeh, aby wyrazić solidarność z mieszkańcami miasteczka. Tymczasem raport policji zaprzecza wersji przedstawionej przez duchownych i mieszkańców, uniewinniając żydowskich osadników, którzy – według izraelskich władz – nie tylko nie mieli nic wspólnego ze zdarzeniem, ale nawet mieli pomagać w gaszeniu pożaru. Raport policji nie wyjaśnia jednak, kto jest odpowiedzialny za podłożenie ognia.
Źródło: vaticannews.va/pl