Artykuł dla dzieci z "Anioła Stróża" z roku ... 1917
Nie każdy był rycerzem, kto chodził na wojnę, na tę godność trzeba było wpierw zasłużyć męstwem i wypełnieniem cnót chrześcijańskich. Walecznych i nieustraszonych wojowników, na których imieniu żadna nie ciążyła plama, dopiero uznawano za rycerzy. Pasowanie na rycerza było obrzędem równie uroczystym, jak na przykład dla króla koronacja.
Każdy człowiek wolny, który pięknymi czynami zasłużył, aby należeć do „świętego zakonu rycerstwa”, mógł dostąpić tego zaszczytu, — choć synowie rycerzy najczęściej już od dziecka otrzymywali odpowiednie do stanu tego wychowanie.
Od siódmego roku życia chłopiec mógł zostać paziem, to jest służyć na dworze możnego rycerza, głównie w komnatach kobiet, lecz brał także pewien udział w polowaniu z sokołami i innych łatwiejszych zabawach rycerskich.
Gdy skończył lat 14, zwykle zostawał giermkiem. Otrzymywał w kościele podczas nabożeństwa pas i miecz poświęcony, i odtąd mógł nosić pancerz, tarczę, srebrne ostrogi, ale nie wolno mu było nakrywać głowy hełmem. Nie służył już kobietom, lecz stawał się nieodstępnym towarzyszem jednego z rycerzy, czuwał nad jego koniem i zbroją, chodził z nim na wojnę i wprawiał się do walki, a w niebezpieczeństwie był obowiązany ratować swego pana.
Dopiero po ukończeniu lat 21 mógł być giermek pasowany na rycerza.
Skoro starsi uznali, że dał kostateczne dowody męstwa i roztropności, wyznaczono uroczysty dzień obrzędu, zazwyczaj jakieś święto. Przedtem młodzieniec pościł, spowiadał się, a noc ostatnią spędzał na modlitwie, w pustym kościele zamknięty.
Nazajutrz po nabożeństwie kapłan w kościele zwracał się do niego i zadawał mu różne pytania, aby się przekonać, czy rozumie, jakie obowiązki stan rycerski na niego wkłada. Potem młodzieniec składał publicznie przysięgę, iż odtąd walczyć będzie w obronie wiary, Kościoła, monarchy i kraju swego, nie podniesie miecza w sprawie nieuczciwej, zobowiązywał się bronić wdów, sierot słabych i pokrzywdzonych, nie kłamać nigdy, żadnym hańbiącym czynem, nie splamić czci rycerskiej, nie znać trwogi, nie być okrutnym, wreszcie spełniać pobożnie przepisy i obrzędy religijne.
Po skończonej przysiędze ubierano go w pancerz, przypinano złote ostrogi, przypasywano miecz do boku, a pasujący go rycerz uderzał płazem miecza po ramieniu i ręką dotykał twarzy, na znak, że odtąd nie wolno mu do nikogo znieść takiej obelgi. Kiedy wymówił słowa: „W imię Boga, świętego Michała i świętego Jerzego pasuję cię na rycerza”, młodzian wstawał, kładł na głowę hełm z pióropuszem, brał tarczę, włócznię i bez pomocy strzemion wskakiwał na rumaka, oczkującego na drodze.
Wtedy rozpoczynały się gonitwy i popisy siłą i zręcznością.
Zwyczaj ten i obrządek powstał podczas wojen krzyżowych, był połączony ściśle z obrzędami religijnymi, i dlatego rycerzami bywali wyłącznie chrześcijanie. Poganin mógł być znakomitym wojownikiem, lecz nikt nie mógł od niego wymagać cnót chrześcijańskich, ani go przyjmować do „świętego zakonu”.
(„Anioł Stróż” luty, 1917 r.)
opr. mg/mg