Rozmowa z kard. Raymondem Burke na temat sensu cierpienia, prawdziwej pomocy cierpiącemu człowiekowi i koncepcji eutanazji
Fot. Pufui Pc Pifpef I
/ commons.wikimedia.org/ CC BY-SA 3.0
Chciałam zapytać o eutanazję. Ostatnio w Belgii i w Kanadzie pojawiły się pomysły, by umożliwić lekarzom dokonywanie eutanazji na dzieciach, i są one realizowane. Jakie będą konsekwencje wprowadzenia takiego prawa dla społeczeństw — nie tylko tych krajów?
Im bardziej społeczeństwa są zsekularyzowane, tym więcej będziemy obserwowali tego typu nacisków, aby zalegalizować akty, które są głęboko niemoralne, które prowadzą do złego. Trudność polega na tym, że w zsekularyzowanych społeczeństwach ludzie nie są w stanie rozpoznać, co jest prawdą, a co nie. Ludzie ci nie uznają nie tylko prawdy o Bogu, lecz także prawdy o człowieku, którego zaczynają postrzegać w kategoriach przydatności. Są przekonani, że można go mierzyć dokładnie taką miarą, jaka im się podoba, często nie mającą nic wspólnego z rzeczywistym człowiekiem jako istotą stworzoną przez Boga. Nie respektują tego, co jest zapisane w zasadzie w każdym ludzkim sercu, a mianowicie Bożej nauki, że każde ludzkie życie posiada niepodważalną godność od momentu poczęcia aż do chwili naturalnej śmierci. Tymczasem liczba dokonywanych eutanazji rośnie w bardzo smutny sposób, teraz nawet obejmując dzieci. W każdych okolicznościach pozbawienie człowieka życia zamiast udzielenia mu pomocy, otoczenia troskliwą opieką w jego cierpieniu, jest bardzo, bardzo dużym złem.
Czy Wasza Eminencja uważa, że mamy do czynienia z kryzysem odpowiedzialności?
Oczywiście, że tak. Społeczeństwo jest zawsze związane z rodziną oraz większymi społecznościami. Jeżeli ktoś niedomaga, jest słaby z powodu choroby, to pierwszym porywem serca powinno być otoczenie tej osoby opieką z miłością, gdyż na tym polega bycie prawdziwym człowiekiem — na troszczeniu się jednej osoby o drugą. Jeżeli zatem utracimy poczucie odpowiedzialności, utracimy nasze człowieczeństwo.
Jednym z najczęściej pojawiających się argumentów, mających przemawiać za eutanazją, jest litość nad cierpiącym i chęć skrócenia jego cierpień. Jak Eminencja odniósłby się do tego?
Dla nas, ludzi, cierpienie stanowi istotną część naszego życia, podobnie jak darzenie drugiego człowieka bezwarunkową miłością. Święty Paweł mówi, że człowiek dopełnia dzieła męki Chrystusa właśnie poprzez cierpienie, współcierpienie z Nim. Poddawanie zatem ludzi eutanazji czyni to cierpienie bezwartościowym, jest z gruntu złe. Ostatnim wielkim wydarzeniem, również w kontekście, o którym rozmawiamy, była kanonizacja Jana Pawła II, którego ostatnie dni życia stanowiły wspaniałe świadectwo pokory i pojednania z Panem Bogiem w sytuacji cierpienia. Czy to przypadek, czy też widzialny znak dla nas, skoro po tych wszystkich potwornych decyzjach ludzkich do głosu dochodzi sam Pan Bóg, wskazując drogę Jana Pawła II, tak miłującego Boga i człowieka, jako drogę prowadzącą do świętości?
Cóż, mam nadzieję, że ta kanonizacja ponownie skłoni wiernych do odkrywania na nowo jego nauczania na wszystkie tematy, jakie poruszał, lecz przede wszystkim te dotyczące ludzkiego życia, ludzkiej seksualności i godności każdego człowieka — niepodważalnych i bezwarunkowych.
Dziękuję za rozmowę.
opr. mg/mg