Homilia na 3 niedzielę Adwentu roku A ze zbioru "Jezus żyje"
NIHIL OBSTAT. Prowincja Polski Południowej Towarzystwa Jezusowego, ks. Adam Żak SJ, prowincjał. Kraków, 14 V 2001 r., l.dz. 92/01.
Iz 35, 1-6a.10; Jk 5, 7-10; Mt 11, 2-11
Jan, skoro usłyszał w więzieniu o czynach Chrystusa, posłał swoich uczniów z zapytaniem: „Czy Ty jesteś Tym, który ma przyjść, czy też innego mamy oczekiwać?" Jezus im odpowiedział: „Idźcie i oznajmijcie Janowi to, co słyszycie i na co patrzycie: niewidomi wzrok odzyskują, chromi chodzą,... głusi słyszą... A błogosławiony jest ten, kto we Mnie nie zwątpi"... Zaprawdę, powiadam wam: „Między narodzonymi z niewiast nie powstał większy od Jana Chrzciciela. Lecz najmniejszy w królestwie niebieskim większy jest niż On".
W naszym szarym życiu wiele się zmienia, gdy czekamy na kogoś czy na coś; gdy czekamy na święta. Jesteśmy wtedy radośniejsi.
Pan Jezus już blisko. Przychodzi, aby nas zbawić, aby nas zmienić, aby rozweselić pustynię serca i nawodnić ją łaską. Nie trzeba się Go bać, ale prosić gorąco o otworzenie się na Jego łaskę.
Tymczasem przeprośmy Boga, bo już jest blisko, już nadchodzi - tu i teraz...
Trwajcie cierpliwie, bracia.
Niecierpliwość jest naszą polską wadą. Dobrze to widać podczas jazdy samochodem. Niech który kierowca przekroczy zasady ruchu drogowego, to leci seria odpowiednich wyrazów pod adresem winowajcy. Mówią o tym Polacy, którzy po dłuższej bytności za granicą przyjeżdżają do kraju. Uderza ich częsty brak kultury jazdy na drogach w przeciwieństwie do wyrozumiałości prowadzących samochody za granicą.
My sami też zdajemy sobie sprawę z własnej niecierpliwości. W pracy na przykład oberwaliśmy od szefa za niedopilnowanie jakiegoś obowiązku i wpadamy w złość. Podminowani wracamy do domu i zamiast obdarzyć rodzinę uśmiechem i serdecznością, z lada powodu unosimy się gniewem, a dzień kończymy z niesmakiem.
Z równowagi wyprowadza nas czyjeś spóźnianie się do urzędu, gabinetu lekarskiego, kancelarii parafialnej, jak również spóźnianie się zaproszonego gościa. Również nasze lekceważenie drugich wywołuje w nich irytację. Jest więc o czym pomówić, tym bardziej, że teksty mszalne inspirują do poruszenia tego tematu.
„Czy jesteś Tym, który ma przyjść?"
Dzisiejsza Ewangelia mówi o wątpliwościach uwięzionego Jana Chrzciciela co do Jezusa Mesjasza. Trochę nas Jan Chrzciciel zaskakuje. Czyżby zwątpił w zapowiadanego Mesjasza? Czyżby na niego przyszła chwila słabości i niecierpliwości? W więzieniu przecież różnie może się zdarzyć. Do Jana docierają wiadomości o działalności Jezusa. Jakże różnią się od tego, co Jan mówił. Jezus z Nazaretu nie wziął do ręki zapowiadanej siekiery i nie wycinał złych ludzi. Przeciwnie, Jezus chodził do domów grzeszników, nawoływał do miłosierdzia i sam był miłosierny aż do znużenia. Jezus był przeciwieństwem Janowych zapowiedzi. Stąd prośba Jana za pośrednictwem uczniów o jasną odpowiedź co do misji mesjańskiej. I Jezus tej odpowiedzi Janowi udziela. Powołuje się na proroka Izajasza, że „przejrzą oczy niewidomych i uszy głuchych się otworzą". Jezus przy okazji składa hołd Janowi. A więc - Jan był w porządku, a niecierpliwi byli jego uczniowie.
„Trwajcie cierpliwie, bracia".
Powróćmy do naszej wady narodowej. Stwierdziliśmy, że dokucza ona i nam, i naszym bliźnim, pragnęlibyśmy być cierpliwi. Cierpliwość bowiem jest wielką zaletą, bo wnosi harmonię, buduje autorytet w pracy i w naszym domu. Pytanie tylko, skąd brać siły do cierpliwości?
Ojciec św., ten cierpliwy człowiek, wiele razy zwracał uwagę na serdeczną więź z Duchem Świętym, na częste zwracanie się do Ducha Świętego. Duch Święty bowiem jest miłością, delikatną i nie narzucającą się. Czeka tylko na nasze prośby, by śpieszyć nam z pomocą. Zatem prośmy Go często o cierpliwość. Prośmy Go szczególnie przy rannej modlitwie. Prośmy o łagodność, a On będzie jej nam udzielał. Będziemy powoli łagodnieć, będziemy coraz cierpliwsi, wyrozumialsi, bardziej koleżeńscy.
Okres Adwentu jest dobrą okolicznością do jeszcze większej zażyłości z Duchem Świętym i do proszenia Go o łaskę cierpliwości, także za przyczyną Tej, która pełna była Ducha Świętego. Będziemy wtedy bardziej Jezusowi. Przykładem swoim będziemy pomagać drugim, by odzyskiwali wzrok i słuch serca, słuch duchowy.
Zakończenie
W Adwencie widzimy, jak małe dzieci z lampionami śpieszą na roraty. To są Boży misjonarze, przypominający o nadchodzących świętach. I ładnie na roratach śpiewają. Oto refren pewnej piosenki, dolatującej do naszych uszu:
Gotujmy drogę Panu - Prostujmy ścieżki Jego. Przemieńmy swoje życie - Odwróćmy się od złego.
Dzieci są blisko Boga. Również i starsi, gdy mają serce dziecka, serce ufne, szczere i cierpliwe - dzięki łasce Ducha Świętego. Trzymajmy się Ducha Świętego, a będzie nam towarzyszył i będzie nam dawał cierpliwość. Amen.
Mówiono nam dzisiaj o niecierpliwości, o irytowaniu się z byle powodu. Dokucza nam ta wada narodowa. Oddawajmy ją łasce Ducha Świętego, zwłaszcza rano. Zwracajmy się do Niego także w ciągu dnia. Mamy przecież święty czas Adwentu.
opr. mg/mg