Homilia / rozważanie na 2 niedzielę adwentu, rok B
Nasze pytania o przyszłość zazwyczaj są złączone z myślą o przeszłości. W każdym czasie trzeba jednak pamiętać, że siła przykładu, który czerpiemy z minionych lat czy nawet wieków, objawia się w tym, że potrafi on ożywiać nasze dziś
Odwoływanie się do przeszłości i stwierdzenie, jak to kiedyś było dobrze i że stare dobre czasy już nie wrócą, towarzyszą chyba wszystkim pokoleniom. Jednak nieustannie doświadczamy również prawdy, że jedyne, co nam naprawdę pozostaje i ożywia nie tylko przeszłość, ale także nasz czas i współcześnie żyjące pokolenia, to słowo Pisma Świętego. Możemy poszukiwać rozmaitych cytatów w znanych dziełach literatury i umieszczać je jako motta na dobry dzień... Bez większego zdziwienia odkryjemy jednak ich ograniczoną wartość. To, co jednego zachwyca i porusza, dla kogoś innego może nie mieć żadnej wartości.
Stając wobec Biblii, słowa, które daje nam Bóg, człowiek niejako podświadomie zatrzymuje się, by słuchać. Czuje, że to słowo nie jest wyłącznie na dziś. Tak jak przed wiekami przywoływano słowa proroka Izajasza -tego, który przemawiał jako wybrany przez Pana - odkrywając dzięki nim, że Bóg czuwa nad swym ludem i wypełnia swoje obietnice, tak i dziś, dzięki Bożemu słowu, które oświeca naszą codzienność, możemy odkrywać, że „nie zwleka Pan z wypełnieniem swoich obietnic" (2P 3,9).
Aby to dostrzec, nie wystarczy oczywiście szeroko otworzyć oczy. Potrzebny jest także wzrok wiary, który pozwala dostrzec w otaczającym świecie Boże znaki i Boże dzieła. Potrzebne jest poddanie się Bożym planom i gotowość, by służyć sprawie zbawienia. Widać bowiem, że tylko ci, którzy jak Izajasz i Jan Chrzciciel nie zważali na siebie, ale zabiegali wyłącznie o chwałę Bożą i zbawienie innych, zostawili po sobie ślad, który nie tylko nie przemija, ale nawet wytycza kierunek i nieustannie odnawia Bożego ducha w każdym człowieku, który na Boga się otwiera.
opr. mg/mg