Homilia na 1 niedzielę Wielkiego Postu roku C
W swojej publicznej działalności Jezus ma do czynienia z siłami demonicznymi, które dręczą ludzi. Jezus zwycięża demonów i uwalnia ludzi z ich mocy (4, 33. 41; 8, 26-39). Także dwunastu apostołom przekazuje władzę nad siłami, które niewolą ludzi (9,1). Przeciwnicy Jezusa będą Go oskarżać, że jest sprzymierzony z szatanem, i od niego otrzymuje moc przeciwko demonom (11, 14-23). Jezus twierdzi, że stoi za Nim potęga Boga; zaś oponenci oskarżają Jezusa, że przez Niego działa przeciwnik Boga. Pomiędzy tymi dwoma stanowiskami nie ma miejsca na pośrednie. Jaki jest rzeczywisty stosunek Jezusa do szatana, w którym personifikuje się oddalenie od Boga i sprzeciw wobec Boga - widać na początku Jego działalności, w czasie kuszenia. Wcześniej ewangelista ukazywał naturę relacji Jezusa z Bogiem, czego punktem kulminacyjnym było oświadczenie Boga: "Tyś jest mój Syn umiłowany" (3, 22). Także w kuszeniu chodzi o tę relację. Zostaje ona poddana próbie i potwierdzona poprzez odrzucenie tego, który trwa w radykalnej opozycji względem Boga. Ujawnia się tutaj niewzruszoność i pewność odniesienia Jezusa do Boga. Okazuje się istotowo i raz na zawsze, że Jezus jest niewzruszenie po stronie Boga. I na tym opiera się Jezusowa walka z siłami szatańskimi i w ten sposób zostaje udzielona wyprzedzająca odpowiedź na zarzuty, które postawią Jezusowi przeciwnicy.
W swoim nawoływaniu do nawrócenia Jan stwierdza, że zbawienie nie spada nam z nieba. Potrzebne jest zdecydowane i rzeczywiste nawrócenie się do Boga. Bóg pragnie naszego nawrócenia i umożliwia je; żaden człowiek nie może zwolnić się od nawrócenia. Nawet właściwa postawa wobec Boga nie jest niewzruszoną oczywistością. Może być bowiem zagrożona i zakwestionowana na różne sposoby, kiedy inne rzeczywistości przyciągają naszą uwagę i wydają się bardziej wartościowe. Pokusy, ociężałości, próby pojawiają się zawsze, i koniecznie trzeba się wobec nich zdecydować i określić siebie. Sposób, w jaki podczas kuszenia zachowuje się Jezus, odsłania naturę Jego relacji do Boga: odpowiada Jezus spokojnie, pewnie i władczo. Wyraża prosto, z absolutną jasnością to, co jest ważne. W Jego postawie nie ma jakiejkolwiek niepewności, niecierpliwości czy wewnętrznego konfliktu. Spotkanie pozbawione jest walki, bojowego zwarcia. Słowom kusiciela Jezus przeciwstawia swój punkt widzenia, i spotkanie jest już rozstrzygnięte. Syn Boży wykazuje oczywistość i pewność swojego związku z Bogiem. To, co Ojciec powiedział o Nim, zostaje teraz przez Niego potwierdzone. My powinniśmy zmierzać ku przejrzystości i zdecydowaniu Jezusa. Nie możemy jednak spodziewać się, że zostanie nam oszczędzony trud walki. W każdym jednak razie jest Dobra Nowina dla nas: istnieje Ten, któremu kusiciel nie może szkodzić. Istnieje Ten, który pozostaje absolutnie wierny Bogu. Nawet jeśli my jesteśmy kuszeni i ciągle upadamy - to sam fakt, że jest ktoś, kto trwa mocno w wierności Bogu, powinien wzmacniać naszą nadzieję i odwagę.
Próba dotycząca właściwego stosunku do Boga może przyjść z różnych stron. W pierwszym kuszeniu pochodzi ona z potrzeb życiowych człowieka, potem od władzy i jej blasku, a na koniec od błędnego stosunku do Boga. Pierwsza pokusa zaczyna się wraz z głodem Jezusa. Kusiciel zachęca Go, aby wykorzystał swoją moc do zaspokojenia głodu. W głodzie chodzi o życie. Aby żyć, człowiek potrzebuje chleba, pożywienia. Bez chleba życie człowieka wcześniej czy ; później zgaśnie. Co powinien i może zrobić człowiek dla podtrzymania swojego życia? Czy to życie, które potrzebuje chleba i od chleba zależy, ma wartość absolutną, usprawiedliwiającą każdy czyn? Czy można skoncentrować wszystkie środki i całą uwagę na tym, aby zaspokajać swoje potrzeby życiowe? Jezus twierdzi, że nie samym chlebem żyje człowiek. Posiada on inne życie, a przewyższa ono to życie, które jest uzależnione od chleba. Polega to inne życie na bezwarunkowym i pełnym zaufania związaniu się z Bogiem. Jezus powie później do apostołów: "Nie troszczcie się zbytnio o życie, co macie jeść (...), starajcie się raczej o królestwo Boże, a te rzeczy będą wam dodane" (12, 22. 31). Ukierunkowanie na Boga i zaufanie Jego życzliwej potędze powinny być na pierwszym miejscu i nie mogą być zastąpione troską o życie gwarantowane przez chleb. Pierwszą naszą troską powinno być zwrócenie się do Boga i związek z Nim. Potrzeby życiowe nie powinny być postawione w centrum, niczym najważniejsza sprawa.
Druga pokusa zaczyna się z innego krańca ludzkich możliwości. Nie dosięga człowieka, który walczy o minimum potrzebne do życia, ale człowieka, który mierzy zbyt wysoko, ponad własną miarę, i chce panować nad światem. Wchodzi tu w grę fascynacja siłą, władzą, możliwie najrozleglejszą. Władza dla samej władzy ma swoją cenę. Wyłączne poszukiwanie władzy kłóci się z uznaniem panowania Boga. Władztwu Boga przeciwstawia się własną wolę dominacji, która oznacza pokłon dla diabła: władzę, która sprzeciwia się Bogu, poczytuje się za najwyższą wartość. Pokusa władzy przejawia się w najróżniejszych formach i na najróżniejszych poziomach: "Ja umiem decydować. Moje słowo i moja wola są obowiązujące, wzbudzają posłuch. Rozporządzam ludźmi i rzeczami". Szukać takiej władzy i znajdować w niej samej upodobanie - to tyle co służyć szatanowi. Jezus przeciwstawia takiej służbie adorację
Boga, uznanie Go za jedynego Pana. Tylko Bóg jest Panem, i Jego wola liczy się przede wszystkim. My nie powinniśmy nigdy aspirować do zajęcia Jego miejsca. Uznanie Boga za jedynego i absolutnego Pana jest fundamentem właściwego stosunku do Niego. I takie uznanie powinno być potwierdzane we wszystkich okolicznościach. Jest ono jednak zagrożone pogonią za władzą. Jezus uznaje ludzką władzę. Nie może jednak ona być wykorzystywana w celu dominacji nad innymi, ale przeżywana jako służba (por. 3, 12-14; 22, 24-27).
W trzeciej pokusie szatan mówi: "Skoro wyrzekłeś się życia i władzy ludzkiej, i stawiasz Boga ponad wszystko, bądź więc konsekwentny i weź Go za słowo. On obiecał swoją opiekę - sprawdź to!". Ale tutaj sens próby zostaje odwrócony, jest inną formą zuchwalstwa. My powinniśmy mieć pełne zaufanie do pomocy i opieki Bożej, ale nie możemy poddawać Boga próbie, narażając się samowolnie na niebezpieczeństwo. Właściwy stosunek do Boga wymaga, abyśmy czynili to, co leży w naszej mocy, i pozwalali Bogu czynić to, co On chce dla nas uczynić. Zaufanie Bogu nie oznacza lenistwa ani lekkomyślności. Powinniśmy rozumnie i w możliwie najlepszy sposób wykorzystać nasze zdolności, dane nam przez Boga. Z zaufaniem do Boga powinna się łączyć odpowiedzialność przed Nim.
Jezus jest bardzo zdecydowany i wierny, gdy chodzi o stosunek do Boga. Żadna pokusa nie może wzbudzić w Nim niepewności, ale może nam tylko pokazać, z jakim spokojem i stanowczością jest Jezus po stronie Boga, opowiada się za Nim i objawia jako umiłowany Syn Ojca. Z taką pewnością i stanowczością będzie szedł Jezus przez życie; ukaże Jezus i umożliwi ludziom właściwy stosunek do Boga.
opr. mg/mg