Angażujące spotkanie

Homilia na 20 niedzielę zwykłą roku C

Po co przyszedł Jezus? Co chciał osiągnąć swoim działaniem? Czy nie chciał może przynieść pokoju, wezwać ludzi do większego porozumienia, do dobroci i miłosierdzia? Różnie odpowiada się na te pytania. Sam Jezus jasno się wyraża o celu swojej misji i konsekwencjach, jakie z niej wypływają: przyszedł On rzucić ogień na ziemię; ma przyjąć chrzest; przyszedł, aby przynieść rozłam. Powyższe słowa nie oddają całego sensu Jego misji. Niemniej wspomniane tutaj aspekty Jezusowego posłannictwa muszą być przyjęte z całą powagą.

Inne określenia misji Jezusa są może bardziej znane: „Nie przyszedłem wezwać do nawrócenia sprawiedliwych, lecz grzeszników” (5, 32); „Albowiem Syn Człowieczy przyszedł szukać i zbawić to, co zginęło” (19, 10). Istotnym elementem Jego misji jest łaskawość wobec grzeszników, wysiłek przyprowadzenia ich z powrotem do Boga. Jezus jest pełen dobroci i miłosierdzia (7, 36-50). Ale nie zamierza w żaden sposób usprawiedliwiać wszystkiego, znosić różnicę pomiędzy dobrem a złem, wszystko wzajemnie pogodzić. Jego celem nie jest spokój pośród powszechnego kompromisu. Przyszedł bowiem Jezus rzucić ogień na ziemię. Jego najgłębszym pragnieniem jest, aby ziemia okryła się tym ogniem i zapłonęła od niego. Ogień ten jest rozumiany w związku z Duchem Świętym (por. Dz 2, 3): Jezus przynosi nam Ducha Świętego i chciałby, aby wszyscy ludzie zostali Nim napełnieni. Ale ów ogień jest również rozumiany w związku z sądem (por. Łk 3, 17): Jezus przynosi podział pomiędzy dobrymi a złymi i chce, aby ten podział w pełni się dokonał. Obydwie te interpretacje wydają się zanadto zawężone.

Jezus przypisuje całej swojej działalności charakter ognia. On sam przybywa napełniony Duchem Świętym, najgłębszym życiem Boga. Głosi Dobrą Nowinę ubogim. Ukazuje biednym i grzesznikom miłosierdzie Boga. Czyniąc to, chce zapalić, ogarnąć i objąć, jako ogień, wszystko; wszystko chce przeniknąć, wszystko zamknąć w swoim kręgu. Trzeba więc spotkać się z ogniem, być przez ogień dogłębnie ogarniętym. To, co czyni ogień, nie ma nic wspólnego z jakimś neutralnym przyczynkiem, nikogo nie poruszającym. Z kręgu ognia musi być wykluczona obojętność i znużenie - ten nieprzenikniony mur, od którego wszystko się odbija, lub naoliwiona powłoka, po której wszystko spływa. Działalność Jezusa ma właśnie charakter ognia; Jezus chce przezwyciężyć wszelką oziębłość, chce zapalać, chce żywego i angażującego spotkania.

Kto w tym spotkaniu przyjmuje Jezusa i Jego orędzie, ten zostaje napełniony Duchem Świętym. Natomiast dla człowieka, który odrzuca Jezusa, owo spotkanie staje się sądem. Z powodu Jezusa wybucha ogień sprzeciwu i rozdzielają się serca (2, 34). W spotkaniu z Nim dopełnia się ów podział i ujawniają się przeciwne postawy. Ci, którzy Go przyjmują, i ci, którzy Go odrzucają, tworzą ostre przeciwieństwo. I dlatego Jezus, który pragnie angażującego spotkania i jest świadom różnych jego rezultatów, nie obwieszcza pokoju, ale podział jako cel swojego przyjścia.

Istotną częścią drogi Jezusa jest męka, śmierć i zmartwychwstanie, i mówi On o tym apostołom (9, 22). Takie zakończenie Jego drogi jest chrztem, który ma przyjąć. I ów koniec nie przychodzi na Jezusa jako przypadkowy los; ów koniec został Mu wyznaczony przez Ojca, a zapowiadany był przez proroków (por. 18, 31). Postawa Jezusa jest określona również przez ten koniec, i jest najgłębszym pragnieniem Jezusa, aby wszystko się w Nim wypełniło. I również ten koniec ma charakter ognia właściwego dla całej historii Jezusa. W spotkaniu z Ukrzyżowanym dzielą się postawy. Paweł napisze: „My głosimy Chrystusa ukrzyżowanego, który jest zgorszeniem dla Żydów, a głupstwem dla pogan; dla tych zaś, którzy są powołani, tak spośród Żydów, jak i spośród Greków, Chrystusem, mocą Bożą i mądrością Bożą” (l Kor l, 23n). Całe dzieło i cała droga Jezusa ma doprowadzić do angażującego spotkania. Ale właśnie tutaj rodzą się podziały i niezgoda.

W chwili narodzenia Jezusa wzniósł się ku Bogu pochwalny hymn pokoju (2, 14). Sam Jezus obdarzył pokojem jawnogrzesznicę i uzdrowioną kobietę (7, 50; 8, 48). Wysłani uczniowie, kiedy wchodzą do jakiegoś domu, przynoszą pozdrowienie pokoju (10, 5). Wszędzie chodzi o pokój z Bogiem. Ale różny wynik spotkania z Jezusem prowadzi do konfliktów pomiędzy ludźmi, nawet do podziałów w rodzinie. W podanym przykładzie chodzi o podział pomiędzy starszym i młodszym pokoleniem. Ojciec i matka są przeciwko synowi, córce i synowej: „Troje stanie przeciwko dwojgu, a dwoje przeciwko trojgu”. U Micheasza czytamy: „Syn znieważa ojca, córka powstaje przeciw swej matce, synowa przeciw swej teściowej; nieprzyjaciółmi człowieka są jego domownicy” (7, 6). Tutaj konflikt wywołany jest przez jedno pokolenie: młodzi występują przeciwko starszemu pokoleniu. Natomiast konflikt opisany przez Jezusa jest dwukierunkowy: „Ojciec przeciw synowi, a syn przeciw ojcu”. Nie jest tak, żeby jedna strona prześladowała drugą. I nie jest przy tym jasne, która z nich ma rację. Podkreśla się tylko, że obydwie mają różne i niezgodne ze sobą punkty widzenia. Przyjmując jeden z nich, staje się w opozycji wobec drugiego. Przyjęcie jednego punktu widzenia jest jednocześnie odrzuceniem drugiego. Nie można być jednocześnie za Jezusem i przeciw Jezusowi. Nie jest możliwe pośrednie, neutralne stanowisko. I ów podział zależy tylko odosobistej postawy wobec Jezusa. Nie wypływa z innych konfliktów. Uderza w osoby tej samej rodziny, które z natury są z sobą powiązane bardzo głęboko.

Słowa z tego fragmentu Ewangelii pozwalają nam odkryć głębokie pragnienie Jezusa. Celem Jego misji jest angażujące, płomienne spotkanie z ludźmi. Serce Jezusa jest ukierunkowane na spełnienie tego, co Bóg Mu wyznaczył. I ostrzega nas Jezus, byśmy nie czynili sobie złudzeń co do skutków Jego działania. Celem Jezusa nie jest zewnętrzna harmonia, ale jasne zajęcie stanowiska, dla którego punktem wyjścia jest dla nas serdeczne spotkanie z Nim. I tutaj mogą rodzić się podziały, których ciężar trzeba nieść. Nie można w imię kompromisu i harmonii unikać jasnego opowiedzenia się za Jezusem.

Pytania

  1. Na co zwraca uwagę Jezus mówiąc, że przyszedł rzucić ogień na ziemię?
  2. Co mamy uczynić, żeby nasze spotkanie z Jezusem odpowiadało Jego pouczeniom? Jakie rodzaje spotkań z Jezusem znamy?
  3. Jak możemy podchodzić do konfliktów wynikających z różnych postaw wobec Jezusa?

opr. mg/mg



« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama