Materiał do homilii na niedzielę Świętej Rodziny
"Nie lękajcie się chcieć świętości! Nie lękajcie się być świętymi!" - tak wołał Ojciec Święty w Starym Sączu, w czasie swojej ostatniej pielgrzymki do ojczyzny. Dzisiejsza Liturgia Słowa, w której centrum stoi Święta Rodzina z Nazaretu, również stanowi wezwanie do świętości - do świętości rodziny.
Najogólniej na pytanie: "Jak w swoim życiu rodzinnym być świętym?" można odpowiedzieć słowami Pana Jezusa z dzisiejszej Ewangelii: "...powinienem być w tym, co należy do mego Ojca". Słowa te oczywiście w sposób szczególny odnoszą się do samego Jezusa jako Syna Bożego i wyrażają Jego nadzwyczajną więź z Ojcem, ale można je odnieść do każdego człowieka, który idąc za Chrystusem, stara się w swoim życiu realizować ideał świętości. W Świętej Rodzinie każdy na swój sposób, na miarę swego powołania, wypełniał te słowa: był w tym, co należy do Boga. W języku hebrajskim takie jest właśnie podstawowe znaczenie słowa "świętość" (qodes). Święte jest mianowicie coś, co jest oddzielone od tego, co świeckie, od sfery profanum, i włączone w to, co Boskie, czyli w to, co należy do Boga. Dzisiejsze czytania dają nam bardzo konkretne wskazówki, jak w praktyce dnia codziennego "być w tym, co należy do Boga": dzieci mają szanować rodziców, wspomagać ich w starości, chorobie, niedołęstwie; każdy ma praktykować serdeczne miłosierdzie, okazywać dobroć, być pokornym, cichym, cierpliwym, wyrozumiałym, gotowym do wybaczania; małżonkowie mają się wzajemnie miłować, a rodzice nie mają rozdrażniać swoich dzieci. Wskazania te liczą sobie co najmniej dwa tysiące lat. Mimo to są niezmienne, nie podlegają żadnym przewartościowaniom, nie dezaktualizują się. Wszystkie je realizowała w swoim życiu Święta Rodzina. Pisała swoją świętość w szarej codzienności, w zaciszu swojego domu w prowincjonalnym Nazarecie, w ubogiej betlejemskiej stajni. Zawsze bez rozgłosu, fanfar, przepychu. Wpatrzeni w ten wzór, takiej właśnie świętości mamy się uczyć. Poprzestawać na "małym", na tym, co konieczne, a skupiać się na tym, co ważne. Nie gonić za tym, co po ludzku wielkie, co przerasta siły, ale wprowadzać ład i spokój do swojej duszy, pokładając ufność w Panu (por. Ps 131), i umieć się radować z drobnych rzeczy. Może dlatego Bóg-Człowiek przyszedł na świat i żył w tak skromnych warunkach, aby pokazać nam, co w życiu jest naprawdę ważne, na czym powinniśmy się koncentrować. W dzisiejszym świecie coraz częściej pojawia się dramatyczne pytanie: "Skąd tyle zła i jak je powstrzymać?". Jedynym lekarstwem na zło świata jest świętość rodziny. Bez świętości rodziny nie będzie dobra w świecie, bo - jak naucza Ojciec Święty - "poprzez rodzinę toczą się dzieje człowieka, dzieje zbawienia ludzkości. Rodzina znajduje się pośrodku tego wielkiego zmagania pomiędzy dobrem a złem [...]. Rodzinom powierzone jest zadanie walki przede wszystkim o to, ażeby wyzwolić siły dobra, których źródło znajduje się w Chrystusie, Odkupicielu człowieka, aby te siły uczynić własnością wszystkich rodzin, ażeby [...] rodzina była «Bogiem silna»" (List do Rodzin, 23).
opr. mg/mg