Zasada pomocniczości

Kolejna część wprowadzenia do Nauczania Społecznego Kościoła (8)

Rozpoczął się nowy rok szkolny... Sięgając pamięcią do czasów spędzonych w szkolnej ławie, dostrzegam, jak wiele zawdzięczam moim nauczycielom i wychowawcom. Ze szczególną wdzięcznością myślę o tych, którzy uczyli mądrze, to znaczy cierpliwie towarzyszyli nam, młodym adeptom sztuk, i pozwalali na to, byśmy uczyli się sami, interweniując tylko wtedy, kiedy było to niezbędnie potrzebne. Wielu z nich było prawdziwymi Mistrzami. Ich uwagi: „No, nieźle... Sporo się napracowałeś... Ale pomyśl, może gdybyś to zrobił tak, wyszłoby lepiej i szybciej... Nie sądzisz? Spróbuj jeszcze raz...", uczyły myślenia, inicjatywy i odpowiedzialności...

Istniał ponoć także inny rodzaj nauczycieli - wiecznie zatroskanych -tych, którzy powtarzali: „Wszystkiego muszę sam dopilnować, wy nic nie potraficie zrobić". Jakiś od zaraz wyczuwalny, ogromny brak zaufania wobec uczniów, który emanował z ich słów i postawy, sprawiał, że rezygnowało się wówczas z jakiegokolwiek wysiłku -„przecież cokolwiek bym nie zrobił i tak mu się nie spodoba"... Szkolne wspomnienia to nie tylko chwila refleksji. Mają nam przybliżyć istotę zasady pomocniczości (nazwa tej ważnej reguły życia społecznego pochodzi od łacińskiego słowa subsidium, to znaczy pomoc).

Polega ona na tym, że różne instytucje społeczne nie powinny wyręczać osób (lub podległych sobie struktur) w wypełnianiu ich zadań i aktywności. Jeśli poszczególni ludzie lub organizacje mogą same, z własnej inicjatywy i własnymi siłami, wypełniać swoje społeczne zadania, to powinno się im pozwolić na działanie i je ułatwiać. Instytucje społeczne mogą interweniować jedynie wtedy, gdy niezbędna jest pomoc, by zadania społeczne wypełnić w możliwie najlepszy sposób. Tak więc np. tak jak nauczyciel nie może, i nie jest w stanie, wyręczać ucznia, tak i państwo nie może zastąpić rodziców w edukacji i wychowywaniu ich potomstwa; państwo nie może pozbawić obywatela prawa do inicjatywy gospodarczej, gdyż jest ona wyrazem jego wolności, tak jak nie może też - by posłużyć się innym jeszcze przykładem - kontrolować i planować liczby narodzin, pozbawiając w ten sposób rodziców właściwej im odpowiedzialności.

Zasada pomocniczości, choć wspominana już przez papieża Leona XlIl pod koniec XIX wieku, znalazła wyjątkowe miejsce w nauczaniu społecznym Kościoła za czasów Piusa XI, kiedy to zaczęto obserwować narodziny różnych totalitaryzmów państwowych. Państwo jest bowiem hierarchicznie uporządkowanym zbiorem różnego rodzaju społeczności: większych i mniejszych, ważniejszych i mniej ważnych. Konsekwencją organizacji życia społecznego według zasady pomocniczości jest jego pluralizm, decentralizacja i demokracja. Państwo zaś totalitarne zawłaszcza sobie całe sfery wolności i odpowiedzialności należne strukturom pośrednim.

W 1931 roku Ojciec Święty Pius XI wołał więc: ,Jak nie wolno jednostkom wydzierać i na społeczeństwo przenosić tego, co mogą wykonać z własnej inicjatywy i własnymi siłami, podobnie niesprawiedliwością, szkodą społeczną i zakłóceniem porządku jest zabierać mniejszym i niższym społecznościom te zadania, które mogą spełnić, i przekazywać je społecznościom większym i wyższym. Wszelka bowiem działalność społeczna winna wspomagać człony społecznego organizmu, nigdy zaś ich nie niszczyć, ani nie wchłaniać" (Quadragesimo Anno, 5).

Zasada pomocniczości przypomina, że państwo jest dla człowieka, a nie człowiek dla państwa; że tym, kto działa, jest zawsze osoba, człowiek, a nie anonimowe mechanizmy społeczne; że państwo ma za zadanie wspierać te struktury, które są bliskie człowiekowi: rodzinę, samorząd lokalny, Związek Działkowiczów, Stowarzyszenie Hodowców Motyli itd... Państwo i jego przedstawiciele nie mogą gasić inicjatywy, marginalizować, poniżać, nie słuchać, stawiać się ponad człowiekiem, któremu winni służyć. Mają raczej dążyć do tego, aby każda osoba znalazła jak najbliżej siebie warunki do tego, by wzrastać i dojrzewać do dobra i miłości. W społeczeństwie wszystko zaczyna się od osoby i skierowane jest na osobę. Instytucje społeczne, także państwo, są tylko środkami, narzędziami w służbie człowieka-obywatela. Państwo nie jest zwolnione z obowiązku interwencji i ma obowiązek podejmowania działań, których społeczności niższego rzędu same podjąć nie mogą. Ale państwo nie może ich zastępować, ani tym bardziej ograniczać swobody działania.

Największym skrótem zasady pomocniczości jest hasło: „Tyle państwa, ile koniecznie potrzeba, tyle wolności, ile można".

opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama

reklama