Wiara w rodzinie

Fragmenty książki "W kierunku domu"

Wiara w rodzinie

ks. prof. Andrzej Zwoliński

W kierunku domu

ISBN: 978-83-60703-56-4

wyd.: Wydawnictwo SALWATOR 2007


WIARA W RODZINIE

Urodziłem się chrześcijaninem, z rodziców chrześcijan... od samej kołyski byłem, że tak powiem, karmiony chrześcijańskim mlekiem.

św. Hieronim

Wiele dyskutuje się i pisze na temat wychowania dzieci i młodzieży. Wielu wskazuje na fakt, że od młodego pokolenia zależy przyszłość Polski, Kościoła i świata. Młodzi są tymi, którzy w dzisiejszym biegu przejmą już wkrótce „pałeczkę sztafetową”. I ważne jest, może i najważniejsze, by przyjęli ją i ponieśli dalej, a nie odrzucili całego bogactwa tradycji, czy też, by im się ona nie wyśliznęła z rąk. Szczególnie dotyczy to kwestii wiary i religijności, gdzie przekaz Tradycji jest zasadniczym źródłem żywotności Kościoła.

Główna odpowiedzialność za treść duszy dzieci i młodzieży spoczywa na rodzicach. Niewiele mogą zdziałać księża, katecheci czy siostry zakonne bez rodziców, którzy powinni czynić codzienne apostolstwo słowa i przykładu wśród swoich dzieci. Z tego też powodu wielokrotnie zwracano uwagę na fakt, że Kościół powszechny złożony jest w swej elementarnej strukturze z „kościołów domowych”, z rodzinnych wspólnot ludzi wierzących.

W procesie przekazu wiary konieczne jest uświadomienie sobie przez rodziców podstawowych prawd związanych z wychowaniem. Kim jest więc człowiek wychowywany?

⇒ Jest on jednością psychofizyczną, w której obok życia zmysłowego, fizycznego, powinno rozwijać się także życie duchowe. Jest to istota, w której głód odczuwa nie tylko ciało ze swymi potrzebami i tendencjami, ale także dusza, przeżywająca „głód” w sferze życia umysłowego, wolitywnego i uczuciowego;

⇒ Jest on nie tylko niezależną i wolną osobą, ale także jednostką wchodzącą w skład społeczności. Jednostka powinna tak działać, by nie tylko jej było dobrze, lecz by i innym z nią było dobrze;

⇒ Sięga on nadprzyrodzoności, jest dziełem Boga i nosi w sobie Jego obraz. Pismo Święte przypomina nam, że dzięki łasce wszyscy jesteśmy dziećmi Bożymi mającymi udział w życiu nadprzyrodzonym. Święty Paweł, przypominając prawdę, że wszyscy są dziećmi Boga, stwierdza: „Jeżeli zaś jesteśmy dziećmi, to i dziedzicami; dziedzicami Boga, a współdziedzicami Chrystusa” (Rz 8,17).

Chrześcijański przekaz wiary winien uwzględnić wszystkie aspekty prawdy o wychowywanym człowieku. Pominięcie tutaj czegokolwiek prowadzi do wypaczenia i jednokierunkowego rozwoju osoby.

Do najczęstszych błędów wychowawczych należą:

⇒ Ukierunkowanie głównie na zaspokojenie i zabezpieczenie możliwie największej ilości dóbr materialnych. Troska o pożywienie, stan zdrowia i modny ubiór, dostarczenie dziecku dużo przyjemności i rozrywki, nie jest najważniejszym działaniem wychowawczym. Często jednak taka postawa rodziców wypływa ze snobizmu („Żadne dziecko nie będzie miało tyle, co moje”), a niekiedy jest to forma rekompensaty za swe trudne i stracone dzieciństwo („Ja nie miałem — niech ono przynajmniej ma”);

⇒ Ukierunkowanie głównie na wykształcenie dziecka, szczególna troska o jego intelektualny rozwój z pominięciem innych sfer życia ludzkiego. Dziecku odbiera się możliwość zabawy czy odpoczynku, zwalnia się je od wszelkich obowiązków domowych, sztucznie wzbudza się w nim niezdrową ambicję i poczucie, że jedynie wykształcenie świadczyć będzie o jego wartości. Jest to często niezdrowa „hodowla” intelektualnie wysoko rozwiniętych osób, płynąca z wiary, że „nauka to potęgi klucz”, w której zaniedbane są kwestie przekazu wiary i wartości moralnych („Syn nie ma czasu na lekcje religii, gdyż koliduje mu to z zajęciami w kółku matematycznym”);

⇒ Rodzice dają wszystko, oprócz siebie. Absorbuje ich praca, kontakty ze światem, rozwój własnych zainteresowań. Obowiązek wychowania dzieci chętnie oddają instytucjom albo obcym osobom. Rodzice zapominają wówczas, że wszelkiego typu instytucje czy środki pomocnicze nigdy nie mogą zastąpić ich osobistej rozmowy z dzieckiem, spokojnego tłumaczenia mu różnych wątpliwości czy problemów, kontaktu i obecności przy dziecku. Przedszkole, szkoła, Kościół mogą jedynie wesprzeć wysiłki rodziców, ale nie potrafią zastąpić ich w przekazie najbardziej zasadniczych prawd o Bogu, człowieku i świecie.

Rodzice winni zapewnić dziecku dobra materialne, ucząc je jednocześnie godnego z nich korzystania i wypracowując ducha rezygnacji wobec potrzebujących, biednych czy starszych. Mogą oni wiele też pomóc w rozwoju intelektualnym dziecka, współpracując ze szkołą czy katechetą. Lecz najszerszą i najbardziej odpowiedzialną dziedziną pracy rodzicielskiej jest troska o rozwój religijno-moralny swych dzieci. W jej zakres wchodzą głównie dwa elementy: poznanie wiary i życie według jej zasad.

Już starożytna dewiza stwierdzała: „Słowa uczą, przykłady pociągają”. W przypadku przekazu wiary i prawd moralnych te słowa stają się żelazną regułą. Dziecko chętnie klęknie przy klęczącym ojcu czy matce, pójdzie z rodzicami na Mszę św., posłucha czytanego wspólnie Pisma Świętego, czy też weźmie udział w rodzinnej rozmowie na tematy religijne.

Jan Paweł II, przemawiając w Częstochowie 5 czerwca 1979 r., powiedział: „Biada, jeżeli słabnie lub wykrusza się jedność pomiędzy małżonkami, a także pomiędzy rodzicami i dziećmi”.

Wspólna troska o wiarę, życie sakramentalne i modlitwę cementują rodzinę, wprowadzają pokój i radość pomiędzy jej członków.

 

Z literatury:

Najlepszy sposób, w jaki można wielbić Boga, to kochać swoją żonę.

Wiktor Hugo

***

Trzeba być nadzwyczajną w rzeczach zwyczajnych.

s. Franciszka — Rozalia Verchere

***

Trzymam się lewą ręką ziemi,

Trzymam się prawą nieba.

Kurczę obie ręce ku piersi,

Bo mi na sercu złączyć je trzeba.

Leopold Staff, Niedawno

opr. aw/aw

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama