Seksoholizm jest poważnym problemem - dotyczy od 6 do 15 procent dorosłych. Jakie są objawy, możliwe skutki i jakie możliwości wyjścia z tego uzależnienia?
„Ku wolności wyswobodził nas Chrystus. A zatem trwajcie w niej i nie poddawajcie się na nowo pod jarzmo niewoli.” (Ga 5,1)
19.01.2009 r. na portalu Onet.pl ukazał się artykuł pt.: „My, seksoholicy”.1 Opisywał on historie mężczyzn, którzy stracili kontrolę nad swoim życiem i zachowaniami seksualnymi: snuciem fantazji erotycznych, masturbacją, oglądaniem pornografii, uwodzeniem, podejmowaniem współżycia z wieloma osobami, korzystaniem z prostytutek, itp. 13.11.2007 r. ukazał się podobny artykuł w „Dużym Formacie”, dodatku do Gazety Wyborczej.2
Według Amerykańskiego Towarzystwa Badań Problemów Seksualnych w U.S.A od 10% do 15% Amerykanów (ok. 25 mln) cierpi wskutek uzależnienia w sferze seksualnej.3 Z kolei na podstawie badań opublikowanych we Włoszech w 2004 r. przez Włoski Instytut Badań nad Psychoterapią, twierdzi się, że ok. 6% mężczyzn w wieku od 20 do 45 lat przejawia symptomy uzależnienia w sferze seksualnej. Badania te przeprowadzono na próbie 1300 heteroseksualnych mężczyzn. Przeciętny uzależniony ma ok. 30 lat, posiada wyższe wykształcenie, średnie dochody, ustabilizowane życie emocjonalne lub jest żonaty.4 Badanie te wydają się pokazywać, że uzależnienie od seksu to nie jest problem jakiegoś marginesu społecznego czy wąskiej grupy osób o skłonnościach i zachowaniach patologicznych, takich jak np.: ekshibicjonizm, gwałt, pedofila, czy kazirodztwo. Owszem najprawdopodobniej seksoholizm dotyczy wspomnianych ludzi.5 Niemniej jednak np. nałogowa masturbacja, połączona z fantazjowaniem i uzależnieniem od pornografii może dotyczyć wielu mężczyzn, których można by uznać za tzw. „normalnych” - przeciętnych, członków społeczeństwa wykształconych, pracujących w różnych zawodach, posiadających swoje rodziny.6
W związku z tym nasuwa się kilka pytań: 1. Czym jest seksoholizm (zespół uzależnienia w sferze seksualnej), choroba, która popycha ludzi do robienia czegoś, czego nie chcą, do krzywdzenia siebie i innych, postępowania wbrew własnym zasadom, przekonaniom czy swojej wierze. 2. Co jest jej przyczyną? 3. W jaki sposób leczy się wspomnianą chorobę? 4. Czy i jaką rolę w terapii uzależnień pełnią grupy samopomocowe oparte na programie 12 kroków i 12 tradycji Anonimowych Alkoholików? 5. Na czym polega wspomniany program na bazie którego powstały grupy skupiające ludzi cierpiących w wyniku różnych uzależnień (m.in. od jedzenia, papierosów, leków, narkotyków, hazardu, seksu, itp. w postaci wspólnot Anonimowych Żarłoków, Anonimowych Palaczy, Anonimowych Lekomanów, Anonimowych Narkomanów, Anonimowych Hazardzistów, Anonimowych Seksoholików, itp.). 6. Jak przedstawia się program 12 kroków z pespektywy teologii i duchowości chrześcijańskiej, a zwłaszcza katolickiej? Czy chrześcijanin ewentualnie osoba niewierząca może się w nim odnaleźć? Skoro program 12 kroków oraz wspólnoty samopomocowe okazały się niezwykle skuteczne w terapii różnego typu nałogów, to czy nie można by wykorzystać ich doświadczeń w profilaktyce uzależnień?7
W psychologii można się spotkać z twierdzeniem, że uzależnienie jest procesem objawiającym się nadmiernie częstym kontaktem lub używaniem przedmiotu uzależnienia. Towarzyszy temu potrzeba stałego zwiększania „dawki”, aby utrzymać ten sam poziom satysfakcji (tzw. tolerancja) oraz silne negatywne reakcje w sytuacji pozbawienia takiego kontaktu (tzw. skutki odstawienia obiektu uzależnienia). Oprócz tego uzależnienie negatywnie wpływa na podstawowe formy aktywności życiowej (nauka, praca, życie rodzinne). Pisze się o uzależnieniu od używek (kawa, papierosy), alkoholu, czy innych środków psychoaktywnych (np. leki uspokajające, narkotyki), gdzie występuje czynnik biologiczny związany z oddziaływaniem na układ nerwowy, niemniej może także występować uzależnienie łączące się z różnymi formami aktywności (np. hazard, zakupy, praca, sport, oglądanie telewizji, korzystanie z gier komputerowych, pornografii, czynności seksualne, jedzenie).8
Uzależnienie można określić jako stan silnego, nieodpartego przyzwyczajenia, do przyjmowania pewnych używek, szkodliwych związków chemicznych, a także wykonywania pewnych czynności. Powoduje to zależność od osoby, rzeczy, lub zachowania. Wkraczanie na drogę uzależnienia to skutek kierowania się filozofią doraźnej przyjemności. Człowiek uzależniony to osoba, która najpierw ma problemy z życiem i osobistą dojrzałością, a dopiero wtórnie z nadużywaniem różnych rzeczy. Każde uzależnienie jest dążeniem do iluzorycznego szczęścia osiąganego szybko i bez wysiłku. Ma miejsce tam, gdzie brakuje szczęścia prawdziwego.9
Według Ch. Cungi, o uzależnieniu mówimy wtedy, gdy niemożność zrobienia czegoś, co wcześnie regularnie robiliśmy, powoduje poczucie braku lub niepokój, a w konsekwencji sprawia, że wracamy do tego zachowania. Cechy uzależnienia:
1. Szybko następujące krótkotrwałe pozytywne skutki (np. przyjemność, odprężenie, ulga).
2. Coraz mocniejsze przekonanie o niemożności obycia się bez danej czynności (substancji, osoby). Towarzyszy temu fakt, że organizm coraz słabiej się broni (tzw. wzrost tolerancji, np. alkoholik nie odczuwa od razu skutków spożywania alkoholu, tzw. „mocna głowa”). Uzależniony potrzebuje także coraz większych dawek, aby osiągnąć pożądany skutek.
3. W odległej perspektywie negatywny wpływ na zdrowie fizyczne, psychiczne, duchowe, relacje międzyludzkie. Skutki te są mniej lub bardziej groźne w zależności od rodzaju uzależnienia.10 Trzeba dodać, iż uzależnienie posiada wiele wymiarów: fizjologiczny, psychiczny, społeczny, moralny, religijny, duchowy, itp.11 W grupach samopomocowych opartych na programie 12 kroków i 12 tradycji Anonimowych Alkoholików, pisze się o trzech wymiarach uzależnienia: fizycznym, psychicznym i duchowym.12
Ogólnie rzecz biorąc, nie ma problemu z przyjęciem faktu, że istnieje uzależnienie od substancji chemicznych (papierosów, alkoholu, leków, narkotyków, dopalaczy, itp). Przyjmuje się również, że istnieje uzależnienie od czynności, np. jedzenia, robienia zakupów, pracy, oglądania telewizji, korzystania z Internetu, itp. Natomiast niekiedy są pewne trudności z przyjęciem tezy o uzależnieniu w sferze seksualnej.13 Rewolucja seksualna, która miała miejsce w latach sześćdziesiątych w USA i Europie spowodowała m.in. rozluźnienie obyczajów, większą swobodę seksualną, większą tolerancję dla przypadkowych kontaktów erotycznych, powstanie, czy raczej rozwój przemysłu erotycznego (akcesoria, pornografia, antykoncepcja), rozwój usług erotycznych (sexshopy, kluby nocne, agencje towarzyskie, itp.) Efektem tego jest sytuacja, w której zachowania hiperseksualne przestano uważać za patologiczne. W 1978 r. Orford postawił tezę o uzależnieniu od seksu (promiskuityzm, zespół uzależnienia od seksu) na skutek wzrostu konsumpcjonizmu. Pojęcie uzależnienia od seksu w znaczeniu klinicznym zostało przyjęte ok. 1983 r. po ukazaniu się książki P. Carnesa „Aut of the schadows. Understanding sexual addiction” (Wyjść z cienia. Zrozumieć uzależnienie od seksu). Równolegle do pojęcia uzależnienia od seksu pojawiło się określenie kompulsywnych, (czyli z doświadczeniem wewnętrznego przymusu) zachowań seksualnych (Colman).14 W 1994 r. doszło do połączenia obu stanowisk (Schaffer). Tak więc należy stwierdzić, iż uzależnienie w sferze seksualnej wyraża się w konkretnych, kompulsywnych zachowaniach erotycznych. Podłożem zachowań nałogowych mogą być lęki, niepokój, bezsenność, ból, problemy rodzinne. Czynności seksualne przynoszą choremu chwilową ulgę, odprężenie, powodują euforię. Po nich następują jednak poczucie winy, wstyd, wyrzuty sumienia, obniżenie nastroju w formie chwilowej dystymii, lub długotrwałej depresji.15
Jak wspomniano, samo pojęcie uzależnienia w sferze seksualnej, bez względu na nazwę jaką się go określi, jest przedmiotem kontrowersji. Pomimo przypadków, kwestionowania tego typu uzależnienia, doświadczenie i literatura przedmiotu zdecydowanie wskazują na istnienie problemu seksoholizmu.16 W literaturze psychologicznej uzależnienie w sferze seksualnej występuje pod różnymi nazwami, np. erotomania, seksomania, seksoholizm, hiperlibidemia, hiperseksualność, promiskuityzm, nimfomania, satyriasis. Pojawia się także określenie zespołu uzależnienia od seksu,17 a także hiperfilia, donżuanizm.18 W literaturze psychologicznej i seksuologicznej występuje także pojęcie parafilii, a także zaburzeń seksualnych parafilijnych oraz o charakterze parafilii (nieparafilijnych).19
Jeśli chodzi o pojęcie erotomanii, to w starożytnej Grecji Eros był czczony jako bóg miłości, natomiast greckie eros, erotos oznacza żądza, a erao – pożądam. Już w starożytności słowo eros było wieloznacznie rozumiane. Począwszy od prymitywnego pożądania zmysłowego, jakiegoś boskiego szału, poprzez podziw i pragnienie piękna fizycznego, psychicznego, dążenie do wiedzy, miłość do ludzi, aż do wizji i pożądania boskiego piękna (Platon). Sokrates interpretował erosa jako pożądanie i dążenie do rozwoju różnych potencjalności człowieka.20 Z kolei słowo mania oznacza 1) przesadne bardzo mocne zainteresowanie czymś, upodobanie pociąg do czegoś, 2) stan chorobliwego podniecenia psychicznego i ruchowego występujący w niektórych schorzeniach psychicznych (gr. mania – szaleństwo), zaburzenia afektywne charakteryzujące się epizodami maniakalnymi.21 Według Z. L. Starowicza erotomania to zaburzenie charakteryzujące się patologicznym nasileniem erotycznych zainteresowań i aktywności seksualnej, w którym potrzeba seksualna dominuje nad innymi potrzebami, seks jest postrzegany jako sens życia. Pociąga to za sobą częste zmiany partnerów, skłonność do zachowań orgiastycznych, bardzo dużą częstotliwość kontaktów seksualnych przy odczuwaniu niedosytu seksualnego.22
Nazwy, takie jak hiperlibidemia, hiperseksualizm, nimfomania, satyriasis generalnie wskazują na wzmożony, nadmierny popęd seksualny (gr. hyper – nad, ponad, pierwszy człon wyrazów oznaczający nadmiar, nadwyżkę czegoś).23 Przez popęd rozumiemy tu energię psychiczną mającą swoje źródło w sferze biologicznej człowieka. Często utożsamiany jest z instynktem.24 K. Wojtyła analizował te dwa pojęcia, zastanawiając się, które z nich bardziej dotyczy człowieka, jako istoty rozumnej i wolnej, obdarzonej sumieniem, emocjonalnością, zdolnej do miłości pojmowanej jako bezinteresowny dar z siebie. Według K. Wojtyły te dwa pojęcia są bardzo do siebie zbliżone, niemal tożsame. Instynkt od łacińskiego instinguere znaczy tyle co popędzać. W człowieku budzi się uczuciowy sprzeciw wobec „popędzania”, które wydaje się być jakimś ograniczeniem wolności. Z kolei instynkt oznacza działanie spontaniczne, bezrefleksyjne, bez zastanowienia pod wpływem wewnętrznych impulsów. Tymczasem człowiek z natury jest zdolny do przemyślanego postępowania, do wytyczania sobie celów i dobierania odpowiednich środków do ich osiągnięcia. K. Wojtyła skłaniał się więc ku wyrażeniu popęd seksualny, któremu nadał niejako nowe znaczenie. Oznaczałby on pewne naturalne, wrodzone dążenie w kierunku osoby płci przeciwnej. Obejmuje ono nie tylko sferę zmysłową, czy uczuciową, ale też wolitywną. Człowiek nie jest odpowiedzialny za pewne poruszenia zmysłowe, czy uczuciowe, (o ile ich sam nie wywołał), które się w nim dzieją. Niemniej jako istota rozumna i wolna odpowiada za swoje działanie podjęte pod wpływem popędu seksualnego. Działanie wyłącznie pod wpływem instynktu płciowego dotyczy zwierząt, jako bytów wyłącznie cielesno-zmysłowych. Natomiast ludzie jako istoty cielesno-duchowe z natury są w stanie za pomocą rozumu, woli, sumienia, kierować swoją sferą seksualną. Nie oznacza to bynajmniej niezdrowego tłumienia swych potrzeb seksualnych, ale podporządkowanie ich celom, takim jak miłość oblubieńcza w małżeństwie, założenie rodziny i prokreacja.25 Warto jeszcze wspomnieć, o tym, że K. Wojtyła pisał o różnych interpretacjach popędu. Wśród nich wymienił, opisał i poddał krytyce interpretację libidystyczną skonstruowaną przez Z. Freuda. Libido to według tego autora rozkosz seksualna. Z. Freud twierdzi, ze popęd seksualny jest przede wszystkim dążeniem ku wspomnianej rozkoszy, która staje się najważniejszym, aczkolwiek subiektywnym celem działań seksualnych. Tworzenie komunii osób, oraz prokreacja a więc cele obiektywne schodzą tu zdecydowanie na dalszy plan. Osoba ludzka która z natury dzięki rozumowi jest w stanie rozpoznawać swoją tożsamość i obiektywną celowość seksualności, zostaje tu niejako zredukowana do istoty reagującej na bodźce zmysłowo-erotyczne które wywołują przeżycie rozkoszy. Wrażliwość ludzka zostaje sprowadzona do wrażliwości zwierzęcej, która reaguje na zewnętrzne oddziaływania szukając przyjemności i unikając bólu.26 Ta redukcyjna koncepcja ludzkiej seksualności ograniczona do sfery fizjologiczno-zmysłowo-uczuciowej, wydaje się być nadal aktualna wśród wielu psychologów i terapeutów. Taką koncepcję wzmacnia dodatkowo nadmiernie podkreślanie wagi potrzeb seksualnych, stawiając je (nie słusznie) na równi z potrzebami takimi jak: sen, wypoczynek, odżywianie, wydalanie.27
Tak więc w przypadku osób uzależnionych (chorych), chodziłoby o sytuację, gdy osoba nie panuje nad swoimi potrzebami seksualnymi i zachowaniami, stopniowo tracąc nad nimi kontrolę, co może mieć różne przyczyny. Przykładowo osoba uzależniona może przy pomocy zachowań seksualnych reagować na problemy nieseksualne, np. różne napięcia, stresy, frustracje, problemy, nieprzyjemne uczucia. Do tych trudnych emocji, można zaliczyć, np. ból, strach, poczucie samotności, niższości, bezradności, pustki, nudy, itp. Seks pełniłby wtedy rolę swoistego uśmierzacza bolesnych uczuć, podobnie jak alkohol, leki uspokajające, czy narkotyki, ewentualnie dopalacze, czy inne środki zmieniające świadomość.28
Wracając do pojęć określających uzależnienie od seksu, to nimfomania oznacza nadmierną aktywność płciową u kobiet, utrzymujący się chorobliwie stan pobudzenia erotycznego. Odpowiednio satyriasis to patologicznie wzmożony popęd seksualny u mężczyzn. Nazwy te nawiązują do boginek nimf – pięknych dziewcząt uosabiających siły przyrody i satyrów z mitologii greckiej. Satyr był bożkiem płodności, urodzaju, żądnym zabawy, użycia towarzyszem boga wina – Dionizosa, przedstawianym pod postacią mężczyzny z rogami i koźlimi nogami, inaczej rozpustnik, lubieżnik.
Słowo promiskuityzm oznacza brak reguł współżycia seksualnego i małżeńskiego (łac. promiscuus – pomieszany, nierozdzielny, wspólny dla wszystkich).29 Promiskuityzm, to pozbawione więzi uczuciowych kontakty seksualne z przypadkowymi, często zmienianymi partnerami. Promiskuityzm ma charakter patologiczny; jest częstym objawem seksoholizmu.30
Jeżeli
chodzi o donżuanizm,
to mianem tym określa się zachowania mężczyzny polegające na
nawiązywaniu licznych kontaktów seksualnych, częstej zmianie
partnerek, przedmiotowym traktowaniu kobiet, ich przebojowym
uwodzeniu, a następnie porzucaniu. U źródeł donżuanizmu mogą kryć się
tendencje homoseksualne, potrzeba potwierdzania własnej męskości,
niedojrzałość psychiczna, naśladownictwo. Jest to jeden z najbardziej
rozpowszechnionych w kulturze Zachodu stylów zachowań mężczyzn (w
kulturze latynoskiej zwany machismo).
Prawzorem jest szlachcic z Sewilli
Don Juan, piękny,
żywiołowy libertyn, uwodziciel i rozpustnik, bohater wielu romansów,
legend, powieści, dramatów, utworów muzycznych.31
Z kolei seksoholizm
(seksomania) to jednostka
chorobowa, obejmująca
przymus zachowań, takich jak angażowanie się w zachowania o podłożu
seksualnym, które mają destrukcyjne skutki dla życia
społecznego i
emocjonalnego
jednostki, kompulsywna masturbacja,
natręctwa
seksualne, skłonność do zdrady, kompulsywne oglądanie pornografii.
Pojęcie seksoholizmu jako odrębnej jednostki diagnostycznej jest
przedmiotem kontrowersji w kręgach psychologów
i psychiatrów.
Obecnie uznany jest przez niektórych specjalistów za modę obyczajową,
związaną ze wzmożoną popularnością dobrze sprzedającej się tematyki
miłosnej w mediach. Według proponujących diagnozowanie tych symptomów
jako wyizolowanej jednostki chorobowej, stanowi ona jedną z form
uzależnienia
psychicznego. Wskazują oni na szeroki zakres możliwych przyczyn,
włączając w to zespół
stresu pourazowego, wpływ
rodziców w rodzinach patologicznych i inne czynniki środowiskowe.
Nieleczona ma potencjalnie tragiczne skutki dla osoby dotkniętej tym
problemem.32
Seksoholizm to także określenie występujące we wspólnocie samopomocowej opartej na programie 12 kroków i 12 tradycji opracowanych po raz pierwszy przez Anonimowych Alkoholików. Jest ona przeznaczona dla mężczyzn i kobiet uzależnionych w sferze seksualnej. Seksoholizm traktuje się tam jako przewlekłą, postępującą i nieuleczalną chorobę obejmującą sferę fizjologiczną, psychiczną i duchową. W literaturze Anonimowych Seksoholików (SA) przyjmuje się, że jej członkowie uzależnieni są od żądzy, czyli pewnej siły duchowej stojącej za uzależnieniem, która jest przyczyną zaburzeń obsesyjno-kompulsywnych oraz nałogowych postaw, w tym zachowań.
Jak wspomniano, w literaturze psychologicznej używa się także terminu zaburzenia seksualne. Są to zaburzenia funkcjonowania seksualnego obejmujące różnorodne formy, które zazwyczaj dzieli się na trzy kategorie: 1. odmienności seksualne polegające na występowaniu nietypowych i nieakceptowanych społecznie form zaspokojenia popędu seksualnego. Należą tu parafilie i zaburzenia tożsamości płciowej. Parafilie to zaburzenia preferencji seksualnych polegające na odczuwaniu podniecenia seksualnego i doznawaniu satysfakcji seksualnej w związku z nietypowymi obiektami lub sytuacjami. Jedną z cech parafilii określanej też jako zaburzenia psychiczne, są nawracające fantazje seksualne. Wyróżnia się tu trzy kategorie dewiacji seksualnych polegających na preferencjach i odczuwaniu satysfakcji seksualnej wobec: a) obiektów nieożywionych (np. fetyszyzm) b) sytuacji związanych z zadawaniem cierpienia i upokorzenia (sadyzm, sadomasochizm) c) partnerów nie wyrażających zgody na współżycie seksualne.33 Należy tu także takie zachowania jak: podglądactwo, ekshibicjonizm, gerontofilia, zoofilia, urofilia. Niektórzy umieszczają tu także zaburzenia tożsamości płciowej (brak akceptacji własnej płci biologicznej, np. transeskualizm). Parafilia była niegdyś określana jako perwersja seksualna lub zboczenie (gr. para – obok, poza, philos – kochać).34 2. Grupa w kategorii zaburzeń, to wykorzystanie seksualne: gwałt, pedofilia, kazirodztwo.35 Wykorzystanie seksualne bywa również niekiedy umieszczane w obszarze parafilii.36 3. Kategoria to tzw. dysfunkcje seksualne czyli pewne zakłócenia w cyklu reakcji seksualnych, lub związanych ze stosunkiem płciowym, w tym zaburzenia zdolności osiągnięcia zaspokojenia seksualnego. Należą tu zaburzenia pożądania, wzwodu prącia, przedwczesny wytrysk, zaburzenia pobudzenia seksualnego, zaburzenia orgazmu, zaburzenia związane z bolesnym stosunkiem płciowym.37
W kontekście zaburzeń seksualnych wiążących się z uzależnieniem od seksu, pisze się również o tzw. nieparafilijnych zaburzeniach seksualnych, lub zaburzeniach o charakterze parafilii (nieparafilijna hiperseskualność). Należą tu takie zachowania jak: kompulsyjna masturbacja, obsesje seksualne, nałogowe korzystanie z pornografii, z sekstelefonu, cybersesku (czaty, fora internetowe), korzystanie z prostytucji, napastowanie seksualne, poważne niedopasowanie seksualne chorego ze zdrowym partnerem, uzależnienie emocjonalne.38 Niekiedy granice między parafilią, czyli dewiacją, a nieparafilijną hiperseksualnością mogą być dosyć płynne. Zresztą w obu przypadkach występują chore, zaburzone postawy i zachowania wymagające pomocy i leczenia poprzez terapię i (lub) grupy samopomocowe oparte na programie 12 kroków i 12 tradycji.39
Podsumowując część dotyczącą nazewnictwa, w niniejszym artykule chodzi o problem uzależnienia w sferze seksu, który będzie zamiennie określany mianem seksoholizmu, seksomanii, czy erotomanii.
Generalnie z punktu widzenia psychologicznego w sytuacji uzależnienia w sferze seksualnej, chodzi o chorobliwe, patologiczne nasilenie potrzeb i zachowań seksualnych wiążące się z przekraczaniem, kolejnych zasad norm moralnych, społecznych, prawnych. Właściwie przestaje istnieć coś takiego, jak „norma” częstotliwości zachowań erotycznych. Należy podkreślić, że niejednokrotnie u źródła tych zachowań leżą problemy egzystencjalne i inne niezaspokojone potrzeby nieseksualne, takie jak np.: potrzeba akceptacji, bezpieczeństwa, szacunku, miłości, bliskości, życzliwości, itp. Nie zaspokojenie tych podstawowych potrzeb zwłaszcza w dzieciństwie, może spowodować próbę rekompensowania braków poprzez sferę seksualną. Jak twierdzi M. Dziewiecki staje się ona wtedy szczególnie atrakcyjna. Poprzez zachowania seksualne młody człowiek szuka wtedy uzupełnienia braków emocjonalnych w rodzinie, lub tłumi swoje frustracje, lęki, samotność podobnie jak inni do tego celu używają alkoholu, leków, czy narkotyków. Potrzeby seksualne są ważne i silne. Jeśli jednak nie zostały zaspokojone podstawowe potrzeby miłości, akceptacji, bezpieczeństwa, to osoba będzie odczuwała potrzeby seksualne wyjątkowo intensywnie i natrętnie.40 Zaspokajanie chorych potrzeb seksualnych, powoduje powstawanie nowych. Uzależniony stopniowo traci kontrolę nad swoim postępowaniem i swoim życiem. Cechą charakterystyczną tego, jak i innych uzależnień jest doświadczanie wewnętrznego przymusu, w przypadku seksoholizmu, do wykonywania czynności erotycznych (kompulsja), co łączy się z obsesyjnymi myślami i obrazami o treści seksualnej.41
Jeśli chodzi o objawy uzależnienia w sferze seksualnej to, na podstawie przeprowadzonych badań, wymienia się następujące:
1. Utrata kontroli nad zachowaniami seksualnymi. Na skutek nieodpartego wewnętrznego przymusu (obsesji), osoba podejmuje różne kompulsywne działania seksualne (np. fantazje, oglądanie pornografii, masturbacja, itp.).
2. Dotkliwe konsekwencje działań erotycznych, np. wyczerpanie, wewnętrzne rozbicie, poczucie winy, kłopoty z koncentracją, konflikty z osobami bliskimi, utrata współmałżonka, problemy finansowe, utrata pracy, niechciane ciąże, skutki zdrowotne w postaci chorób wenerycznych, czy zarażenia wirusem HIV, itd.
3. Nie zdolność do zaprzestania mimo dotkliwych konsekwencji. Często po kolejnym ekscesie seksualnym, osoba obiecuje sobie, ze „już nigdy więcej” nie będzie, np. korzystała z pornografii, masturbowała się, współżyła z przypadkowymi osobami, uwodziła, itd., po czym po jakimś czasie, znowu, wbrew sobie wraca do poprzednich nałogowych zachowań.
4. Uporczywe wysiłki, lub chęć, by się ograniczyć lub zaprzestać. Osoba uzależniona robi właściwie rzeczy, których nie akceptuje, nie chce, itd. Ponieważ konkretne zachowania budzą w niej poczucie winy, poczucie niższości, wstręt do siebie, stąd koniecznie usiłuje powstrzymać się od negatywnych zachowań. Nie zdaje sobie sprawy, że nałóg jest silniejszy od niej i że sama sobie z nim nie poradzi. Często też z powodu wstydu, lęku przed niezrozumieniem, odrzuceniem oraz innych zahamowań czy powodów nie zwraca się do nikogo o pomoc. W efekcie przez pewien czas (kilka dni, tygodni, czasem miesięcy), udaje się jej unieruchomić seksualne zachowania. W końcu nie wytrzymuje napięcia i pod wpływem różnych trudności życiowych wraca do nałogu.
5. Obsesja seksu i fantazjowania staje się główną sposobem radzenia sobie w życiu. Seksoholicy używają zachowań seksualnych do poprawiania sobie nastroju, znieczulenia negatywnych przykrych uczuć, np. lęku, samotności, wyobcowania, do rozładowywania napięć, stresów, frustracji. Czynią to na podobnej zasadzie, jak inni ludzie używają środków przeciwbólowych, leków, alkoholu, czy narkotyków, dopalaczy, itp. Przytłumienie bolesnych stanów emocjonalnych za pomocą zachowań erotycznych jest możliwe, gdy weźmie się pod uwagę fizjologiczną stronę tego uzależnienia. Podczas przeżywania podniecenia płciowego i rozkoszy, organizm produkuje peptydy takie jak endorfiny. Posiadają one skład chemiczny podobny do opiatów takich jak morfina, ale są wielokrotnie silniejsze.
6. Rosnąca zapotrzebowanie na doznania seksualne. Seksoholizm, podobnie jak inne uzależnienia, dotyczy kwestia tzw. tolerancji. Chodzi o to, że w miarę upływu czasu konkretne zachowania, np. masturbacja przestają dostarczać satysfakcji seksualnej. Uzależniony, aby doświadczyć tego samego poziomu przyjemności potrzebuje coraz więcej bodźców. Widać to szczególnie na przykładzie korzystania z pornografii. Niektórzy rozpoczynają od oglądania aktów, poprzez łagodną erotykę, zdążając do korzystania z coraz ostrzejszej pornografii, łącznie z jej karalnymi formami.
7. Głębokie zmiany usposobienia w wyniku występujących zachowań seksualnych. Do tych zmian należy poczucie izolacji i osamotnienia. Seksoholik wyobraża sobie, że tylko on ma problem ze swoim uzależnieniem i nikt inny poza nim. Powoduje to poczucie wyobcowania i niezrozumienia. Do tego dochodzi frustracja spowodowana doświadczeniem bezsilności oraz utraty kontroli, co chory usilnie stara się ukryć przed otoczeniem, zwłaszcza swoimi bliskimi.
8. Poświęcanie coraz większej ilości czasu na fantazje i inne zachowania oraz likwidowanie negatywnych skutków. Choroba ma z natury charakter postępujący, tak więc skutki są coraz gorsze. Nałóg zabiera coraz więcej czasu, energii i coraz więcej sił na tuszowanie oraz usuwanie jego skutków uzależnienia.
9. Prowadzi to do zaniedbywania spraw rodzinnych zawodowych i wypoczynku.42
Po ukazaniu objawów seksoholizmu zostaną jeszcze zaprezentowane pokrótce wzorce (sposoby zachowań) występujące w ramach tego uzależnienia. Należą do nich: 1. Kompulsywna masturbacja, 2. Fantazjowanie, 3. Korzystanie z pornografii, 4. Uwodzenie, 5. Anonimowy seks, 6. Płatny seks, 7. Zarobkowy seks, 8. Podglądactwo, 9. Ekshibicjonizm, 10. Seks intruzywny (molestowanie i gwałty), 11. Sadomasochizm, 12. Seks z przedmiotami, 13, Pedofilia i kazirodztwo, 14. Zależnościowe związki,43 w tym związki homoseksualne. Zestaw zachowań seksualnych, jakie realizuje seksoholik, tworzą prawdopodobnie zespół uzależnienia w sferze seksualnej. Oczywiście najczęściej ulega tylko niektórym. Oto krótka charakterystyka wybranych wzorców.
1. Kompulsywna, nałogowa masturbacja (o różnej częstotliwości, np. kilka razy w tygodniu, raz dziennie lub kilka razy w ciągu doby). Często łączy się ona z obsesyjnymi fantazjami seksualnymi oraz kompulsywnym korzystaniem z pornografii (w prasie, telewizji, Internecie). Samogwałt bardzo często występuje łącznie z innymi wzorcami, stąd zostanie mu poświęcone nieco więcej uwagi niż pozostałym wzorcom. Masturbacja rozpoczyna się niekiedy w dzieciństwie i dotyczy zarówno chłopców, jak i dziewczynek. Wydaje się, że częściej występuje u chłopców choćby ze względu na strukturę męskiej seksualności. Masturbacja pojawia się zwłaszcza w sytuacjach gdy dziecko przeżywa silne napięcia psychiczne spowodowane niewłaściwymi zachowaniami osób dorosłych wobec niego, np. traktuje się je zbyt surowo, oschle, stawia nadmierne wymagania itp. Staje się ona wtedy sposobem ucieczki i rozładowania napięć emocjonalnych. Dotyczy to sytuacji, gdy dziecko jest (czuje się) zaniedbywane, opuszczone, osamotnione, przeżywa lęki, brak poczucia bezpieczeństwa, jest źle traktowane (np. krzyk, upokarzanie, bicie, itp.), rodzice głośno się kłócą, awanturują, itd.44 Uprawianie samogwałtu może łączyć się z przypadkowym odkryciem, wtajemniczeniem przez rówieśników lub deprawacją przez kogoś starszego. Nawet pojedyncze wykorzystanie seksualne dziecka przez osobę dorosłą może prowadzić do nadmiernej koncentracji na sferze erotycznej, a w konsekwencji do masturbacji.45
Według badań socjologicznych samogwałt dosyć często pojawia się w okresie dojrzewania. J. Augustyn używa tu określenia kryzys masturbacyjny.46 Zasadniczo jest on związany z różnymi problemami okresu dorastania, nie tylko z ożywionym popędem seksualnym i ma przeważnie charakter przejściowy. Chodzi tu o różne napięcia emocjonalne, stresy, pojawiające się w wyniku konfliktów z rodzicami, nauczycielami (np. w wyniku nadmiernych wymagań), rówieśnikami, samym sobą. Może on mieć łagodny przebieg gdy masturbacja pojawia się kilka razy w roku lub ostrzejszy, gdy nastolatek masturbuje się kilka razy w miesiącu, tygodniu, lub codziennie. Można wtedy mówić o uzależnieniu. Masturbacja staje się wtedy sposobem radzenia sobie z trudnymi sytuacjami i wywołanymi przez nie emocjami: lękiem, brakiem poczucia akceptacji, bezpieczeństwa, samotnością, poczuciem niezrozumienia, odrzucenia itp. Z jednej strony zachowania nałogowe wynikają jakby z przeżywania wymienionych nieprzyjemnych uczuć, a z drugiej powodują kolejne problemy. Niemożność zapanowania nad masturbacją rodzi frustrację, poczucie izolacji, niższe poczucie własnej wartości, kompleksy, powoduje trudności z koncentracją, zmęczenie. Samogwałt prowadzi do zamykania się w sobie, nadmiernej koncentracji na własnej osobie i trudnościach, egoizmu, utrudnia relacje z innymi, hamuje rozwój emocjonalny.
Trzeba też poruszyć kwestię masturbacji osób dorosłych, która może wynikać z braku rozwiązania pewnych problemów w okresie młodzieńczym lub z tego, że dana osoba we wspomnianym okresie weszła w uzależnienie i nie udało się jej odstawić tego nałogowego zachowania. Jeżeli ktoś niejako przekroczył „barierę” uzależnienia, to problem ten z pewnością sam się nie rozwiąże. W wieku dojrzałym mogą już nie występować niektóre trudności okresu dojrzewania, natomiast pojawiają się nowe problemy życiowe, np. związane z poszukiwaniem odpowiedniej pracy, lub występujące w miejscu zatrudnienia, kwestia znalezienia partnera życiowego (męża, żony), problemy w małżeństwie, wychowawcze, związane z emigracją zarobkową do innego kraju, samotnością, itp. Wskazuje się także na takie problemy jak konflikty i napięcia wewnętrzne, depresja, brak celu i sensu życia, trudności w relacjach z płcią przeciwną i kontaktach międzyludzkich.47 W sytuacji uzależnienia nie wystarczy podejmować starania o usuwanie przyczyn napięć, emocjonalnych stresów, frustracji, lęków itp., które prowadzą do zachowań autoerotycznych, gdyż zawsze będą wystepowały jakieś problemy. Oczywiście należy je konstruktywnie rozwiązywać. Niemniej dla uzależnionego sam nałóg jest problemem, z którym należy „coś” zrobić, ponieważ działa na jednostkę destruktywnie, np. powoduje wewnętrzne rozbicie, poczucie winy, izoluje od innych, skłania do nadmiernego zajmowania się sobą, wyczerpuje pozbawiając potrzebnej do życia twórczej energii, powoduje negatywny stosunek do siebie, stopniową utratę poczucia godności, itd. Nałóg pochłania również cenny czas, gdyż samogwałtowi z reguły towarzyszy tzw. fantazjowanie, które stają się czymś przymusowym.48
2. Fantazje erotyczne, czyli tworzenie i snucie w wyobraźni obrazów, czynności, „historii” o treści erotycznej, to kolejny wzorzec uzależnienia od seksu. W fantazjach mogą występować rzeczywiste lub fikcyjne osoby. Dla uzależnionych snucie fantazji jest sposobem ucieczki od szarości codzienności, nudy, wewnętrznej pustki, środkiem na odprężenie, odpoczynek, relaks. Nałogowcy potrafią poświęcać mu wiele czasu, planując seksualne intrygi, podboje, wypady, marząc o nich. Niejednokrotnie powoduje to trudności w skupieniu i prowadzi do zaniedbywania obowiązków rodzinnych i zawodowych. Jak wspomniano, czynność fantazjowania odbywa się pod wpływem wewnętrznego przymusu – obsesji.49 Fantazje są często „ubogacane” poprzez korzystanie z pornografii.
3. Pornografia. Uzależnienie w sferze seksualnej dotyczy podobnie jak inne nałogi, zjawisko tzw. tolerancji. Oznacza to, że np. masturbacja w miarę upływu czasu daje coraz mniej satysfakcji, stąd pojawia się potrzeba dostarczenia silniejszych bodźców w celu uzyskania dotychczasowej przyjemności seksualnej. Temu służy korzystanie z pornografii, stanowiącej także swoisty „pokarm”, tworzywo do snucia fantazji. Korzystanie z materiałów pornograficznych w prasie, telewizji i Internecie jeszcze silniej uzależnia człowieka. Przy czym nałóg ma tendencję do rozwijania się. Oznacza to, że seksoholik zaczyna sięgać po coraz to bardziej wyraziste i drastyczne treści. Dosyć szybko przyzwyczaja się do oglądanych scen, które początkowo mogą go szokować. Wywołują one pewien psychiczny wstrząs, niemniej po upływie pewnego czasu, pojawia się potrzeba zobaczenia bardziej wyrazistych i ostrzejszych scen. Korzystanie z pornografii powoduje zdecydowane wypaczenie spojrzenia na seksualność, prowadzi do zaburzeń osobowości, przedmiotowego traktowania innych osób, zwłaszcza kobiet, wzrostu akceptacji przemocy oraz patologii seksualnych. Korzystanie z pornografii prowadzi także do chęci wcielania zaobserwowanych zachowań w życie. 86 % osób skazanych za morderstwa na tle seksualnym, gwałty i inne przestępstwa seksualne przyznały, że w swoich poczynaniach wzorowały się na materiałach pornograficznych.50
Wspomniane trzy elementy uzależnienia: nałogowy samogwałt, fantazjowanie i korzystanie z pornografii, prawdopodobnie najczęściej występują u seksoholików, bez względu na posiadanie innych wzorców. Fantazjowanie, masturbacja i pornografia, mogą prowadzić do innych wspomnianych wyżej wzorców, np. podglądactwa, uwodzenia, stosunków seksualnych z przypadkowymi partnerami (tzw. „seks anonimowy”) lub prostytutkami, ekshibicjonizmu, seksu grupowego, sadomasochizmu, gwałtów, itp.51 Oczywiście jest tu pewne uproszczenie. Nie każdy seksoholik jest ekshibicjonistą, korzysta z prostytucji, staje się gwałcicielem, czy wykorzystuje seksualnie dzieci (pedofilia, kazirodztwo). Natomiast wydaje się, że wspomniane zachowania seksualne, łączy nie tylko zaburzenia obsesyjno-kompulsywne i patologia w sferze płciowej, ale i nałogowe postawy i zachowania erotyczne, czyli uzależnienie w sferze seksualnej. Z tego powodu traktowane są jako tzw. wzorce seksoholizmu (erotomanii).52 Należy też uwzględnić fakt, iż choroba ma charakter postępujący. W trakcie jej rozwoju, o ile nie zostanie zatrzymana, mogą, ale nie muszą, pojawić się nowe zachowania patologiczne.53
Wśród wzorców uzależnienia znajdują się także tzw. zależnościowe związki. Oznacza to, że seksoholik podejmuje nie tylko pewne nałogowe czynności erotyczne, ale także uzależnia się od osób, tworząc toksyczne relacje. Taki związek charakteryzuje się nadmiernym, wręcz obsesyjnym przywiązaniem emocjonalnym do drugiej osoby, poza którą chory nie widzi sensu swej egzystencji i która poniekąd ten sens nadaje. Uzależnieni utożsamiają się z ukochaną osobą, mają nierealne oczekiwania, a potem żal i pretensje, że są nie spełnione. Seksoholik potrzebuje coraz większej dawki obecności i zainteresowania ze strony partnera, aby normalnie funkcjonować. Uzależnieni nie potrafią zerwać tych relacji nawet wtedy, gdy są one dla nich ewidentnie szkodliwe, np. partner wykorzystuje uzależnionego finansowo, wyśmiewa go czy znęca się psychicznie lub nawet fizycznie. Badania przeprowadzone w 1994 r. wskazują, że osobami uzależnionymi „od chorej miłości” w 99% są kobiety.54
Omawiając wzorce uzależnienia należy wspomnieć również o homoseksualizmie. Zjawisko to jest dosyć złożone, występuje zarówno wśród kobiet, jak i mężczyzn. Pisze się także o różnych rodzajach homoseksualizmu.55 Zachowania homoseksualne występowały już w starożytności, w różnych kulturach, np. w Babilonii, Egipcie, Grecji, Rzymie.56 Ale podobnie jest z innymi patologiami życia seksualnego, takimi jak, np. masturbacja, cudzołóstwo, antykoncepcja, prostytucja, pedofilia, kazirodztwo, gwałt, które miały miejsce również w starożytności. Nie oznacza to, że były czymś dobrym.57 Podobnie inne uzależnienia, np. od alkoholu, tytoniu, czy narkotyków, występują w różnych kulturach prawie tak długo, jak długo istnieje gatunek homo sapiens.58
Wracając do homoseksualizmu, to w Starym i Nowym Testamencie zachowania homoseksualne zostały jednoznacznie uznane za nienaturalne i odrzucone, jako obrzydliwość, bezeceństwo, zboczenie.59 Nie oznacza to potępiania osób o skłonnościach homoseksualnych, lecz postaw i czynów homoseksualnych.60 Jeśli chodzi o seksoholizm osób heteroseksualnych, to pisano np. o masturbacji, pornografii, uwodzeniu, stosunkach z wieloma często zmieniającymi się partnerami, seksie anonimowym, płatnym, grupowym, a także o zależnościowych relacjach izwiązkach.61 Wobec powyższego, należy przypuszczać, iż uzależnienie od czynności seksualnych oraz od osób (zależnościowe związki) dotyczy także homoseksualistów i stanowi jeden z elementów tej choroby.
Podsumowując, jak wspomniano, zbiór wzorców jakim ulega uzależniony, tworzy prawdopodobnie tzw. zespół uzależnienia w sferze seksualnej.62
O przyczynach seksoholizmu już właściwie wspomniano przy omawianiu masturbacji. Dla uzupełnienia należy dodać, że według badań naukowych przeprowadzonych przez P. Carnesa, ok. 81% seksoholików zostało wykorzystanych seksualnie w dzieciństwie. Okazuje się, że osoby wykorzystane mają też duże skłonności do nadużywania i popadanie w uzależnienie od alkoholu czy narkotyków aby w ten sposób znieczulić negatywne emocje wynikające z faktu wykorzystania.63 Z przeprowadzonych badań wynika, że 47% nastoletnich chłopców i 77% dziewcząt używających narkotyki było seksualnie wykorzystywanych w dzieciństwie. Generalnie wydaje się, że w znacznym stopniu do wejścia na drogę uzależnienia przyczyniają się zaniedbania rodziców w stosunku do dzieci we wczesnym dzieciństwie; brak odpowiedniej troski, opieki, akceptacji, miłości, bliskości, nadużycia fizyczne: przemoc, bicie, znęcanie się, psychiczne: nadmierna surowość, oschłość emocjonalna, zbyt duży dystans, wyśmiewanie, wyzwiska, szydzenie, itp. oraz wspomniane wykorzystywanie seksualne. W świetle badań nad seksoholikami: 97% z nich doświadczyło nadużyć emocjonalnych, 81% wykorzystania seksualnego, a 72% przemocy fizycznej.64 Są to tzw. rodzinne czynniki ryzyka do których należą także burzliwe konflikty między rodzicami, rozwody, alkoholizm jednego lub obojga rodziców itp. Do społecznych przyczyn należą: atomizacja społeczeństwa, osłabianie podstawowych więzi społecznych w rodzinach, emigracja zarobkowa, samotność, moda na seks, długofalowe skutki rewolucji seksualnej, itd.65
Jeśli chodzi o czynniki kulturowe, to zalicza się występujący w niej m.in.: relatywizm, subiektywizm, indywidualizm, hedonizm, konsumpcjonizm, tendencje do przedmiotowego traktowania drugiego, nadmierna erotyzacja reklam, filmów, literatury, prasy, itp. Trzeba też wspomnieć o przemyśle pornograficznym, a także antykoncepcyjnym, które zdecydowanie są zainteresowane uzależnieniem osób od ich produktów.66
Obok czynników zewnętrznych: rodzinnych, społecznych, kulturowych, ekonomicznych są również czynniki indywidualne. Chodzi o odpowiednią filozofię życia, hierarchię wartości, stopień umiejętności radzenia sobie z życiem, z problemami, trudnościami, napięciami, stresami jakie ono niesie. Nieprzyjemne sytuacje w rodzinach, w szkole, w pracy lub w relacjach z rówieśnikami powodują przykre emocje: np. lęku, obawy, gniewu, złości, bezsilności, zniechęcenia, itd. Niekiedy młodym ludziom trudno sobie poradzić z cierpieniem jakie niesie życie. Raczej nie ma tu łatwych i szybkich rozwiązań. Z tego powodu niektóre osoby słabsze psychicznie, bardziej wrażliwe, nie radzące sobie z życiem i jego trudnościami sięgając po używki: papierosy, alkohol, leki uspokajające, narkotyki, dopalacze i seks. Czynią to, aby poprawić sobie samopoczucie, znieczulić bolesne emocje. Najczęściej ta ulga jest chwilowa, problemy dalej pozostają nie rozwiązane, stąd pokusa by sięgnąć po następną dawkę „znieczulacza” i uciec od szarości życia, nudy, pustki, itd. W ten sposób mogą powstawać uzależnienia w tym uzależnienia w sferze seksualnej. Nie bez znaczenia jest tu także wpływ środowiska rówieśniczego, społecznego w którym dana osoba się obraca.67 Z tego powodu piszę się także o społecznym wymiarze uzależnień (obok fizycznego i psychicznego). Jest on widoczny m.in. w przypadku uzależnienia od papierosów (wspólne przerwy „na papierosa”, w przypadku młodzieży wspólne palenie w toaletach szkolnych, na prywatkach, itp.), alkoholu (koledzy „od kieliszka”, czy picia piwa), narkotyków (środowisko zakupu i wspólnej konsumpcji). Jeśli chodzi o seksoholizm, to wymiar społeczny może przejawiać się w swoistej modzie na seks, presji środowiska do podjęcia aktywności seksualnej (czystość i dziewictwo są wyśmiewane i niemodne), zależnościowych związkach. Dlatego w ramach profilaktyki pisze się o promocji radosnego chrześcijaństwa, twórczego życia, rozwijaniu zainteresowań, zdolności, uczeniu umiejętności radzenia sobie z problemami, tworzeniu i propagowaniu wspólnot katolickich dla różnych stanów (dzieci, młodzieży, dorosłych, kobiet, mężczyzn, itp.).68
W temacie pomocy osobom borykającym się z problemem uzależnienia od takich zachowań jak: samogwałt, fantazjowanie, pornografia, pisze się głównie o usuwaniu przyczyn napięć emocjonalnych, lęków, trudnych uczuć, o tworzeniu i rozwijaniu więzi, rodzicielskich, koleżeńskich, przyjacielskich, rozwijaniu zainteresowań, o sporcie, higienie fizycznej, psychicznej, odpowiedniej ilości snu, odpoczynku, dobrej organizacji czasu, zaangażowaniu na rzecz dobra innych osób, ewentualnie w jakąś wspólnotę lub ruch, stowarzyszenie katolickie. Wskazuje się na potrzebę korzystania z pomocy osoby zaufanej, np. psychologa, pedagoga, seksuologa, przy czym ważne jest, by ludzie ci prezentowali światopogląd katolicki.69 Sugeruje się by osoba uzależniona zdecydowanie i radykalnie unikała pornografii, pozbyła się wszelkich materiałów erotycznych jakie posiada, ograniczyła korzystanie z telewizji, Internetu i unikała innych okazji, mogących doprowadzić ją do niepożądanych zachowań nałogowych. W terapii i grupach samopomocowych sporządza się tzw. listę abstynencji. Umieszcza się na niej konkretne sytuacje, rzeczy i osoby stanowiące potencjalne zagrożenie dla czystości (abstynencji) uzależnionego. Niektórzy seksoholicy na pewien okres czasu rezygnują z posiadania dostępu do Internetu w swoich miejscach zamieszkania, lub stosują zabezpieczenia elektroniczne przed treściami pornograficznymi w sieci.
Spowiednicy, osoby duchowne i chrześcijańscy wychowawcy doradzają także korzystanie ze środków nadprzyrodzonych, takich jak: modlitwa o czystość, częsta spowiedź, przystępowanie do Komunii św., adoracja Najświętszego Sakramentu, nabożeństwo do Najświętszej Maryi Panny, św. Józefa, bł. Karoliny itp. Wspomniane środki są jak najbardziej dobre, niemniej gdy występuje sytuacja uzależnienia w sferze seksualnej, będą raczej niewystarczające. Ponieważ nałóg staje się silniejszy od uzależnionego, potrzebuje on pomocy z zewnątrz np. w postaci grupy samopomocowej (Anonimowi Seksoholicy,70). W sytuacji uzależnienia od seksu, dobrze jest korzystać z grupy wsparcia, ze wspomnianych środków nadprzyrodzonych oraz ewentualnie z terapii. Należy dodać, że program wspólnot samopomocowych opartych na 12 krokach i 12 tradycjach Anonimowych Alkoholików zawiera takie elementy jak: uznawanie swej niemocy, bezsilności wobec nałogu, wiara w Boga, który może przywrócić zdrowie, powierzenie swej woli i życia opiece Stwórcy, modlitwa, medytacja, rachunek sumienia, praca nad wadami charakteru, zadośćuczynienie za popełnione winy, itp.71
Leczenie uzależnień, w tym seksoholizmu może odbywać się w poradniach uzależnień oraz w ośrodkach zamkniętych w postaci psychoterapii (terapii indywidualnej), socjoterapii (terapii grupowej), ewentualnie farmakoterapii. Tą ostatnią formę stosuje się w ramach wspomagania psychoterapii w celu złagodzenia skutków odstawienia nałogowych zachowań, gdy skutki te są szczególnie bolesne.72 W Polsce seksoholizm (erotomania) nie jest wpisana na listę chorób, stąd leczenie w ośrodkach zamkniętych jest opłacane przez samych uzależnionych w sferze seksualnej. Dla porównania alkoholicy czy narkomani mają takie leczenie finansowane ze środków NFZ (jeśli oczywiście posiadają aktualne ubezpieczenie zdrowotne).
Należy zauważyć, iż w Polsce dla niektórych terapeutów nie istnieje uzależnienie w sferze seksualnej – seksoholizm. Część terapeutów wprawdzie uznaje, że mogą występować poszczególne kompulsywne zachowania, np. masturbacja, czy korzystanie z pornografii, czatów, prostytutek, itp. Nie przyjmują oni jednak koncepcji istnienia jednej choroby obejmującej wszystkich wymienionych wyżej, a także innych nałogowych czynności erotycznych. Dla jeszcze innych fakt, że mężczyzna lub kobieta podejmuje wspomniane zachowania, jest wynikiem nie zaspokojonych, lub nie w pełni zaspokojonych potrzeb seksualnych. Wydaje się, że w swoich poglądach opierają się oni na tezach Z. Freuda, który określał popęd seksualny jako dominujący nad innymi potrzebami.73 Dla niektórych terapeutów problemem są nie tyle niszczące nałogowe zachowania osób zgłaszających się po pomoc, co ich poczucie winy, wstydu, wyrzuty sumienia, kompleksy niższości spowodowane tymi zachowaniami, itp. Swoją rolę widzą oni w pomaganiu swoim klientom w przepracowaniu tych nieprzyjemnych uczuć i niejako pozbyciu się ich. Warto jednak pamiętać, że wspomniane stany emocjonalne są sygnałem, że w życiu danego człowieka coś niedobrego się dzieje. Organizm niejako domaga się zaprzestania uzależnionych postaw i zachowań, które są zgubne dla zdrowia psychicznego, duchowego, a nie kiedy i fizycznego chorego.
W powyższych sytuacjach korzystanie z terapii nie ma sensu. Jeśli brakuje prawidłowej diagnozy problemu, trudno o skuteczne leczenie. Jednak ponieważ seksoholicy czują, że nałóg ich zniewala, niszczy, zabija, itp. stąd niejednokrotnie zgłaszają się po pomoc do specjalistów, psychologów, psychoanalityków, psychiatrów, seksuologów, terapeutów uzależnień, itd., i podejmują nieskuteczną terapię, w której tracą, czas, pieniądze, zdrowie, stopniowo tracąc nadzieję. Doświadczył tego np. pastor Roy K., który od dzieciństwa uwikłał się w samogwałt i korzystanie z pornografii gazetowej. Stopniowo przekraczał kolejne granice; zawarł kolejno dwa małżeństwa, wielokrotnie zdradzał swoje żony, wikłał się w romanse, korzystał z prostytutek, itd. „W tym czasie zacząłem na nowo szukać sposobu wyjścia z tej sytuacji, moja zdolność do funkcjonowania i radzenia sobie stale się pogarszała. Niewiele osób jest w stanie pojąć, jak straszliwa w skutkach jest sytuacja, w jakiej się znalazłem. Nikt ze specjalistów, których prosiłem o pomoc, nie rozpoznał bowiem mojego prawdziwego problemu. Ja sam też nie miałem bladego pojęcia co nim jest. Problem był zawsze „na zewnątrz”: żona, dzieci, inni ludzie, szef, praca, instytucje, religijna obłuda. Po rozwodzie udałem się do psychoanalityka, który potwierdził, że mój pęd za prostytutkami to wyłącznie zaspokajanie naturalnej potrzeby. Człowieku, to właśnie chciałem usłyszeć! Potem próbowałem uzyskać pomoc od innych psychiatrów oraz w terapii grupowej. Nigdzie jednak nie usłyszałem, że istnieje coś takiego, jak kompulsywny seks, a tym bardziej, że jest on uzależniający, postępujący i niszczący. Później, kiedy ponownie byłem żonaty, pewien psychiatra stwierdził, że najwyraźniej nie dostaję wystarczająco dużo w domu. Tylko, że z żoną świetnie się rozumieliśmy na poziomie seksualnym i dostawałem od niej tyle, ile chciałem, a nawet więcej.”74 Wspomniany pastor znalazł w końcu rozwiązanie we wspólnocie Anonimowych Alkoholików. Tam podejmując pracę nad programem 12 kroków AA zaczął zdrowieć ze straszliwej choroby seksoholizmu. W oparciu o ten program, w latach 1979-1981 powstała wspólnota Anonimowych Seksoholików.
Podstawowym warunkiem skuteczności terapii jest odstawienie nałogowych zachowań, które są destruktywne dla uzależnionego. Jeżeli terapia nie prowadzi i nie pomaga w utrzymaniu abstynencji jest po prostu nieskuteczna, a może być nawet szkodliwa.75 Terapia może pomóc uzależnionemu lepiej poznać siebie, swoje uczucia, motywy postępowania, wartości, zaburzenia emocjonalne, seksualne, obsesje myślowe, uczuciowe, kompulsywne zachowania, ewentualnie objawy nerwic. Terapeuta stara się diagnozować rodzaj zaburzeń, docierać do przyczyn wejścia na drogę nałogu i leczyć pomagając odzyskać równowagę psychiczną i duchową. Niemniej bez względu na te przyczyny, uzależnienie jest już dodatkowym problemem i „żyje” już jakby własnym życiem. Dlatego nie wystarczy analiza powodów, przyczyn uzależnienia, ale potrzebne jest skuteczne wsparcie w odstawieniu nałogowych zachowań. Z tego powodu warto też oprócz podjęcia terapii lub niezależnie od niej, poszukać grupy wsparcia w postaci np. grup samopomocowych. Jest to szczególnie ważne, ponieważ nie jest możliwe wydostanie się z uzależnienia o własnych siłach, w pojedynkę.76 W literaturze zaleca się korzystanie zarówno z terapii, jak i wspólnot samopomocowych np. Anonimowych Seksoholików.77
Trzeba przede wszystkim pamiętać o tym, że terapia jest zawsze ograniczona w czasie trwając przez pewien z góry określony okres. Chodzi tu zarówno o leczenie w tzw. „ośrodkach zamkniętych”, jak i wtedy, gdy uzależniony korzysta z psychoterapii, socjoterapii, czy farmakoterapii, równocześnie funkcjonując w społeczeństwie. Tymczasem choroba uzależnienia należy do przewlekłych i zasadniczo nieuleczalnych, stąd potrzeba permanentnego wsparcia, które oferują właśnie np. grupy samopomocowe oparte na programie 12 kroków i 12 tradycji AA.78
Wśród osób do których uzależnieni mogą udać się po pomoc znajdują się m.in. pracownicy socjalni. Pracownicy ci są predysponowani do wspierania swoich klientów cierpiących z powodu różnorakich uzależnień, podejmując cały szereg stosownych działań i angażując się na rzecz pomocy dla nich, wskazując miejsca, gdzie mogą uzyskać oni odpowiednie wsparcie, zarówno jeśli chodzi o grupy samopomocowe, jak i ośrodki terapii, poradnie uzależnień, itp.79 Przede wszystkim zaś w krajach o długiej tradycji pracy socjalnej, pracownicy socjalni bywają zatrudniani w różnego typu instytucjach leczenia uzależnień, w których są doradcami (konsultantami) poszczególnych osób oraz rodzin, jak też zapewniają wiązanie tych usług z usługami opieki zdrowotnej, prawnej, edukacji lub pomocy zawodowej. Zadaniem pracowników socjalnych jest udzielanie pomocy osobom uzależnionym w wielu tradycyjnych dla pracy socjalnej miejscach: sądach dla nieletnich, klinikach zdrowia psychicznego, szkołach, uniwersyteckich ośrodkach zdrowia i doradztwa, przy zwolnieniach warunkowych i kurateli, w praktyce prywatnej. Pracownicy socjalni pracują też w ośrodkach terapii odwykowej, pełniąc rolę administratorów, terapeutów, współpracując z psychologami, psychiatrami, internistami, a nierzadko z byłymi uzależnionymi, którzy mogą, choć nie muszą mieć za sobą stosowne szkolenie w zakresie doradztwa. W ramach pomocy uzależnionym i ich rodzinom, pracownicy socjalni mogą inspirować, powstawanie grup samopomocowych w środowiskach lokalnych, w oparciu o bazę lokalową ośrodka pomocy społecznej, lokalnych organizacji pozarządowych, czy parafii.80
Jak wspomniano, warunkiem skuteczności terapii jest pomoc w odstawieniu nałogowych postaw w tym zachowań. Jest to pierwszy, konieczny etap na drodze do zdrowia. Kolejne polegają na stopniowej całościowej przemianie swojego życia, w tym zmianie mentalności, hierarchii wartości, co za tym idzie postępowania… W języku religijnym proces ten nazywa się nawróceniem. Do tego tematu przyjdzie jeszcze powrócić.
Jak już wspomniano, uzależnienie posiada wiele wymiarów. W literaturze psychologicznej, mówi się o wymiarze fizjologicznym, psychicznym i społecznym.81 Z kolei w literaturze wspólnot 12-krokowych jest mowa o wymiarze fizycznym, emocjonalnym i duchowym.82 Należy też uwzględnić wpływ trwania w nałogu także na życie intelektualne, moralne i religijne.83
Z teologicznego punktu widzenia, trwanie w nałogu jest zniewoleniem duchowym. Czynności nałogowe, np. samogwałt, korzystanie z pornografii, uwodzenie, współżycie przed małżeńskie, czy pozamałżeńskie, korzystanie z antykoncepcji, klubów z striptizem, prostytucji, itp. jest ciężkim złem, krzywdą czyniona sobie i innym, czymś co sprzeciwia się naturze (prawu naturalnemu) oraz objawionemu prawu Bożemu. Dlatego można mówić w tym przypadku o uwikłaniu w grzech, albo wiele grzechów dotyczących V, VI, przykazania ale nie tylko. W sytuacji gdy nałóg staje się stopniowo czymś pierwszoplanowym w życiu uzależnionego, można mówić też o mimowolnym, może nie zawsze uświadomionym odrzuceniu I przykazania „Nie będziesz miał cudzych Bogów obok mnie”, czyli o pewnym bałwochwalstwie i to wbrew wszelkim deklaracjom oraz zaangażowaniu religijnemu.84 Nie chodzi tu o to, by osądzać i (lub) potępiać daną osobę. Jest to zdecydowane sprzeczne z wolą Chrystusa, który powiedział: „Nie sądźcie, abyście nie byli sądzeni, nie potępiajcie, a nie będziecie potępieni (…) Odmierzą wam bowiem taką miarą jaką wy mierzycie” (Łk 6,37-38). Natomiast chodzi o stwierdzenie pewnego stanu faktycznego: osoba będąca w czynnym stadium uzależnienia, czyli takim, w którym oddaje się swoim czynnościom nałogowym (chodzi np. o alkoholizm, narkomanię czy omawiany seksoholizm) nie jest w stanie pełnić woli Bożej w swoim życiu (wyrażonej choćby w dekalogu), mimo najlepszych starań i chęci. Wynika to z tego, że człowiek uzależniony stopniowo traci kontrolę nad swoim życiem, które coraz bardziej staje się podporządkowane zaspokajaniu nałogu.
Pan Jezus powiedział: „Każdy, kto popełnia grzech jest niewolnikiem grzechu. A niewolnik nie przebywa w domu na zawsze, lecz Syn przebywa na zawsze. Jeżeli więc Syn was wyzwoli, wówczas będziecie rzeczywiście wolni” (J 8,34-36). Chodzi o to, że nałóg, który tak naprawdę obejmuje całego człowieka, i wszystkie jego wymiary: intelektualną, psychiczną, duchowa, fizyczną, jest stanem uwikłania w grzech (myślą, mową, uczynkiem, zaniedbaniem) i co za tym idzie zniewoleniem duchowym. To z kolei oznacza, że należy mówić także niejako o demonicznym charakterze uzależnienia. Każdy bowiem grzech oddala człowieka od Stwórcy, grzech śmiertelny go oddziela i pozbawia życia Bożego. Człowiek nałogowo grzesząc staje się poniekąd niewolnikiem zła i diabła.
Doświadczenie pokazuje, że sam uzależniony o własnych siłach nie jest w stanie się uwolnić z pęt zniewolenia nałogiem. Niekiedy nie pomaga także intensywne zaangażowanie w życie wiary przejawiające się, np. w częstej modlitwie, lekturze Biblii i oraz lekturze duchowej, przystępowaniu do sakramentów, uczęszczaniu na spotkania modlitewne, czy pielgrzymki. Niektórzy uzależnieni szukają pomocy w odnowie charyzmatycznej i w mszach oraz modlitwach o uzdrowienie i uwolnienie. Temat ten wymaga osobnego omówienia. Niekiedy zdarza się, że uzależnionym dane jest doświadczyć łaski odstawienia nałogowych zachowań. Jednak nałóg jest rzeczywistością bardziej złożoną niż tylko zewnętrzne zachowania. Dlatego potrzeba głębokiej przemiany osoby, co wiąże się z oddaniem swego życia Jezusowi, pełnieniem woli Bożej na co dzień, zaangażowaniem w życie wiary, ale także z pracą nad wadami charakteru, zadośćuczynieniem za popełnione winy, modlitwą itp. Potrzeba także nauki radzenia sobie z trudnościami, życiowymi, problemami i trudnymi sytuacjami, aby nie uciekać od rzeczywistości. Jeśli to nie nastąpi osoba mimo pewnego czasu odstawienia, może po pewnym okresie powrócić do czynnego nałogu.
Kiedy jednak modlitwa, w tym modlitwa wstawiennicza, wydaje się nie pomagać w odstawieniu czynnego nałogu, wtedy uzależnieni szukają pomocy w terapii indywidualnej i (lub) grupowej. Okazuje się jednak, że nie każda terapia jest bezpieczna, nie każda opiera się na rzetelnej, naukowej wiedzy psychologicznej, czy psychiatrycznej. Ma to miejsce np. w tzw. metodzie gestalt, terapii Berta Helingera, metodzie Silvy czy NLP.
Pierwsza wspólnota samopomocowa dla uzależnionych powstała w 1935 r.85 w USA, w Akron w stanie Ohio, gdzie narodził się ruch Anonimowych Alkoholików. Założyło go dwóch uzależnionych: makler William Griffith Wilson (1895-1971) i lekarz - chirurg Robert Halbrook Smith (1879-1950). Opracowali oni program pomocy dla zmagających się z nałogiem alkoholizmu, składający się z tzw. 12 kroków i 12 tradycji. Stanowi on zespół prostych sugestii zaczerpniętych m.in. z Ewangelii. W jego powstawaniu inspirował B. Wilsona jego kolega ze szkoły, Ebby Thatcher, również alkoholik, który osiągnął trzeźwość dzięki uczestnictwu w tzw. Grupach Oksfordzkich i pomocy Rolanda Hazarda, uczestnika tej grupy. Wspomniane Grupy Oksfordzkie to organizacja protestancka założona przez luterańskiego misjonarza dr F. Buchmana w 1921 r.86 Program 12 kroków okazał się na tyle skuteczny, że jego podstawowe elementy zostały włączone do niemal wszystkich programów profesjonalnej terapii uzależnień.87 Trzeba też dodać, że w oparciu o wspomniany program powstały wspólnoty gromadzące uzależnionych od narkotyków, leków, papierosów, hazardu, jedzenia, seksu, itp. w formie grup Anonimowych Narkomanów, Anonimowych Lekomanów, Anonimowych Palaczy, Anonimowych Hazardzistów, Anonimowych Żarłoków, Anonimowych Seksoholików, itp.88 Powstał też ruch skupiający uzależnionych bez względu na rodzaj nałogu, tzw. All Addict Anonymous. Program 12 kroków jest wykorzystywany w chrześcijańskich grupach, jako swoista droga rozwoju duchowego, droga nawrócenia, przemiany życia i sposób odstawienia nałogowych zachowań.
Program 12 kroków prezentuje się następująco: 1. Przyznaliśmy, że jesteśmy bezsilni wobec alkoholu, (w tym miejscu można wstawić inne uzależnienie, np. papierosy, leki, narkotyki, hazard, żądzę, seks, itp., ale także jakiś grzech lub jego skutki) i że przestaliśmy kierować własnym życiem. 2.Uwierzyliśmy, że Siła Większa od nas samych może przywrócić nam zdrowie. 3. Postanowiliśmy powierzyć naszą wolę i nasze życie opiece Boga, jakkolwiek Go pojmujemy. 4. Zrobiliśmy gruntowny i odważny obrachunek moralny. 5.Wyznaliśmy Bogu, sobie i drugiemu człowiekowi istotę naszych błędów. 6. Staliśmy się całkowicie gotowi, aby Bóg uwolnił nas od wszystkich wad charakteru. 7. Zwróciliśmy się do Niego w pokorze, aby usunął nasze braki. 8.Zrobiliśmy listę osób, które skrzywdziliśmy i staliśmy się gotowi zadośćuczynić im wszystkim. 9. Zadośćuczyniliśmy osobiście wszystkim, wobec których było to możliwe, z wyjątkiem tych przypadków, gdy zraniłoby to ich lub innych. 10. Prowadziliśmy nadal obrachunek moralny, z miejsca przyznając się do popełnianych błędów. 11. Dążyliśmy poprzez modlitwę i medytację do coraz doskonalszej więzi z Bogiem, jakkolwiek Go pojmujemy, prosząc jedynie o poznanie Jego woli wobec nas oraz o siłę do jej spełnienia. 12. Przebudzeni duchowo w rezultacie tych kroków, staraliśmy się nieść posłanie innym alkoholikom i stosować te zasady we wszystkich naszych poczynaniach.89
Pierwsi członkowie AA byli uczestnikami, zatem program tego chrześcijańskiego ruchu odnowy był jednym z pierwszych źródeł. Jako kolejne wymieniane są poglądy C. G. Junga, które Roland Hazard przekazał twórcy programu Billowi Wilsonowi. Współtwórcy i pierwsi uczestnicy ruchu obficie korzystali też z dorobku psychologa, jednego ze współtwórców amerykańskiego pragmatyzmu W. Jamesa. Jego pozycja "Różnorodność doświadczenia religijnego", podobnie jak Biblia, należały do popularnych tekstów zanim AA wytworzyło własną literaturę.90 Sami alkoholicy piszą, że w tworzeniu programu sięgnęli do religii i medycyny. Uznają go za zbiór zasad duchowych, które stosowane jako sposób życia mogą pomóc w uwolnieniu się od obsesji picia alkoholu i dopomóc cierpiącemu by stał się zdrowym, szczęśliwym i pożytecznym człowiekiem.91
Z kolei 12 Tradycji stanowi zbiór zasad regulujących życie wspólnoty. Brzmią one następująco: 1. Nasze wspólne dobro powinno być najważniejsze, wyzdrowienie każdego z nas zależy bowiem od jedności Anonimowych Alkoholików (w tym miejscu inne grupy umieszczają swoje nazwy, np. Anonimowych Narkomanów, Anonimowych Hazardzistów, Anonimowych Seksoholików, itp.) 2. Jedynym i najwyższym autorytetem w naszej wspólnocie jest miłujący Bóg, jakkolwiek może się On wyrażać w sumieniu każdej grupy. Nasi przewodnicy są tylko zaufanymi sługami, oni nami nie rządzą. 3. Jedynym warunkiem przynależności do AA (NA, SA, itp.) jest pragnienie zaprzestania picia (lub zaprzestania brania narkotyków, chęć powstrzymania żądzy i osiągnięcia seksualnej trzeźwości, itd. w zależności od wspólnoty). 4. Każda grupa powinna być niezależna we wszystkich sprawach, z wyjątkiem tych, które dotyczą innych grup lub AA (NA, SA, itp.) jako całości. 5. Każda grupa ma jeden główny cel, nieść posłanie alkoholikowi (narkomanowi, palaczowi, seksoholikowi, itp.) który wciąż jeszcze cierpi. 6. Grupa AA (NA, SA, itp.) nigdy nie powinna popierać, finansować ani użyczać nazwy AA żadnym pokrewnym ośrodkom ani jakimkolwiek przedsięwzięciom, ażeby problemy finansowe majątkowe lub sprawy ambicjonalne nie odrywały nas od głównego celu. 7. Każda grupa AA (AP, AL itp.) powinna być samowystarczalna i nie powinna przyjmować dotacji z zewnątrz. 8. Działalność we wspólnocie AA powinna na zawsze pozostać honorowa, dopuszcza się jednak zatrudnianie niezbędnych pracowników w służbach AA. 9. Anonimowi Alkoholicy (Anonimowi Seksoholicy, itp.) nie powinni nigdy stać się organizacją; dopuszcza się jednak tworzenie służb i komisji bezpośrednio odpowiedzialnych wobec tych, którym służą. 10. Anonimowi Alkoholicy nie zajmują stanowiska wobec problemów spoza ich wspólnoty, ażeby imię AA nie zostało nigdy uwikłane w publiczne polemiki. 11. Nasze oddziaływanie na zewnątrz opiera się na przyciąganiu, a nie na reklamowaniu, musimy zawsze zachowywać osobistą anonimowość wobec prasy, radia i filmu. 12. Anonimowość stanowi duchową podstawę wszystkich naszych Tradycji, przypominając nam zawsze o pierwszeństwie zasad przed osobistymi ambicjami.92
Tradycje wskazują np. na brak przywódców, liderów we wspólnocie, gdzie mogą występować jedynie służby. Wszelkie decyzje dotyczące wspólnoty podejmowane są na drodze głosowania. W ten sposób można zdecydowanie stwierdzić, że AA, czy inne grupy samopomocowe nie są np. sektami terapeutycznymi, ponieważ w sektach niejako z definicji występują charyzmatyczni przywódcy, którym uczestnicy są bezwzględnie podporządkowani. W latach 1979-1981 uformowała się w USA wspólnota Anonimowych Seksoholików, założona przez pastora protestanckiego Roya K.93 Zaadaptowano tym samym program 12 Kroków i 12 Tradycji do problemu uzależnienia w sferze seksualnej, oczywiście za zgodą Anonimowych Alkoholików, uzyskaną w 1979 r.94 Członkowie wspólnot samopomocowych modlą się odmawiając modlitwę o pogodę ducha:
„Boże, użycz mi pogody ducha, abym godził się z tym, czego nie mogę zmienić, odwagi, abym zmieniał to, co mogę zmienić i mądrości, abym odróżniał jedno od drugiego. Niech się dzieje Twoja wola, nie moja.”95
Program 12 kroków opiera się na trzech duchowych zasadach: 1. bezwzględnej uczciwości, przede wszystkim wobec samego siebie, 2. otwartości na sugestie, a także 3. gotowości do wprowadzania w życie wskazówek otrzymywanych od osoby dysponującej dłuższym stażem odstawienia nałogowych zachowań oraz zaawansowanej pod względem pracy nad programem 12 kroków.96 Należy podkreślić, że program 12 kroków ma charakter zdecydowanie praktyczny, natomiast pomoc w grupach wsparcia opiera się właściwie wyłącznie na osobistym jak i zbiorowym doświadczeniu członków grup samopomocowych.97
Leczenie w grupach samopomocowych opartych na programie12 kroków i 12 tradycji wiąże się z jednej strony z dobrowolnym uczestnictwie w mityngach, prowadzonych przez jednego z uzależnionych o określonym stażu odstawienia98, a z drugiej na indywidualnej pracy poszczególnych uczestników pod kierunkiem swoich sponsorów nad programem 12 kroków zazwyczaj w oparciu o specjalne poradniki przeznaczone do tego celu. Praca ta dokonuje się zazwyczaj w formie pisemnej. W wielu wspólnotach mityngi odbywają się codziennie, a nawet kilka razy w ciągu dnia, tak aby każdy uzależniony miał możliwość uczestniczenia w nich jak najczęściej.99
Jeżeli chodzi o program 12 kroków to w kroku pierwszym, uzależnieni przyznają się do swojej bezsilności wobec danego uzależnienia (np. alkoholu u alkoholików, czy uzależnienia od środków zmieniających świadomość w przypadku narkomanów). Seksoholicy uznają swoją bezsilność wobec żądzy, czyli pewnej duchowej destrukcyjnej siły, która stoi za uzależnieniem w sferze seksualnej i niejako popycha ich w kierunku konkretnych nałogowych zachowań. Pojęcie żądzy wiąże się z biblijnym pojęciem potrójnej pożądliwości będącej skutkiem grzechu pierworodnego.100 Z biblijnej i teologicznej perspektywy, wszyscy ludzie są obciążenie skutkami nieposłuszeństwa pierwszych rodziców, efektem czego jest zranienie ludzkiej natury i większa skłonność do zła niż do dobra. Natomiast seksoholicy są bezsilni wobec zdecydowanie większej od nich, wewnętrznej niszczącej i niepohamowanej siły.101 Żaden z nich, nie jest w stanie samotnie w oparciu o własne wewnętrzne zasoby stawić jej czoła. Przyznanie się do takiego stanu rzeczy jak i utraty kontroli nad własnym życiem, tj. myślami, uczuciami oraz działaniem, stanowi niezbędny punkt wyjścia do skutecznej terapii.102
Drugim krokiem na drodze programu jest wiara, że istnieje jakaś siła większa od samych ludzi uwikłanych w nałogi, która może przywrócić im zdrowie. Kiedy osoba uzależniona przychodzi po raz pierwszy i kolejny na mityng, spotyka ludzi uzależnionych podobnie jak on sam. Jednocześnie słyszy historie osobiste z którymi może się utożsamić, oraz dostrzega ludzi, którzy dzięki wspólnocie oraz pracy nad programem odstawili swoje nałogowe zachowania, zmieniają uzależnione postawy i stopniowo wracają do zdrowia.103 Te świadectwa zdrowienia z choroby stanowią podstawę od uwierzenia, że jest ono możliwe. W początkowym okresie siłą większą dla uzależnionego może być grupa samopomocowa, czy sponsor. Ta swoista socjoterapia ma zdecydowanie duże znaczenie. Niemniej jednak w ruchach opartych na 12 krokach i 12 tradycjach, kładzie się nacisk na prawdę, że to Bóg, pojmowany według wyznania lub koncepcji uzależnionego, jest Tym, który działając we wspólnocie i przez nią, może przywrócić mu zdrowie.104
W kroku trzecim ludzie cierpiący z powodu nałogów, podejmują decyzję by powierzyć swoją wolę i swoje życie opiece Boga jakkolwiek go pojmują. We wspólnotach protestanckich a także katolickim ruchu odnowy charyzmatycznej, czy ruchu Światło - Życie występuje popularny obrzęd wyboru Jezusa Chrystusa na jedynego Pana i Zbawiciela.105 Zasadniczo decyzja ta jest, lub winna być odwołaniem się do wydarzenia chrztu świętego i stanowić chęć odnowienia zawartego wtedy przymierza pomiędzy człowiekiem a Bogiem Trójjedynej Miłości. Wydaje się, że krok trzeci, może być jakimś echem nawiązania do tej praktyki.106 W kroku czwartym, nałogowcy dokonują gruntownego obrachunku moralnego na przestrzeni całego swojego życia. Chodzi o pewną samoocenę dokonywaną pod kątem ulegania w przeszłości wybujałym instynktom, a także wadom charakteru. Miało to zdecydowanie negatywny wpływ na relacje osób uzależnionych z innymi ludźmi, Bogiem, a także jeśli chodzi o kontakt z samym sobą. Prowadziło do negatywnych uczuć; niechęci, uraz, gniewu, złości, lęku, wstydu, itd. Krok czwarty dotyczy lepszego poznania samego siebie, stanięcia twarzą w twarz ze swoją przeszłością oraz mroczną stroną swej osobowości, aby niejako wydobyć ją na światło dzienne. Ważny jest tutaj przebaczenie sobie oraz innym za rzeczywiste bądź domniemane krzywdy. Wydaje się, że jest to etap zdecydowanie niezbędny na drodze do zdrowia.107
W kroku piątym, uzależnieni wyznają Bogu, sobie i drugiemu człowiekowi istotę swoich błędów. Owoc poznania prawdy o sobie zostaje niejako powierzony Bożemu miłosierdziu w obecności drugiego człowieka, często sponsora (choć niekoniecznie) w postaci swoistej spowiedzi generalnej z całego życia. W ten sposób uzależnieni przedstawiają swoje niekiedy mroczne historie naznaczone niejednokrotnie bólem i cierpieniem swoim, a także innych, z powodu ulegania złym skłonnościom oraz wadom charakteru. Wyznają przy tym istotę swoich błędów. Temu spotkaniu, które dokonuje się w przestrzeni Bożej miłującej obecności, towarzyszy wspólna modlitwa przed i po wyznaniu, a także dzielenie się swoim doświadczeniem przez słuchających.108
W szóstym kroku, ludzie zniewoleni nałogami kontynuują poznawanie samych siebie przyglądając się szczegółowo swoim wadom charakteru i sporządzając ich listę. W SA, przyjmuje się, że żądza, a więc wewnętrzna niszcząca siła stojąca za uzależnieniem, nie tylko jest przyczyną konkretnych nałogowych zachowań seksualnych, ale też przejawia się w całej palecie wad charakteru. Charakter to z jednej strony pewien układ cech zarówno pozytywnych (zalety), jak i negatywnych (wady), oraz postaw społecznych, moralnych, religijnych.109 Wadami byłyby więc pewne niewłaściwe postawy, przejawiające się w błędnym myśleniu, przywiązaniu emocjonalnym oraz postępowaniu. T. T. Gorski twierdzi, iż w psychologii nazywa się je zaburzeniami osobowości. Wskazuje przy tym na mylne przekonania prowadzące do irracjonalnego schematycznego myślenia, uczucia wywołujące ból oraz zachowania będące przyczyną porażek życiowych.110 Natomiast w literaturze grup samopomocowych, pisze się o negatywnych cechach i wymienia się tu przede wszystkim potężny egocentryzm, przejawiający się w swoistej obsesji na punkcie samego siebie, a następnie pychę, chciwość, nieczystość, zazdrość, brak umiaru w jedzeniu i piciu, gniew, a także lenistwo, czyli dość znany z ascetyki chrześcijańskiej katalog siedmiu grzechów (wad) głównych. Oczywiście może być ich sporo więcej.111
Kiedy uzależniony jest gotowy do tego by powierzyć swoje wady Bogu, przechodzi do kroku siódmego z pokorą prosząc Go o ich usunięcie. Jednocześnie potrzebna jest modlitwa o przeciwstawne zalety. W ruchach dwunastokrokowych, przyjmuje się, że człowiek uzależniony jest bezsilny wobec swoich wad, podobnie jak doświadcza bezsilności w stosunku do swego nałogu. Nie chodzi tu jednak ani o bezradność, ani bezczynność, czyli swoisty kwietyzm. Potrzeba tu codziennego uznawania swej bezsilności wobec wad i pokornej modlitwy o przeciwstawne zalety. Tą swoistą kapitulację wobec samego siebie należy praktykować często wielokrotnie w ciągu dnia, gdy ujawniają się konkretne wady. Konieczne jest także stosowne działanie w celu eliminowania negatywnych cech charakteru oraz nabywania pozytywnych. Niezbędne są więc pewne działania, wysiłek, praca nad sobą. Nie jest to jednak walka czy szamotanina podejmowana w oparciu wyłącznie o własne starania i wysiłki, lecz pewien stopniowy proces rozwoju człowieczeństwa, a także wzrostu duchowego.112
Tak więc praca nad wadami nigdy się nie kończy, natomiast kolejnym krokiem do zdrowia jest sporządzeni listy osób, które uzależniony skrzywdził oraz gotowość do zadośćuczynienia im wszystkim. Działając pod wpływem wad charakteru, które doprowadzały do czynnego nałogu, ludzie wielokrotnie krzywdzili siebie i innych, szczególnie najbliższych. Przychodzi więc czas na to, by po raz kolejny zmierzyć się ze swoją przeszłością oraz stanąć w prawdzie, podejmując odpowiedzialność za czas szaleństwa czynnej fazy uzależnienia. Na tym polega krok ósmym, kiedy pod kierunkiem sponsora zostaje opracowany pewien plan zadośćuczynienia, realizowany w kroku dziewiątym.113
Niekiedy zadośćuczynienie, zwłaszcza najbliższym, może trwać wiele lat, a nawet do końca życia. Niemniej podobnie jak to ma miejsce przypadku kroków szóstego i siódmego, gdzie jest mowa o wadach, po pewnym czasie i przepracowaniu materiału zawartego w poradniku, przechodzi się do kroku dziesiątego. Polega on na codziennym prowadzeniu obrachunku moralnego oraz możliwie natychmiastowym przyznawaniu się do popełnianych błędów w celu zadośćuczynienia. Taki swoisty rachunek sumienia dokonuje się w formie pisemnej w oparciu o pewne pytania zazwyczaj wieczorem. Niemniej także wciągu dnia w trudnych sytuacjach, które mogą wytrącić uzależnionych z równowagi, przeprowadzają oni takie ćwiczenie duchowe, aby odzyskać spokój sumienia i pogodę ducha, podejmując stosowne działania. Chodzi tu m.in. o to, aby zamiast np. obwiniać innych za zaistniałą sytuację zająć się swoją częścią odpowiedzialności.114
Ćwiczenie to jest niezwykle pożyteczne zarówno dla zachowania swoistej równowagi psychicznej, jak i poznania samego siebie oraz rozwoju duchowego. Praktyka rachunku sumienia jest zakorzeniona w wielowiekowej tradycji ascetycznej chrześcijaństwa, a także przypuszczalnie innych tradycji duchowych. To samo dotyczy modlitwy i medytacji podejmowanych w celu doskonalenia świadomej więzi z Bogiem, aby rozpoznawać Jego wolę, prosząc o siłę do jej spełnienia, co jest treścią kroku jedenastego. W grupach samopomocowych korzysta się tu z modlitwy św. Franciszka z Asyżu: „Panie, uczyń mnie narzędziem Twego pokoju, ażebym niósł miłość tam, gdzie panuje nienawiść; wybaczenie tam, gdzie panuje krzywda; jedność tam, gdzie panuje niezgoda, prawdę tam, gdzie panuje mylny osąd, wiarę tam, gdzie panuje zwątpienie; nadzieję tam, gdzie panuje rozpacz; światło tam, gdzie panuje mrok; radość tam, gdzie panuje smutek. Spraw abym zamiast szukać pociechy, pociechą wspierał; zamiast szukać zrozumienia, zrozumienie okazywał; zamiast szukać miłości, miłość ofiarował. Albowiem dając, otrzymujemy; wybaczając, zyskujemy przebaczenie; umierając, rodzimy się do życia wiecznego.”115
W dwunasty kroku jest mowa o przebudzeniu duchowym, które następuje dzięki łasce Stwórcy w rezultacie pracy nad krokami, niesieniu posłania innym uzależnionym, którzy wciąż jeszcze cierpią oraz stosowaniu zasad programu we wszystkich swoich poczynaniach. Owo przebudzenie oznacza nową świadomość oraz poznanie samego siebie, nową jakość w kontaktach z Bogiem oraz innymi ludźmi. Z kolei pomoc innym zniewolonym nałogami jest także niezbędna, albowiem proces zdrowienia, podobnie jak wiara ugruntowuje się, gdy jest przekazywany innym. Poza tym, jak twierdzą Anonimowi Alkoholicy, za św. Jakubem apostołem, wiara która jest jednym z podstawowych elementów programu, bez uczynków jest martwa.116
Doświadczenie pokazało, że wielu ludzi cierpiących na skutek rozmaitych uzależnień znajdowało i nadal znajduje odpowiednią pomoc w ruchach opartych na programie 12 kroków i 12 tradycji. Dzięki zaangażowanym uczestnictwie w nich odstawiają nałogowe zachowania, odmieniają swoje życie i stają się wartościowymi członkami społeczeństwa.117
Program 12 kroków ma swoje korzenie biblijne i chrześcijańskie, a z drugiej strony zdecydowanie znajduje swoje źródło w uniwersalnym, powszechnym i niezmiennym prawie naturalnym wpisanym w rozumną naturę ludzką. Prawo to zostało umieszczone w ludzkich sumieniach przez Stwórcę. To zdecydowane odniesienie do zasad prawa naturalnego118 sprawia, że program 12 kroków, jak i wspólnoty samopomocowe posiadają charakter uniwersalny i skierowane są do ludzi zniewolonych nałogami oraz ich bliskich bez względu na wyznanie czy światopogląd. Powstaje jeszcze pytanie, skoro wspomniany program oraz wspólnoty okazały się skuteczne w terapii uzależnień i współuzależnień, to czy nie można by wykorzystać ich doświadczeń w szeroko rozumianej profilaktyce?
W latach osiemdziesiątych XX w. w U.S.A, oraz w latach dziewięćdziesiątych w Niemczech został opracowany program 12 kroków dla chrześcijan oraz powstały ponadkonfesyjne grupy pracujące nad nim. Skupiają one osoby cierpiące na skutek swoich grzechów, problemów oraz nałogów, bez swoistej specyfikacji na konkretne uzależnienia jak to ma miejsce w przypadku tradycyjnych grup samopomocowych.119
Jak wspomniano, w powstawaniu ruchów dwunastokrokowych, grup wsparcia, jak i wielowymiarowym wspieraniu osób uzależnionych i ich rodzin, mogą odegrać wydatną rolę pracownicy socjalni, wolontariusze podejmujący swoje zadania na wielu odcinkach w rożnego typu instytucjach i organizacjach zajmujących się tego typu działalnością. W tym celu potrzebna jest jednak stosowna wiedza dotycząca zarówno problematyki uzależnień jak i sposobów terapii a także wsparcia dla uzależnionych oraz ich bliskich w tym na temat grup samopomocowych.
Dr Piotr Chrabąszcz – teolog, katecheta w szkołach średnich (technikum, ZSZ, LO) w Krakowie, członek SNE św. Filipa w Krakowie. Opublikował: Dobro w myśli K. Wojtyły i Jana Pawła II, w: Dobro w myśli Karola Wojtyły i Jana Pawła II, red. W., Adamczyk, Kraków 2007, s. 53-76; Młodzież w poszukiwaniu nauczyciela na podstawie nauczania Jana Pawła II, Kraków 2009; Droga do wolności – sposób na uzależnienia, cz. 1, w: Koło Naukowe Teologów Uniwersytetu Jana Pawła II, Arche [studia teologiczno-filozoficzne], Kraków 2009, s. 127-150; Praca socjalna wobec uzależnionych, w: Przestrzenie pracy socjalnej, red. J. Stala, Tarnów 2010, s. 177-208, Ewangelia dla uzależnionych http://kosciol.wiara.pl/doc/1305623.Ewangelia-dla-uzaleznionych, a także inne artykuły na stronie wiara.pl, opoka.pl, gazetaswiecka.pl.
Przypisy:
1 Por. W. Harpun, My, seksoholicy, w: www.wiadomosci.onet.pl; 19.01.2009, g. 15.00.
2 Zob. T. Kwaśniewski, Seks boli, w: www.wyborcza.pl; 20.01.2009; g. 19.30. Artykułów poruszających problem uzależnienia od seksu, pornografii, itp. jest znacznie więcej. Wiele z nich zgromadzono na stronie www.pornografia.ovh.org.
3 Por. B. T. Woronowicz, Uzależnienia, geneza, terapia, powrót do zdrowia, Warszawa, 2009, s. 500-504.
4 Por. C. Guerreschi, Nowe uzależnienia, przeł. A. Wieczorek-Niebielska, Kraków 2006, s. 160.
5 Tak twierdzi amerykański psychiatra, dr P. Carnes, który wraz zespołem 12 osób przeprowadził badania na próbie 1000 uzależnionych w latach 1986-1989. Por. P. Carnes, Od nałogu do miłości. Jak wyzwolić się od uzależnienia od seksu i znaleźć prawdziwe uczucie, przeł. W. Sułecki, Poznań 2001, s. 7-8. 53-56.
6 Por. Najder A., Nałogowa masturbacja w małżeństwie, K. Knotz, Masturbacja, a polucje nocne, w: www.szansaspotkania.net, 27.03.2009, g. 19.52.
7 Pytania na temat istoty programu 12 Kroków, jego analizy, psychologicznej, socjologicznej, a także natury leczenia dokonującego się w grupach samopomocowych, są pytaniami, które powinni sobie postawić specjaliści zajmujący się terapią uzależnień, ze względu na wyjątkową skuteczność grup wsparcia. Podobne pytania natury teologicznej, wydaje się, że powinni sobie stawiać duszpasterze i katoliccy teologowie , gdyż wśród uzależnionych znajduje się wielu chrześcijan, w tym katolików.
8 Por. Słownik psychologii, red. J. Siuta, Kraków 2006, s. 303.
9 Por. M. Pokrywka, Nałogi, w: Jan Paweł II. Encyklopedia Nauczania Moralnego, red. J. Nagórny, K. Jeżyna, Radom 2005, s. 348.
10 Por. Ch. Cungi, Stawić czoło uzależnieniom, przeł. A. Tomaszewska, Warszawa 2007, s. 18-19.
11 Por. M. Pokrywka, Nałogi, dz. cyt., s. 350.
12 Por. np. Anonimowi Seksoholicy, Kraków 2009 (komputeropis), s. 38.
13 Np. C. Cungi, francuski terapeuta w swojej książce „Stawić czoło uzależnieniom” porusza problem uzależnienia od różnych substancji chemicznych (nikotyna, alkohol, konopie, amfetamina, kokaina, metadon, itd.), pisze też o lekomani, uzależnieniu od kawy a nawet czekolady, zakupów, pracy, hazardu, kleptomani. Niemniej o uzależnieniu w sferze seksualnej nie wspomina ani słowem. Por. Ch. Cungi, Stawić czoło uzależnieniom, dz. cyt., s. 204-276.
14 Niektórzy polscy terapeuci uważają, iż nie istnieje uzależnienie od seksu, ale występują konkretne kompulsywne zachowania erotyczne, np. masturbacja, oglądanie pornografii, fantazjowanie, itp.
15 Por. M. Kafka, Zaburzenia o charakterze parafilijnym. Nieparafilijna nadaktywność seksualna oraz seksualna kompulsja (nałogi), w: Terapia zaburzeń seksualnych, red. S. R. Reiblum, R.C. Rosen, przeł. P. Golec, A. Rozwadowska, J. West. E. Wojtych, Gdańsk 2005, s. 544-555.
16
Obecnie na rynku polskim na temat uzależnienia w sferze seksualnej
ukazały się m.in. następujące pozycje: P.
Carnes, Od nałogu do miłości, dz.
cyt.; P. Carnes, D. L. Delmonico, E. Griffin, J. M. Moriarity,
Cyberseks. Skuteczna walka z
uzależnieniem, tłum. K. Nowak,
Poznań 2010; I. Niewiadomska, J. Chwaszcz, B. Kołodziej, B. Śpila,
Seks,
Lublin 2005; C. Guerreschi, Nowe
uzależnienia, dz. cyt., s. 157-196;
M. Kafka, Zaburzenia o charakterze parafilijnym. Nieparafilijna
nadaktywność seksualna oraz seksualna kompulsja (nałogi), dz. cyt.,
s. 542-572; L. Japolsky, Leczenie
uzależnionego umysłu, przeł. A.
Bartosiewicz, A. Szewczyk, A. Wilczek, Warszawa 2008; P. Mellody,
Toksyczna miłość i jak się z niej
wyzwolić, tłum. A Polkowski,
Warszawa 2005; P. Mellody, Toksyczne związki
Anatomia i
terapia współuzależnienia, tłum. A. Polkowski, Warszawa 2008; S.
Forward, Toksyczne namiętności, tłum. K. Drozdowski, Warszawa
2006. Inni autorzy również poruszają ten
problem w swoich publikacjach, np. K. Meissner, Wiara
i płeć, Poznań 2003, s. 13; M.
Dziewecki, Seksualność -
błogosławieństwo, czy przekleństwo?,
Kraków 2004; M. Dziewiecki, Miłość
pozostaje. Pedagogika miłości dla rodziców, wychowawców i
wychowanków, Częstochowa 2001, s.
73. 83-85; A. Zwoliński, Siedem
grzechów głównych. Nieczystość,
Radom 2007, s. 44; M. Pokrywka, Nałogi,
w: Jan Paweł II. Encyklopedia
Nauczania Moralnego, red. J.
Nagórny, K. Jeżyna, Radom 2005, s. 348; „Jeżeli
erotomania nie jest uzależnieniem, to nie ma uzależnień” –
rozmowa z P. Barczakiem, psychologiem i terapeutą uzależnień
kierownikiem Ośrodka Terapii Uzależnień i Wpółuzależnień w
Radzimowicach w Szklarskiej Porębie, w: www.pornografia.ovh.org,
14.03.2009, g. 21.15.
17 Por. I. Niewiadomska, J. Chwaszcz, B. Kołodziej, B. Śpila, Seks, Lublin 2005, s. 75-76. 108. 178.
18 Por. A. M. Colman, Słownik psychologii, przeł. A. Cichowicz, M. Guzowska-Dąbrowska, R. Nowak, H. Turczyn- Zalewska, Warszawa 2009, s. 132. 660; www. portalwiedzy.onet.pl/erotomania,haslo, 25.02.2009 r. g.14.40, opr. na podstawie L. Starowicz, Słownik encyklopedyczny. Miłość i seks, 1999 r.
19 Por. M. Kafka, Zaburzenia o charakterze parafilijnym. Nieparafilijna nadaktywność seksualna oraz seksualna kompulsja (nałogi), dz. cyt., s. 547-551.
20 Por. L. Starowicz, Eros, Natura, Kultura, Warszawa 1974, s. 11-13.
21 Por. Słownik wyrazów obcych, red. E. Sobol, Warszawa 2002, s. 306, 685; A. M. Colman, Słownik psychologii, dz. cyt., s. 372.
22 Por. www. portalwiedzy.onet.pl/erotomania,haslo, 25.02.2009 r. g.14.45, opr. na podstawie L. Starowicz, Słownik encyklopedyczny. Miłość i seks, 1999 r.
23 Por. Słownik wyrazów obcych, dz. cyt., s. 433; I. Niewiadomska, Seks, dz. cyt., 75-76; M. Kafka, Zaburzenia o charakterze parafilijnym. Nieparafilijna nadaktywność seksualna oraz seksualna kompulsja (nałogi), dz. cyt., s. 542-544.
24 Por. Psychologia dla teologów, red. J. Makselon, Kraków 1995, s. 331.
25 Por. K. Wojtyła, Miłość i odpowiedzialność, Lublin 2001, s. 45-48.
26 Por. tamże, s. 60-63.
27 Por. A. Zwoliński, Leksykon współczesnych zagrożeń duchowych, dz. cyt., s. 441-442.
28 Por. M. Dziewiecki, Miłość pozostaje, dz. cyt., s. 73. 83-85.
29 Por. Słownik wyrazów obcych, dz. cyt., s. 770, 906, 996; A. M. Colman, Słownik psychologii, dz. cyt., s. 449. 660.
30 Por. www. portalwiedzy.onet.pl/promiskuityzm,haslo, 25.02.2009 r. g.14.45, opr. na podstawie L. Starowicz, Słownik encyklopedyczny. Miłość i seks, 1999; M. Kafka, Zaburzenia o charakterze parafilijnym. Nieparafilijna nadaktywność seksualna oraz seksualna kompulsja (nałogi), dz. cyt., s. 543-545.
31 Por. A. M. Colman, Słownik psychologii, dz. cyt., s. 132.
32 Por. www.pl.wikipedia/wiki/seksoholizm, 25.02.2009, g.15.00.
33 Por. Słownik psychologii, red. J. Siuta, dz. cyt., s. 180.
34 Por. A. M. Colman, Słownik psychologii, dz. cyt., s. 503; A.S. Reber, Słownik psychologii, red. I. Kurcz, K. Skarżyńska, tłum. B. Jasiewicz i inni, Warszawa 2002, s. 483-484.
35 Por. Słownik psychologii, red. J. Siuta, dz. cyt., s. 321.
36 Por. A. M. Colman, Słownik psychologii, dz. cyt., s. 503.
37 Por. Słownik psychologii, red. J. Siuta, dz. cyt., s. 321-322; A. M. Colman, Słownik psychologii, dz. cyt. s. 147; S. R. Leiblum, S. C. Rosen, Terapia zaburzeń seksualnych, dz. cyt., s. 239-384.
38 Por. M. Kafka, Zaburzenia o charakterze parafilijnym. Nieparafilijna nadaktywność seksualna oraz seksualna kompulsja (nałogi), dz. cyt., s. 551-552.
39 Por. Anonimowi Seksoholicy, Kraków 2009 (komputer opis), s. 23-24.
40 Por. M. Dziewiecki, Miłość pozostaje, dz. cyt., s. 72.
41 Por. I. Niewiadomska…, Seks, dz. cyt., s. 76.
42 Por. I. Niewiadomska…, Seks, dz. cyt., s. 77-88; P. Carnes, Od nałogu do miłości, dz. cyt., s. 18-38
43 Por. P. Carnes, Od nałogu do miłości, dz. cyt., s. 53-56; I. Niewiadomska…, Seks, dz. cyt., s. 132-134; C. Guerreschi, Nowe uzależnienia, dz. cyt., s. 161-162.
44 Por. M. Leśniak, Masturbacja, w: Encyklopedia bioetyki. Personalizm chrześcijański. Głos Kościoła, red. A. Muszała, Radom 2005, s. 272.
45 Por. J. Augustyn, Wychowanie do integracji seksualnej, Kraków, 1994, s. 261-262.
46 Por. tamże, s. 263.
47 Por. J. Augustyn, Wychowanie do integracji seksualnej, dz. cyt., s. 275-276.
48 Por. Por. I. Niewiadomska…, Seks, dz. cyt., s. 126-129.
49 Por. P. Carnes, Od nałogu do miłości, dz. cyt., s. 56-59.
50 Por. Pornografia – 10 pytań i odpowiedzi, w: Droga, 36/1988, s. 8-9; L. Luft, Pornografia, w: Encyklopedia bioetyki, dz. cyt., s. 363; A. Zwoliński, Siedem grzechów głównych. Nieczystość, dz. cyt., s. 5-6. Na temat pornografii zob.: A. F. Dziuba, Pornografia, w: Jan Paweł II. Encyklopedia Nauczania Moralnego, red. J. Nagórny, K. Jeżyna, dz. cyt., s. 406-408; Komisja Rodziny Sejmu RP oraz Komisja Rodziny i Polityki Społecznej Senatu RP, Pornografia – zagrożenie dla rodziny i społeczeństwa, Warszawa 1999.
51 Por. C. Guerreschi, Nowe uzależnienia, dz. cyt., s. 161-162.
52 Por. P. Carnes, Od nałogu do miłości, dz. cyt., s. 53-86; I. Niewiadomska…, Seks, dz. cyt., s. 132-134; C. Guerreschi, Nowe uzależnienia, dz. cyt., s. 161-162.
53 Por. „Uzależnienie od seksu” – wywiad z M. Laasarem, tłum. R. Waśkiewicz, w: www.pornografia.ovh.org, 15.03.2009, g. 19.30.
54 Por. C. Guerreschi, Nowe uzależnienia, dz. cyt., s. 179-184.
55 Por. K. Glombik, Homoseksualizm, w: Encyklopedia bioetyki, dz. cyt., s. 189-190.
56 Por. KKK 2357; K. Glombik, Homoseksualizm, w: Encyklopedia bioetyki, dz. cyt., s. 187; M. Babik, Słownik biblijny. Małżeństwo, rodzina, seksualność, Kraków 2009, s. 90.
57 Por. M. Babik, Słownik biblijny, dz. cyt. , s. 32-33; 85-89; M. Babik, Współżycie seksualne w nauczaniu biblijnym, Kraków 2003, s. 83-121.
58 Przykładowo narkotyków używano od najdawniejszy czasów, do różnych celów, np. religijnych, magicznych, leczniczych, rozrywkowych, relaksacyjnych. Konopie uprawiano już 3 tys. lat p.n.e w Chinach do celów medycznych, a w Indiach religijnych. Por. I. Niewiadomska, P. Stanisławczyk, Narkotyki, Lublin 2004, s. 81-82.
59 Por. Rdz 19,1-9; Rz 1,24-27; 1 Kor 6,9; 1 Tm 1,10.
60 Por. KKK 2357-2359; Kongregacja Nauki Wiary, dekl. Persona humana, 8. Ta sama kongregacja w 1986 r. wydała także dokument o duszpasterstwie osób homoseksualnych: „Homosexualitas problema”.
61 Por. M. Kafka, Zaburzenia o charakterze parafilijnym. Nieparafilijna nadaktywność seksualna oraz seksualna kompulsja (nałogi), dz. cyt. , s. 544-555.
62 Por. I. Niewiadomska… , Seks, dz. cyt., s. 75-76. 108. 178.
63 Por. Carnes, Od nałogu do miłości, dz. cyt., s. 132-140.
64 Por. tamże, s. 133-136; „Chorzy na seks” –z P. Barczakiem, psychologiem kierownikiem Ośrodka Terapii Uzależnień i Wpółuzależnień w Radzimowicach rozmawia I. Kłopocka, w: www.pornografia.ovh.org, 11.03.2009; g. 20.07.
65 Por. A. Zwoliński, Leksykon współczesnych zagrożeń duchowych, Kraków 2009, s. 439-436; M. von Gersdorff, Rewolucja seksualna zagraża dzieciom, przeł. M. Merunowicz, Kraków 2008, s. 13-14.
66 Por. „Chorzy na seks”, dz. cyt.; I. Niewiadomska…, Seks, dz. cyt., s. 97-101.
67 Por. M. Dziewiecki, Nowoczesna profilaktyka uzależnień, Kielce 2001, s. 9-10.
68 Por. tamże, s. 141-174.
69 Zdarza się, że specjaliści bagatelizują problem masturbacji, uważają go za normę. Chcąc, żeby pacjent zmniejszył swoje poczucie winy, mówią, żeby się nie przejmował, ponieważ jest to problem powszechny i przejściowy, z którego się wyrasta. Nie ulega też wątpliwości, że współczesna naerotyzowana i konsumpcyjna kultura zdecydowanie utrudnia życie w czystości niejako „popychając” do hedonizmu i swobody seksualnej. Por. M. Leśniak, Masturbacja, w: Encyklopedia bioetyki, dz. cyt. s. 272; W. Nosek, Problemy psychoseksualne młodzieży, Tarnów 2002, s. 14-17.
70 Por. www.seksoholicy.webpark.pl; www.slaa.pl; M. Kafka, Zaburzenia o charakterze parafilijnym. Nieparafilijna nadaktywność seksualna oraz seksualna kompulsja (nałogi), dz. cyt., s. 542. 546-547.
71 Por. np. Anonimowi Alkoholicy, dz. cyt., s. 49-50.
72 Por. I. Niewiadomska…, Seks, dz. cyt., s. 175.
73 Por. Psychologia dla teologów, red. J. Makselon, Kraków 1995, s. 15-16.
74 Anonimowi seksoholicy, Kraków 2009 (komputer opis), s. 14.
75 Np. Aby podjąć leczenie w ośrodku Terapii Uzależnień i Wpółuzależnień w Radzimowicach w Szklarskiej Porębie, wymaga się zachowania przynajmniej 2 miesięcy abstynencji. zob. www.radzimowice.pl. Tymczasem dla osoby uzależnionej, która np. masturbuje się kilka razy dziennie, raz na dobę, lub raz na kilka dni, odstawienie tego zachowania na dwa miesiące może być niezmiernie trudne. W osiągnięciu abstynencji od nałogowych zachowań seksualnych, szczególnie pomocne są grupy wsparcia oparte na 12 krokach i 12 tradycjach AA, np. SA. Por. M. Kafka, Zaburzenia o charakterze parafilijnym, Nieparafilijna nadaktywność seksualna oraz seksualna kompulsja (nałogi), dz. cyt., s. 542. 546-547.
76 Por. M. Dziewiecki, Nowoczesna profilaktyka uzależnień, Kielce 2001, s. 104.
77 Por. np. tamże, s. 104-117; M. Dziewiecki, Zagrożeni alkoholem, chronieni miłością, Częstochowa 2007, s. 141-156; I. Niewiadomska…, Seks, dz. cyt., s. 174; M. Gajda, Rodzaje masturbacji, w: www.szansaspotkania.net, 27.03.2009, g. 20.12.
78 Por. T.T. Gorski, Zrozumieć 12 kroków, dz. cyt., s. 26-27.
79 Por. J. Młyński, Człowiek wobec pomocy…, dz. cyt., s. 172-173.
80 Por. T. Kamiński, Praca socjalna i charytatywna, dz. cyt., s. 106.
81 Por. T.T. Gorski, M. Miller, Jak wytrwać w trzeźwości. Poradnik zapobiegania nawrotom choroby, Tłum. B. Białecka, B. Gawrońska, Warszawa 1995, s. 24.
82 Por. Anonimowi Seksoholicy, dz. cyt., s. 32.
83 M. Pokrywka, Nałogi, dz. cyt., s. 350.
84 Por. Zdrowienie postępuje, (komputeropis) Kraków 2009, s. 17.
85 Za datę powstania wspólnoty Anonimowych Alkoholików uznaje się pierwszy dzień trzeźwości lekarza Roberta Smitha, (dr Boba) tj. 10.06.1935 r. Por. B.T. Woronowicz, Na zdrowie! Jak sobie radzić z uzależnieniem od alkoholu, Warszawa 2008; Anonimowi Alkoholicy. Historia o tym jak tysiące mężczyzn i kobiet zostało uzdrowionych z alkoholizmu, Warszawa 2007, s. 146.
86 Organizacja ta nosiła z początku nazwę „Wspólnota Pierwszego Wieku”, a od 1931 r. „Grupa Oksfordzka”. W 1938 r. ruch zreorganizował się i przyjął nazwę "Moralne Przezbrojenie" (ang. Moral Re-Armament). Por. Por. B.T. Woronowicz, Na zdrowie! dz. cyt., s. 197-198; www.wikipedia.org/wiki/Grupa_Oksfordzka, 23.03.2009, g. 22.40.
87 Por. M. Dziewiecki, Nowoczesna profilaktyka uzależnień, dz. cyt., s. 110.
88 Por. T.T. Gorski, Zrozumieć 12 kroków, dz. cyt., s. 15-16; pl.wikipedia.org/wiki/12_kroków_grupy, 23.03.2009, g. 23.10.
89Por. G. Harrendorf, H. Seekamp, R Specht-Gloor, Wreszcie żyć. 12 kroków ku pełni życia, Płock 2004, s. 3-5. „Uzależnienie od seksu” – wywiad z M. Laasarem, tłum. R. Waśkiewicz, w: www.pornografia.ovh.org, 15.03.2009, g. 19.30; www.nacronline.com, 21.03.2009, g. 16.00; T. T. Gorski, Zrozumieć 12 kroków, dz. cyt. s. 172.
90 Por. B.T. Woronowicz, Na zdrowie! dz. cyt., s. 198-202; pl.wikipedia.org/wiki/Program_12_kroków, 23..03.2009, g. 23.20.
91 Program 12 kroków po raz pierwszy został ukazany w książce „Anonimowi Alkoholicy” wydanej w USA w kwietniu 1939 r. Por. P. Chrabąszcz, Młodzież w poszukiwaniu nauczyciela na podstawie nauczania Jana Pawła II, Kraków 2009, przypis, s. 207-208; Dwanaście Kroków i Dwanaście Tradycji, Warszawa 2006, s. 18-19.
92 Por. www.anonimowi-alkoholicy.org.pl/aa_12T.html, 27.03.2009, g. 22.20. 12 Tradycji zostało ogłoszone po raz pierwszy w 1946 r., a następnie zatwierdzone na Międzynarodowej Konwencji AA w Cleveland w 1950 r. Por. T.T. Gorski, Zrozumieć 12 kroków, dz. cyt., s. 23-25; Dwanaście Kroków i Dwanaście Tradycji, dz. cyt., s. 20; Anonimowi Seksoholicy, Kraków 2009 (komputeropis), s. 9.
93 Por. Anonimowi Seksoholicy, Kraków 2009 (komputeropis), s. 6.
94 Por. www.seksoholicy.webpark.pl, 27.03.2009, g. 22.30.
95 Zob. np. Dwanaście Kroków i Dwanaście Tradycji, dz. cyt., s. 42; Anonimowi Seksoholicy, dz. cyt., s. 74.
96 Osoba ta we wszystkich wspólnotach opierających się na programie 12 kroków i 12 tradycji określana jest mianem „sponsora”. Sponsor dzieli się swoim doświadczeniem, siłą i nadzieją, z tzw. „podopiecznym”, czyli osobą mniej od niego zaawansowaną w procesie zdrowienia i pracy nad programem. Poszczególne wspólnoty samopomocowe określają staż tzw. „trzeźwości” (wolności od czynnego nałogu), a także stopień zaawansowania w przerabianiu programu. W AA sugeruje się by sponsor posiadał przynajmniej 1 rok trzeźwości oraz przepracował co najmniej 5 pierwszych kroków programu pod kierunkiem swojego sponsora, oraz, co zrozumiałe, miał dłuższy staż trzeźwości od podopiecznego i był dalej od niego posunięty w pracy nad krokami, a także miał tę samą płeć, co podopieczny. Por. Hamilton B., 12 kroków ze sponsorem. Jak to zrobić? przeł. Zuzanna J., Warszawa 1998, s. 43-44.
97 Uczestnicy grup samopomocach spotykają się na tzw. meetingach (od ang. meet - spotykać się) gdzie zasadniczo dzielą się swoimi doświadczeniami w procesie zdrowienia i pracy nad programem. W przepracowywaniu poszczególnych kroków osoba bardziej doświadczona (sponsor) dzieli się swoim osobistym doświadczeniem odstawienia nałogowych postaw (myślenia, zachowań) i pracą nad programem ze swoim podopiecznym. Zbiorowe doświadczenia uzależnionych danego ruchu zostały zebrane w tzw. literaturze wspólnot do której należą tzw. teksty podstawowe (inaczej wielkie księgi), np. „Anonimowi Alkoholicy”, dla alkoholików, „Anonimowi Narkomani” dla narkomanów, „Anonimowi Seksoholicy” dla seksoholików itp. Zawierają one zazwyczaj charakterystykę uzależnienia, historię osobistą założyciela wspólnoty, komentarz do 12 kroków i 12 tradycji, praktyczne wskazówki dla uzależnionych itp.
98 Mityng rozpoczyna się wspólną modlitwą o pogodę ducha, odczytaniem tzw. preambuły, np. „Anonimowi Seksoholicy są wspólnotą mężczyzn i kobiet, którzy dzielą się nawzajem doświadczeniem, siłą i nadzieją, aby rozwiązać swój wspólny problem i pomagać innym w zdrowieniu. Jedynym warunkiem uczestnictwa w SA jest pragnienie, aby zerwać z żądzą i osiągnąć seksualną trzeźwość. We wspólnocie SA nie ma żadnych obowiązkowych opłat ani składek, utrzymujemy się dzięki dobrowolnym datkom. Wspólnota SA nie jest związana z żadną sektą, wyznaniem, działalnością polityczną, organizacją ani instytucją, nie bierze też udziału w żadnych publicznych polemikach, nie popiera żadnej sprawy ani niczemu się nie przeciwstawia. Naszym podstawowym celem jest trwanie w trzeźwości i pomoc innym w jej osiągnięciu. SA to program zdrowienia utworzony na zasadach AA, odnośnie do którego w 1979 r. uzyskano zgodę Anonimowych Alkoholików na wykorzystanie ich Dwunastu Kroków i Dwunastu Tradycji.” Następnie odczytuje się 12 kroków, 12 tradycji oraz zasady obowiązujące podczas dzielenia się na spotkaniu, np. „Zgłaszamy się poprzez podniesienie ręki. Głosu udziela prowadzący. Nie udziela on głosu osobom będącym pod wpływem alkoholu, lub środków zmieniających świadomość. Podczas dzielenia się, unikamy tematów, które mogą prowadzić do niezgody albo rozproszenia uwagi. Unikamy również zbyt dokładnych opisów zachowań seksualnych i seksualnych wulgaryzmów. Mówimy wyłącznie o sobie i za siebie. Nie używamy słów „my, „wy”, „ty”, lecz „ja”. Nie zadajemy pytań (za wyjątkiem nowicjuszy), nie udzielany rad, nie komentujemy, nie krytykujemy, nie teoretyzujemy. Kładziemy nacisk na uczciwość, zdrowienie i leczenie oraz na to jak zastosować Dwanaście Kroków i Tradycji w naszym życiu codziennym, akcentując bardziej rozwiązania niż problemy. Nie dyskutujemy z innymi. Jeśli ktoś czuje, że osoba dzieląca się zaczyna mówić w sposób zagrażający jego trzeźwości, może zasygnalizować to poprzez podniesienie zaciśniętej pięści.” Następnie uczestnicy dzielą się swoimi doświadczeniami na podstawie odczytanego fragmentu literatury, później swoimi sprawami bieżącymi, a na końcu omawiane są kwestie organizacyjne. Spotkanie zamyka zebranie dobrowolnych datków i wspólna modlitwa o pogodę ducha lub „Ojcze nasz”. Spotkania odbywają się przy zapalonej świecy symbolizującej Bożą obecność, a także pamięć o zmarłych członkach grupy. Por. T.T. Gorski, Zrozumieć 12 kroków, dz. cyt., s. 35-37; Anonimowi Seksoholicy, dz. cyt., s. 7, 85.
99 Nowicjuszom sugeruje się uczestnictwo w 90 mityngach w czasie 90 dni. Generalnie wskazane jest aby uczęszczać na min. 2-3 mityngi tygodniowo. W ten sposób uzależniony nie jest sam ze swoim problemem, ma możliwość wychodzenia z izolacji i sięgania po wsparcie innych członków grupy z których doświadczeniami oraz problemami może sie utożsamić. Również na spotkaniach jest okazja do poznania innych osób, wymiany doświadczeń, numerów telefonów itp. Oprócz mityngów uzależniony może zwracać się po pomoc do innych uzależnionych, np. dzwoniąc do nich. Jest to szczególnie istotne w przypadkach, gdy chory odczuwa przemożną chęć podjęcia nałogowych zachowań, ale nie tylko. Por. Anonimowi Seksoholicy, dz. cyt., s. 34-35.
100 Por. 1 J 2,16-17. W Biblii występują greckie słowo epitymia, oznaczające pragnienie, pożądanie, pożądliwość i żądzę. Por. R. Popowski, Słownik grecko-polski Nowego Testamentu, Warszawa 2007, s. 123.
101 „Dlaczego w Pierwszym Kroku mówimy, że jesteśmy bezsilni wobec żądzy, a nie wobec seksu? Czy to nie od jakiejś formy seksu jesteśmy uzależnieni? Tak, to prawda, ale naszym problemem nie jest po prostu seks, podobnie jak w kompulsywnym obżarstwie problemem nie jest po prostu jedzenie. Jedzenie i seks to funkcje naturalne; prawdziwym problemem w obu tych uzależnieniach wydaje się być to, co nazywamy żądzą – postawą domagającą się, aby naturalny instynkt służył chorym pragnieniom. Kiedy próbujemy wykorzystywać jedzenie lub seks do tego, aby zmniejszyć poczucie izolacji, samotności, braku bezpieczeństwa, lęku, napięcia lub do tego, aby ukryć nasze emocje, poczuć, że żyjemy, uciec, albo nasycić nasz głód Boga, wtedy tworzymy chorobliwy apetyt, który nadużywa i wykorzystuje naturalny instynkt. Apetyt ów jest nie tylko bardziej intensywny niż ten naturalny, ale staje się czymś zupełnie innym. Jedzenie i seks wchodzą w inny wymiar, zaczynają posiadać nienaturalny dla nich składnik duchowy. Nasze uzależnienie jest zatem uzależnieniem od żądzy, a nie jedynie od danej substancji lub też aktu fizycznego. Żądza – będąca pewną postawą – staje się decydującym czynnikiem w uzależnieniu. To może być powodem, dla którego ludzie wykazują oznaki żądzy w więcej niż jednej sferze swego życia. Często, ci z nas, którzy są uzależnieni od pewnej substancji albo od jakichś form zachowania odkrywają, że są również uzależnieni od negatywnych postaw i emocji.” Anonimowi Seksoholicy, dz. cyt., s. 23.
102 Pierwszy krok Anonimowych Seksoholików brzmi: „Przyznaliśmy, że jesteśmy bezsilni wobec żądzy i że przestaliśmy kierować własnym życiem.” Należy zdecydowanie podkreślić, iż bezsilność nie oznacza bynajmniej bezradności, ani bezczynności. Uzależniony otrzymuje w grupie zarówno informacje o chorobie, programie leczenia, jak i cały zestaw narzędzi do pracy nad sobą i swoim zdrowieniem. Por. tamże, s. 40-43.
103 We wspólnocie Anonimowych Seksoholików na początku każdego mityngu, każdy jego uczestnik przedstawia się z długości swojej seksualnej abstynencji. Por. tamże, s. 85.
104 Por. np. Anonimowi Alkoholicy, dz. cyt., s. 37-52; Anonimowi Narkomani. Tekst podstawowy, Kraków 2009 (komputeropis), s. 23-25; Anonimowi Seksoholicy, dz. cyt., s. 43-44; T.T. Gorski, Zrozumieć 12 kroków, dz. cyt., s. 61-70.
105 Por. Rz 10,10; Ap 3,15. Zarówno odnowa charyzmatyczna, jak i ruch samopomocowy Anonimowych Alkoholików, wywodzą się z protestantyzmu. Jak wspomniano ten ostatni ma swoje korzenie w luterańskich grupach oksfordzkich. Oprócz tej niejako teologicznej zbieżności, występuje także pewna zbieżność chronologiczna, gdyż oba te zjawiska mają swą genezę na początku XX w., a także zbieżność geograficzna, ponieważ miejscem powstania ruchu odnowy w Duchu Świętym jak i grup samopomocowych są Stany Zjednoczone. Jeśli chodzi o ruch odnowy, to przeszedł on pewną drogę teologicznej interpretacji i dostosowania do duchowości katolickiej. Zob. seria Dokumenty z Malines: I. Odnowa Charyzmatyczna, II. Ekumenizm i Odnowa Charyzmatyczna, III. Odnowa w Duchu Świętym a służba człowiekowi, IV. Odnowa w Duchu Świętym i siły ciemności, V. Kult mojego ja i moja wiara, VI. „Spoczynek w Duchu” – kontrowersyjne zjawisko. Wszystkie te dokumenty zostały opracowane przez zespół katolickich teologów pod przewodnictwem kard. Leona Josepha Suenensa. Por. Dokumenty z Malines, Odnowa Charyzmatyczna. Wskazania teologiczne i duszpasterskie, red. L. O. Suenens, przeł. D. A. Polszewska, Kraków 2006, s. 5-16. Natomiast co do grup samopomocowych, to w Polsce i nie tylko istnieje wieloletnia tradycja współpracy między duszpasterzami a tymi grupami. Ich spotkania odbywają się bardzo często w salkach przy kościołach katolickich. Natomiast np. w Licheniu, Częstochowie czy Kalwarii Zebrzydowskiej znajdują się Centra Pomocy Uzależnionym, gromadzące informacje na temat wspomnianych grup. Ponadto np. Licheńskie Centrum Pomocy Rodzinie i Osobom Uzależnionym od 1992 r. organizuje co roku Ogólnopolskie Spotkania Trzeźwościowe podczas których zjeżdżają się członkowie grup samopomocowych: Anonimowi Alkoholicy, Anonimowi Narkomani, Anonimowi Hazardziści, Anonimowi Palacze, Anonimowi Żarłocy, Anonimowi Seksoholicy, a także członkowie DDA, Al – Anonu, Al. Ateen. W czasie tych spotkań mają miejsce mityngi, Msza Św., droga krzyżowa, jest też okazja do spowiedzi a także rozmowy z psychologami, terapeutami uzależnień, doradcami rodzinnymi. Por. www.pomoc.lichen.pl/pomoc, 15.10.2010, g. 22.20; Mityng pod gwiazdami. XVIII Ogólnopolskie Spotkania Trzeźwościowe, 31 lipca 2010, Licheń, s. 2-5.
106 Jeden z założycieli ruchu AA, Bill Wilson formalnie był protestantem, natomiast w swoim życiu odsunął się od wyznawanej wiary. Nie tylko kwestionował bóstwo Chrystusa, ale też miał problemy z uznaniem Boga jako bytu osobowego. W sytuacji granicznej jakiej znalazł się na skutek alkoholizmu, przyjaciel, który go odwiedził zasugerował mu, aby zwrócił się do Boga takiego jako Go pojmuje. Bill mimo oporów zdecydował się usłuchać rady kolegi ze szkolnej ławy. Ten będąc alkoholikiem, dzięki uczestnictwie w grupach oksfordzkich w chwili spotkania z Billem od 2 miesięcy już nie pił i wydawał się całkowicie wewnętrznie odmieniony. Bill Wilson zwracając się w pokorze do Boga, doświadczył przeżycia duchowego. Od tego momentu nigdy nie wziął alkoholu do ust. Alkoholicy oraz inni członkowie wspólnot 12 krokowych, uznają, że na skutek czynnego nałogu obraz Boga uległ znacznemu zdeformowaniu w świadomości uzależnionych. Z tego powodu nie wskazują jakiejś konkretnej koncepcji Boga. Sugerują, jedynie aby przyjąć, że jest to realnie istniejący, miłujący Bóg, będący dobrym Ojcem wobec uzależnionego i mogącym mu przywrócić zdrowie. Por. Anonimowi Alkoholicy, dz. cyt., s. 7-13; M. Dziewiecki, Nowoczesna profilaktyka uzależnień, dz. cyt., s. 110-117.
107 Por. Dwanaście Kroków i Dwanaście Tradycji, dz. cyt., s. 43-55; B. T. Woronowicz, Na zdrowie!, dz. cyt., s. 204-205.
108 Nie chodzi tu o spowiedź sakramentalną, chodź i w takie formie może się to dokonać. Niemniej sugeruje się, by słuchający wyznania sam pracował nad programem i miał za sobą przerobiony piaty krok. Nie jest to jednak konieczne. W innym przypadku sugeruje się, aby słuchający miał pewną znajomość wspólnot samopomocowych oraz programu 12 kroków. Samo wyznanie bywa niekiedy dość szczegółowe i czasochłonne zajmując niejednokrotnie nawet kilka godzin. Por. Harold B., 12 kroków ze sponsorem, dz. cyt., s.166-182.
109 Por. J. Siuta, Słownik psychologii, dz. cyt., s. 50.
110 Por. T.T. Gorski, Zrozumieć 12 kroków, dz. cyt., s. 80-81. 101-112.
111 Por. Dwanaście Kroków i Dwanaście Tradycji, dz. cyt., s. 64- 70.
112 Por. Anonimowi Seksoholicy, dz. cyt. 52-54.
113 Por. Komitet ds. Literatury SA, Zacznij działać, Krok Ósmy, Dziewiąty, Jedenasty, Dwunasty, Kraków 2009, s. 6-15.
114 Por. Anonimowi Narkomani, dz. cyt., s. 41-42.
115 Dwanaście Kroków i Dwanaście Tradycji, dz. cyt., s. 99.
116 Por. Jk 2,17; Anonimowi Alkoholicy, dz. cyt., s. 77-90; Dwanaście kroków i Dwanaście Tradycji; dz. cyt., s. 106-128.
117 Por. T.T. Gorski, Zrozumieć 12 kroków, dz. cyt., s. 26-27.
118 Wyrazem nawiązania do prawa naturalnego i zarazem Bożego np. u Anonimowych Seksoholików jest tzw. definicja trzeźwości seksualnej: „Definiując trzeźwość nie mówimy o ludziach spoza SA. Możemy mówić tylko o sobie. Dla seksoholików związanych węzłem małżeńskim (chodzi o sformalizowany związek jednego mężczyzny i jednej kobiety) trzeźwość oznacza powstrzymanie się od wszelkich form zachowań autoseksualnych (np. masturbacji, korzystania z pornografii, itp.) oraz seksu z kimkolwiek oprócz współmałżonka. Dla seksoholików niezwiązanych takim węzłem trzeźwość seksualna oznacza wolność od wszelkich form seksu. Dla nas wszystkich, zarówno pozostających w małżeństwie, jak i poza nim, seksualna trzeźwość obejmuje również postępujące zwycięstwo nad żądzą.” Anonimowi Seksoholicy, dz. cyt., s. 82.
119 Sytuacja ta wydaje się nie być najlepszym rozwiązaniem. Osobie uzależnionej łatwiej odnaleźć się w grupie w której może się utożsamić problemem uzależnienia, które sama przeżywa. W przypadku , gdy dana grupa skupia osoby doświadczające rozmaitych trudności życiowych, w tym uwikłanych w różne nałogi, taka identyfikacja wydaje się być raczej utrudniona. Niemniej w Polsce powstały wspólnoty 12 kroków dla chrześcijan przy wspólnocie trudnych małżeństw „Sychar”. Pracują one nad programem 12 kroków pod kierunkiem terapeuty w formie kilkumiesięcznych warsztatów w oparciu o podręcznik „Wreszcie żyć. 12 kroków ku pełni życia”. Na podstawie tego podręcznika przez rok pracowała grupa 20 księży w diecezji płockiej w roku 2003/2004. Zostały też wygłoszone rekolekcje 12 kroków dla nauczycieli przez ks. Z. P. Maciejewskiego. Powstała także płyta „12kroków do wolności. Nie tylko dla chrześcijan” nagrana przez ks. dr. M. Popowa, terapeutę Jacka Racięckiego i dziennikarza Jacka Porzezińskiego. Por. http://sychar-12krokow.blogspot.com, 17.10.2010, g. 22.20.
opr. mg/mg