Słowo wstępne do polskiego wydania książki i spis treści
ISBN: 978-83-7505-215-2
wyd.: WAM 2009
Spis treści | |
Jakie korzyści płyną z dialogu między psychoanalizą i religią? | 5 |
Współautorzy | 9 |
Słowo wstępne do polskiego wydania książki Dr Katarzyna Longchamps de Berier Walewska | 13 |
Podziękowania | 27 |
Wstęp David M. Black | 29 |
Część pierwsza Możliwość prawdy religijnej | |
1. Poza iluzją Psychoanaliza a kwestia prawdy religijnej Rachel B. Blass | 59 |
2. „Oddajcie Cezarowi to, co należy do Cezara” Czy w umyśle istnieje królestwo Boga? M. Fakhry Davids | 87 |
3. Argument za pozycją kontemplacyjną David M. Black | 113 |
Część druga Opowieści religijne przekazujące prawdę psychologiczną | |
4. Wyzwolenie od nad-ja. Kliniczne studium Księgi Hioba Ronald Britton | 139 |
5. Opowieść bożonarodzeniowa Studium psychoanalityczne David Millar | 158 |
Część trzecia Natura i psychologiczne funkcjonowanie opowieści religijnych | |
6. Drogi przemiany Michael Parsons | 183 |
7. Psychoanaliza i duchowość Jeff rey B. Rubin | 203 |
8. Refl eksje nad zjawiskiem uwielbienia w relacjach ludzkich i Boskich Francis Grier | 231 |
9. Doświadczenie prewerbalne a intuicja sacrum Kenneth Wright | 256 |
10. Religia jako gwarant cywilizacji Neville Symington | 280 |
Część czwarta Związki psychoanalizy z poszczególnymi tradycjami religijnymi | |
11. Psychoanaliza i judaizm Stephen Frosh | 297 |
12. Struktura braku struktury Koncepcja nieintegracji Winnicotta a buddyjska doktryna o nie-ja Mark Epstein | 321 |
13. Wedanta i psychoanaliza Malcom Cunningham | 336 |
14. Proste pytanie? Rodney Bomford | 360 |
Indeks | 385 |
Psychoanaliza, pojmowana jako metoda rozumienia i porządkowania życia psychicznego człowieka oraz rozumienia zjawisk zachodzących intrai interpsychicznie, istniała w kulturze od zarania dziejów. W mitach starożytnych, w Piśmie Świętym, u dramaturgów odnajdujemy ujęcie podstawowych dramatów oraz, jeśli chodzi o technikę, przykłady leczenia relacją, wpływem psychicznym jednego człowieka na drugiego, czy słowem. Zygmunt Freud wyodrębnił warstwy i struktury, opisał konfl ikty wewnętrzne oraz relacje z rzeczywistością tak wewnętrzną, jak zewnętrzną. W jego dziele można wyodrębnić pięć podstawowych elementów; są to: filozofi a kultury, teoria życia psychicznego, technika leczenia zaburzeń psychicznych, teksty spisane w 24 tomach (tzw. Standard Edition) oraz stworzenie szkoły i narzędzi nauki zainicjowanego przez niego zawodu.
W ludzkiej wędrówce kamienie milowe mają różny kształt. Psychoanaliza zapoczątkowana dziełem życia Freuda jest jednym z takich kamieni milowych humanizmu. Jak wiemy, Freud badał i opisywał prawa rzeczywistości wewnętrznej człowieka, stworzył spójny korpus teoretyczny, spójny ale i otwarty na twórczą modyfi kację. Całe swoje pracowite życie tworzył ów system wiedzy dotyczącej psychiczności, który dla Freuda związany był od początku z celami terapeutycznymi. Psychoanaliza i religia pozostają wobec siebie w pewnej odległości, bliższej lub dalszej, jak to przedstawili autorzy poszczególnych rozdziałów książki. Polskiemu czytelnikowi oba te obszary znane są — z oczywistych powodów (o których wspomnę) — w bardzo różnym stopniu: wiedza religijna niewątpliwie jest bliższa, zaś psychoanaliza niekiedy wręcz nieznana. We „Wstępie”, autor, David M. Black — współczesny psychoanalityk brytyjski — wprowadza czytelnika w konstrukcje i podstawowe tezy książki, ja natomiast w „Słowie wstępnym” — z pozycji polskiego psychoanalityka — postaram się zachęcić do przygody, jaką może być spotkanie psychoanalizy i religii. Czytając „Psychoanalizę i religię w XXI wieku” czytelnik może mieć nieraz wrażenie, że autorzy poruszają się jednocześnie w dwóch nieprzystających do siebie wymiarach. Natomiast warto podejmować badanie, by stwierdzić, w jaki sposób i jak intensywnie te wymiary się przenikają.
Na temat psychoanalizy słyszy się równie często zachwyty, co słowa dezaprobaty; według jednych dzieło Freuda jest nie tylko stale aktualne, ale jest wiedzą, która rozwija się, inni zaś głoszą, że jest pozorną, wręcz już przestarzałą próbą zrozumienia istoty rozwoju człowieka oraz źródeł jego cierpienia. Spróbujmy zatem dokładniej prześledzić specyfi kę psychoanalizy jako wiedzy, która przez 100 lat, począwszy od Freuda, dynamicznie się rozwija. Czym nie jest na pewno psychoanaliza: analityk nie jest Mojżeszem z tablicami dekalogu, choć niejeden pacjent boryka się z tą projekcją, a niejeden analityk staje wobec pokusy, aby zaspokoić te fantazje i pragnienia wielkościowe i być Mojżeszem. Psychoanaliza nie jest także złotym cielcem, a analityk nie jest reżyserem tańca wokół złotego cielca, jak chcieliby to widzieć niektórzy oskarżyciele psychoanalizy („rozluźnia obyczaje, pomaga w realizacji popędów”). Tu warto by wyjaśnić pewne nieporozumienie. Teoria i praktyka psychoanalityczna została zorganizowana 100 lat temu przez Freuda głównie dla rozumienia i leczenia cierpienia neurotycznego wynikającego w epoce wiktoriańskiej z nadmiaru zakazów obyczajowych. Stąd w odbiorze współczesnych między innymi jej anachronizm i przeseksualizowanie. Jednak w ciągu 100 lat zmieniła się dramaturgia i treść cierpienia, jej oś na początku XXI wieku to już nie niewinność — seksualność, lecz raczej zależność — autonomia, regresywność — odpowiedzialność, ekscytacja — izolacja. Przez 100 lat ewoluowała zarówno teoria jak i praktyka. Przypomina to także dzieje religii, która prócz gorliwych wyznawców miewa też zagorzałych, pryncypialnych przeciwników, wrogów, prześmiewców i chętnie wytaczających mocne argumenty przeciwko kwestiom w obrębie religii rozwiązanym już dawno.
Istota psychoanalizy to analizowanie zjawisk psychicznych i uświadamianie ich sobie, a dalej próba ich systematyzowania i rozumienia w wymiarze wewnętrznej historii indywidualnej. Świadoma refl eksja, analiza i porządkowanie informacji są nieodłączne od samopoznania i autorefleksji. Ta pierwotna funkcja rozwojowa towarzyszy człowiekowi od zarania jego dziejów. Zawsze, mniej czy bardziej, starał się pojąć co nim kieruje, skąd pochodzą silne, nieraz zatrważające przeżycia; próbował też lepiej zrozumieć chorobliwe nastroje drugiego człowieka, pomóc mu gdy ten doznawał zagubienia czy gdy postępował nieadekwatnie do okoliczności. Rozwój nie może polegać jedynie na autorefl eksji, stąd jednostka sięga do doświadczenia innych i dalej pokonuje drogę w kierunku abstrahowania, symbolizacji i teoretyzacji.
Warto podkreślić, że nowość, jaką Freud i jego uczniowie wprowadzili do współczesnej myśli humanistycznej, polega między innymi na tym, że zamiast pozostać na poziomie indywidualnych, czysto subiektywnych domysłów, człowiek poszukujący lepszego poznania i większej autonomii może sięgnąć po bardziej obiektywne metody, uruchamiające obszar intersubiektywności. Powstają nowe teorie i nowe rozwiązania warsztatowe. Technika analityczna nie powstaje i nie doskonali się w pojedynczym laboratorium, lecz w społecznym kontekście psychoanalitycznych towarzystw lokalnych i międzynarodowych stale komunikujących się i wymieniających doświadczenia.
Psychoanaliza jako wiedza i technika pojawiła się zresztą w takim momencie rozwoju cywilizacji współczesnej, kiedy każda nowość — a zwłaszcza taka, która styka się z tajemniczymi dotąd zjawiskami — łatwo staje się ekscytującą pożywką dla prasy, kina i innych form medialnej komunikacji, w tym powierzchownego poradnictwa w kolorowych czasopismach. Popularyzacja idzie w parze z karykaturyzacją, czasem więc te formy pomocy cierpiącemu pacjentowi bywają kojarzone z manipulacją czy wręcz szalbierstwem. Czasem dla celów komercyjnych wiąże się to ze spłyceniem, polegającym na odnoszeniu się do powierzchownej postaci psychoanalizy z jej początków lub też schematów z fi lmów amerykańskich; także z dewaluacją płynącą z potrzeby uspokojenia części racjonalnej człowieka oświeconego XX i XXI wieku.
opr. aw/aw