Fragmenty książki "Religie czarnej Afryki"
ISBN: 83-7318-562-3
wyd.: WAM 2005
Kult Buszmenów ma charakter ekstatyczny, ich czarownicy byli więc szamanami, wędrującymi w zaświaty dla uzdrowienia czy to chorej osoby, czy konfliktu społecznego. Szamanem mógł zostać każdy, a im ich było więcej, tym lepiej dla społeczności, dlatego około połowy mężczyzn i 1/3 (głównie starszych) kobiet społeczności buszmeńskich stanowili ludzie obdarzeni zdolnościami leczniczymi, zwani na południu !gixa (l.mn. !gitten), na zachodzie k'auba lub k'au, kxao „posiadacze mocy”. Do obowiązków szamanów należało odprawianie rytuałów inicjacyjnych i sprowadzanie deszczu oraz przyzywanie zwierzyny. Ich głównym celem było leczenie chorób, wyrabiali jednak także specjalne trucizny przeciw wrogom oraz leki, które chroniły przed śmiercią i niebezpieczeństwem ze strony wrogich czarowników. Głównym składnikiem takich leków jest tłuszcz antylop i węży. Poza lekami często stosowali też usuwające złe siły masaże (raczej przyłożenie dłoni) i klasyczne „wysysanie choroby”. Usunięte duchy wkraczały w ich ciała, zmuszając do zachowań posesyjnych, póki ich nie pokonali we własnym wnętrzu.
Szamanem można było zostać poprzez przeżycie spotkania z duchami i zdobycie mocy n/um. Na początku, kiedy istniał Stary Lud, moc n/um została wcielona przez /Kaggena lub Hisze w uzdrawiające pieśni szamańskie, jaja strusie, pewne rośliny lecznicze uznawane za pochodzące z nieba, słońce, krew menstruacyjną, oraz w pewnych ludzi, którzy dzięki niej mogą działać jako uzdrawiacze i czarownicy. Zasadniczo n/um można nazwać wszystko co dziwne, cudowne, silne (np. ślad po odrzutowcu na niebie, magnetofon itp.) lub niebezpieczne. Moc, którą posiada bóg, jest dobroczynna i zarazem niszcząca, zwrócona przeciw ludziom może przybrać formę pioruna i zabić. !Kung nazywali ją też „śmiercią”, „furią bojową” itp. U części plemion Buszmenów nosicielami owej niebezpiecznej dla ludzi siły są duchy zmarłych lub ich władca. Jest ona symbolizowana przez niewidzialne strzały, którymi strzelają do ludzi, powodując osłabienie, choroby i śmierć. Taniec transowy służy oczyszczeniu od ich wpływu i wyssaniu strzał przez szamana.
N/um ujawnia się przede wszystkim w czasie tańca transowego. Wskaźnikiem jej pobudzenia jest niewrażliwość szamana na żar, może spacerować po ogniu, trzymać płonące żagwie i nacierać nimi ciało (gorąco pobudza moc). Ci, którzy pierwszy raz zapadają w trans, wpadają w szaleństwo, mogą ranić się, tarzać po ogniu, by w końcu zapaść w śpiączkę. Starsi, bardziej doświadczeni nie muszą „umierać” by wejść w trans.
Kiedy intensywność tańca wzrasta, klaskanie i śpiew kobiet łączy się z nieprzerwanym tańcem mężczyzn, aby spowodować, jak mówią, „wrzenie mocy” i aby owa moc wzniosła się w kręgosłupach szamanów. Kiedy dochodzi do szczytu kręgosłupa, wybucha w ich głowach i wchodzą wówczas w stan transu głębokiego. W tym stanie dokonują uzdrowień, upominają złe duchy, podróżują poza ciałem i nawet rozmawiają z Najwyższym Bogiem [...] Nocne tańce czynią „serce szczęśliwym”. Im kto bardziej poddaje się tańcowi, tym bardziej wzmaga się boska energia życiowa nazwana n/um.
opr. aw/aw