Fragmenty książki "Cienie Szeolu. Śmierć i zaświaty w biblijnej tradycji żydowskiej"
ISBN: 978-83-7505-538-2
wyd.: WAM 2010
Śmierć jest tematem szerokim i złożonym. Jest w życiu faktem powszechnym i niezaprzeczalnym, niezależnie od wieku, kultury, ideologii i wierzeń1. A jednak wzbudza niezwykle różnorodne reakcje — emocjonalne, rozumowe, fi zyczne i materialne. Różnorodność reakcji nie wynika po prostu z różnic między dwiema kulturami, lecz dostrzegalna jest w łonie każdej poszczególnej kultury. Śmierć jest powszechna, lecz reakcje na nią są różne.
Wiele czynników wpływa na naszą postawę wobec śmierci: surowość lub beztroska życia; osobiste doświadczenie utraty bliskiej osoby; nasz indywidualny temperament i osobowość; w końcu nasze indywidualne i wspólnotowe przekonania religijne. Śmierć wywołuje w nas szeroki wachlarz doznań: żałoby po utracie bliskiego, gniewu wywołanego rozstaniem, żalu z powodu niezałatwionych interesów lub niespełnionych ambicji, strachu przed bólem i przed procesem umierania, ulgi z nastania kresu cierpienia, lęku przed nieznanym, pokoju wynikającego z wiary — i wiele innych. Nasze postawy wobec śmierci są bardzo różnorodne.
U większości ludzi przynajmniej częściowy wpływ na tę postawę mają przekonania religijne. Jednakże nawet w ramach tej samej religii mogą współistnieć ze sobą zupełnie różne wierzenia na temat śmierci. I tak na przykład zdeklarowani chrześcijanie mają różne opinie o tym, kto dostanie się do Nieba — czy cała ludzkość, czy wszyscy ochrzczeni, czy też ci, którzy mają osobistą wiarę w Chrystusa. Różnie myślą o tym, co wydarzy się między śmiercią a sądem — czy będzie to sen duszy, czy czyściec, czy jakiś stan pośredni. Niejednoznaczny też mają pogląd o losie tych, którzy nie dostępują Nieba — czy spotka ich kara wieczna, czy unicestwienie. Co więcej, każdy z właśnie użytych terminów może być w niuansach do pewnego stopnia różnie interpretowany. Także w ramach tej samej podgrupy religijnej mogą wystąpić znaczne rozbieżności doktrynalne, nawet wówczas, gdy czynnikiem wyodrębniającym tę podgrupę jest właśnie doktryna wiary. Chrześcijanie ewangeliczni np. różnie zapatrują się na obecny status zmarłych i na ostateczny los niewierzących2.
Można te różnice dokładnie zanalizować i skategoryzować w badaniach teologicznych, jednakże w umysłach i w uczuciach wielu zwykłych wierzących istnieją one często obok siebie w sposób niespójny. Bez trudu można to dostrzec w przypadku hymnów chrześcijańskich, które wywarły częstokroć większy wpływ na wiarę ogółu niż kazania i księgi. Większość ich zbiorów używanych przez wspólnoty chrześcijańskie zawiera pewne spektrum poglądów na temat śmierci oraz przyszłości pośmiertnej, w wyniku czego podczas tej samej celebracji nie zważając na rozbieżności wyrażanych poglądów bywają wyśpiewywane różne teologie3.
Ponadto zwyczaje związane ze śmiercią mogą się utrzymywać nawet wówczas, gdy wydają się stać w sprzeczności z wierzeniem religijnym. Teoretycznie chrześcijanie przyznają, że zwłoki nie są już osobą, która właśnie odeszła, a przecież większość uważa za właściwe „okazać szacunek zmarłemu”. Niektórzy chrześcijanie wyrażają nawet ów szacunek przez wyszukaną i kosztowną pielęgnację oraz pochówek ciała zmarłego w sposób, który wydaje się niezgodny z ich formalną wiarą. Bywa też, że przestrzega się zwyczajów społecznych niezależnie od ich pierwotnego znaczenia. W wielu częściach Wielkiej Brytanii sąsiedzi zasuwają w swoich oknach zasłony, gdy umrze ktoś w pobliskim domostwie. Chrześcijanie często czynią to nieświadomi, że jest to wyraz żywionego w starożytności lęku przed śmiercią, która może przyjść przez okno (por. Jr 9, 20). Skoro więc wierzenia na temat śmierci i reakcje na nią są tak różne wśród samych dzisiejszych chrześcijan, pomimo powszechnej umiejętności czytania, rozległych studiów teologicznych i niektórych tekstów Nowego Testamentu wprost o niej mówiących, o ileż większej różnorodności wierzeń spodziewać się można w przypadku starożytnego Izraela, któremu tego wszystkiego było brak! Stary Testament odzwierciedla czasy, gdy pouczenie przekazywane było przeważnie ustnie (niezależnie od ilości dokumentów pisanych, powstałych na danym etapie), przyjęte były tradycyjne wartości i przekonania. Odzwierciedla też poglądy religijne panujące na przestrzeni wielu stuleci i w różnych kontekstach społeczno- -ekonomicznych, kulturowych i religijnych4. Ponadto, co najważniejsze, ich podstawą teologiczną jest wiara w Jahwe, którego doświadcza się w doczesnym życiu, nie po śmierci. Temat śmierci i zmarłych pozostawał przeważnie poza sferą wierzeń religijnych. Tak więc całkowicie błędne byłoby doszukiwanie się w Starym Testamencie jednolitego spojrzenia na śmierć. Niewłaściwe byłoby nawet oczekiwanie, że zawarte w nim poglądy na śmierć stworzą jakąś rozpoznawalną całość.
Dobra literatura bywa często sugestywna i chętniej ucieka się do stylu obrazowego i pobudzającej wyobraźnię metaforyki niż do bezbarwnych opisów, zadowalających intelekt. Ma to tę zaletę, że pozwala czytelnikowi wkroczyć twórczo w doświadczenie autora, co rekompensuje z nawiązką nieunikniony brak precyzji i możliwe nieporozumienia. Jest jednak oczywiste, że z natury swojej obrazowość nie może posunąć się za daleko. Opisy śmierci w Starym Testamencie są częściej sugestywne i pełne polotu niż suche i konkretne. Postawa starożytnych Izraelitów wobec śmierci staje się przez to w większym stopniu zrozumiałą niż związane z nią wierzenia. Niemniej jednak obrazowość i metaforyka odzwierciedlają także pewne przekonania i warto podjąć próbę ich zbadania.
Ponadto ludzie mogą posługiwać się pojęciami należącymi do kulturowego tła, które leży u podłoża całego ich życia, nie przyjmując kryjącej się za nimi ideologii. Także dzisiaj ludzie ze wszystkich środowisk mówią o pięcie Achillesa, strzałach Kupidyna czy też o Parkach, używają przymiotników takich jak „tytaniczny” i „prometejski”, nie wierząc w mitologię grecką, z której pochodzą te terminy. Chrześcijanie wielokrotnie obchodzili Halloween jako nieszkodliwe święto ludowe, nie dbając o jego korzenie5. Podobnie z używania przez Izraelitów pewnych terminów nie musi wynikać, że przejęli oni od innych ludów mitologię, z której te terminy pochodzą. W kulturach sąsiednich takie terminy, jak śmierć, mór i zaraza stosowano na oznaczenie bóstw, lecz użycie ich w języku hebrajskim niekoniecznie odwołuje się do tych znaczeń.
Jednocześnie starożytny świat semicki miał znacznie większą świadomość nadprzyrodzoności niż współczesny świat zachodni i pozorna niezwyciężoność moru czy zarazy mogła przydawać im aury mocy ponadnaturalnej, nawet jeśli nie uznawano ich za bóstwa. Interpretując teksty Starego Testamentu, musimy więc uznać i dopuścić możliwość ich charakteru metaforycznego oraz odniesień mitologicznych.
1 Jedynym wyjątkiem w tradycyjnej teologii chrześcijańskiej jest pokolenie, które dożyje powtórnego przyjścia Chrystusa.
2 Najnowsze gruntowne omówienie zob. ACUTE (2000).
3 Większość hymnów na ten temat ukazuje bezpośrednie przejście z ziemi do Nieba, np. „Heaven’s morning breaks, and earth’s vain shadows fl ee” (Abide with me, Henry Francis Lyte). Niewiele jednak mówi o początkowym okresie w grobie, np. „Swells the high trump that wakes the dead” (That day of wrath, Walter Scott). Dalsze przykłady por. Saggs (1958), s. 157.
4 Ten pogląd spotyka się ze wzrastającym sprzeciwem ze strony uczonych, którzy postrzegają cały Stary Testament jako twór literacki powstały po wygnaniu. Jednak różnorodność językowa, literacka i teologiczna świadczą o historii znacznie dłuższej.
5 Ostatnio jednak odrodzenie magii na Zachodzie skłoniło niektórych chrześcijan do porzucenia tego święta.
opr. aw/aw