Żydowski koniec świata

Judaistyczne koncepcje dotyczące końca świata

Judaistyczne koncepcje dotyczące końca świata są głęboko zakorzenione w Starym Testamencie, jednakże dopiero tradycja talmudyczna i średniowieczni teologowie nadali im współczesną formę

Judaizm widzi sprawy ostateczne w perspektywie dziejów narodu żydowskiego i całego świata, a jedynie marginalnie zajmuje się losem poszczególnych ludzi. Izrael, lud Boży, doświadczy zwycięstwa Boga w świecie. Naród ten będzie mógł wtedy w pełni korzystać z przywilejów swojego wybraństwa, gdyż dzięki Bożemu działaniu zostanie uwolniony od wszystkich przeciwników (np. Ez 30, 3). Oczekiwanie dokonania przez Boga „wielkich dzieł” leży u podstaw biblijnej historii Izraela i całej ludzkości, nadaje jej dynamikę i ukazuje cel.

Prorocy modyfikują rozumienie tego wydarzenia. Dzień Pański — takiego bowiem terminu używają pisarze biblijni — będzie nie tylko momentem triumfu nad doczesnymi wrogami Izraela (Egipcjanami, Asyryjczykami, Babilończykami itd.), ale także dniem sądu. Bóg nawiedzi całą ziemię, by ukarać za grzechy jej mieszkańców (podobnie jak w Sodomie i Gomorze; Rdz 19, 24). Będzie to objawienie karzącej mocy sprawiedliwego Boga, który zniszczy wszystkich grzeszników. Jednocześnie, dla postępujących według Prawa będzie to czas nagrody, odpłaty i zwycięstwa.

W miarę rozwoju myśli prorockiej ów „dzień kary” stawał się coraz wyraźniej związany z postacią Mesjasza. Dzień Pański miał być już nie tylko wydarzeniem historycznym, doczesnym. Pojawienie się Mesjasza z rodu Dawida, poprzedzone powrotem proroka Eliasza (Ml 3, 23), ma przynieść Izraelowi i światu wieczne i nieskończone panowanie Boga. Jak Raj był pierwotną doskonałością, tak królowanie Pomazańca, jakie nastąpi po Dniu Pańskim, będzie nieskończonym stanem szczęśliwości. Koniec świata będzie więc powrotem do początków.

Tradycja apokaliptyczna i talmudyczna rozwijają wątki eschatologiczne. Dzień Pański ma być wydarzeniem straszliwym: Biada oczekującym dnia Pańskiego. Cóż wam po dniu Pańskim? On jest ciemnością, a nie światłem (Am 5, 18). Będzie on poprzedzony ogromem cierpień, wojen i kataklizmów. Mesjasz będzie musiał stoczyć wojnę z armią Goga i Magoga (Ez 38 i 39). Wojska zostaną wycięte w pień, a ich wódz zostanie przyprowadzony przed Mesjasza na górę Syjon, osądzony i stracony (ewentualnie, razem ze Smutkiem i Śmiercią — wrzucony zostanie do Gehenny). Wódz ten, noszący w niektórych tradycjach imię Armilus, jest traktowany jako uosobienie wszelkiego zła czy wręcz wcielenie szatana. Następnie Mesjasz wypełni zamiar Boży względem Izraela, zniweczy wszelką przewrotność i bałwochwalstwo, oczyści Ziemię Świętą oraz zbuduje „czysty i święty” dom dla Pana. Dlatego też Mesjasz stanie się „Zbawcą Izraela”. Era mesjańskiego pokoju zapanuje, gdy wszyscy Izraelici rozproszeni po świecie powrócą do Ziemi Obiecanej. Czas ten ma trwać trzy pokolenia lub 40, 70, 365, 400 albo nawet 1000, 2000, 4000, 7000 lat.

Wczesne koncepcje końca czasów w judaizmie odnoszą się do losów samego Narodu Wybranego. Z czasem pojawia się w nich Mesjasz jako ten, przez którego dokona się Boże zwycięstwo nad złem. Późny judaizm, zapewne nie bez wpływów chrześcijańskich, rozwija koncepcję powszechnego zmartwychwstania i sądu nad czynami poszczególnych ludzi. Niezmienną pozostaje jednak centralna rola Izraela jako jedynego wybranego przez Boga narodu. We współczesnym judaizmie, który jest bardzo zróżnicowany, nie sposób mówić o wspólnej dla wszystkich wyznawców wizji końca świata.

opr. aw/aw

List
Copyright © by Miesięcznik List 11/2005

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama