reklama

TVN broni czci św. Jana Pawła II

Reportaż o korespondencji miedzy św. Janem Pawłem II a Anną-Teresą Tymieniecką pokazuje, że w tej znajomości nie było niczego dwuznacznego. Nie chodzi o to, że autorzy nie przedstawili dowodów na taką tezę. Po przeczytaniu listów między Wojtyłą a Tymieniecką w ogóle jej nie stawiają.

Jakub Jałowiczor

dodane 22.10.2025 16:09

Filmy Marcina Gutowskiego z serii „Tajemnica korespondencji” wypuszczone zostały między Dniem Papieskim a liturgicznym wspomnieniem polskiego papieża. Otacza je aura skandalu – komentowane są tak, jakby dziennikarz TVN odkrył romans polskiego papieża. To oczywiście świetna reklama, ale – jako że dostęp do reportaży jest płatny – nie wszyscy mają okazję sprawdzić, co naprawdę pokazuje Gutowski. Co by zobaczyli?

Filmy opowiadają o listach wymienianych przez lata między Karolem Wojtyłą a zamieszkałą w USA polską filozof Anną-Teresą Tymieniecką.

W pierwszej z trzech części mowa jest o tym, że pisma od 2008 r. leżały w archiwum Biblioteki Narodowej i nikt nie miał do nich dostępu. Jak się dowiadujemy, w 2008 r. za blisko 11 mln zł kupiły je Fundacja Jana Pawła II (kard. Stanisław Dziwisz) i państwo polskie – i tyle je widziano. Wprawdzie – to jest wprost powiedziane – i papież, i Tymieniecka życzyli sobie, żeby korespondencję upubliczniono, ale tak się nie stało. Największą sensacją są dziwne wypowiedzi dyrektora Biblioteki Narodowej, który sugeruje, że w listach jest jakaś bomba, a wprost przyznaje, że osobiście blokował publikację, a nawet kłamał, kiedy składano wniosek o dostęp do pism.

Najbardziej oskarżycielska jest trzecia część. Tu mamy typowy zarzut z arsenału TVN: Jan Paweł II wiedział o skandalu pedofilskim w Bostonie i nic nie zrobił.

Wątku romansu można było spodziewać się w części drugiej, poświęconej temu, jak Anna-Teresa Tymieniecka miała torować Karolowi Wojtyle drogę do Watykanu. Można się było spodziewać tym bardziej, że w 2016 r. materiał o rzekomym romansie wypuściła BBC. Brytyjska stacja twierdziła, że ma listy papieża do Tymienieckiej, a z nich wynika, że w liście do papieża (tego pisma BBC nie miała) Tymieniecka wyznaje mu miłość, czego dowodzi to, że Jan Paweł II podarował jej cenny medalik z Marką Bożą (niczego nie wyolbrzymiam, materiał jest wciąż w internecie).

Tymczasem ekipa Gutowskiego, która – jak podaje – przeczytała listy wysyłane w obie strony żadnego wyznania miłości nie pokazuje. Nikt w całym filmie nie twierdzi, że coś takiego miało miejsce.

Widzimy, że Karol Wojtyła i Anna-Teresa Tymieniecka byli bliskimi przyjaciółmi: ona pomagała mu nawiązywać kontakty za granicą, w pewnym momencie się poróżnili (miała papieżowi za złe, że jej nie bronił przed zarzutem, iż źle tłumaczyła jego książkę), a po latach pogodzili. I tyle.

Nie wiem, czy o taką wymowę filmu chodziło autorom z TVN, ale, jak to mówią, człowiek strzela…

Dziękujemy za przeczytanie artykułu. Jeśli chcesz wesprzeć naszą działalność, możesz to zrobić tutaj.

1 / 1

reklama