Kulinarna samowystarczalność? Czemu nie!

Wymyślamy przeróżne postanowienia, zwłaszcza tuż po Nowym Roku. A może warto zrobić takie postanowienie: "Nie będę marnował jedzenia"? A przynajmniej się o to postarać.

Wymyślamy przeróżne postanowienia, zwłaszcza tuż po Nowym Roku. A może warto zrobić takie postanowienie: "Nie będę marnował jedzenia"? A przynajmniej się o to postarać.

Świat zdaje się być pełen paradoksów. Wciąż widać ogromną nierówność. Wielu mieszkańców naszej planety wciąż nie jest zaopatrzona w dostateczną ilość pożywienia, wielu przymiera głodem. Tymczasem podobna liczba mieszkańców Ziemi ma problemy związane z przejedzeniem. A za tym ciągną się różne choroby z tym związane i otyłość. Kolejne paradoksy to niewłaściwe wykorzystywanie wytworzonej żywności i jej marnotrawienie.

Co można zrobić? Może zacząć od siebie? Może warto zrobić postanowienie: "postaram się nie marnować jedzenia"? Pomocna może okazać się w tej sytuacji książka Lisy Casali "Kuchnia bez konserwantów, czyli wytwarzanie żywności w domu" (Wydawnictwo JEDNOŚĆ). Autorka uczy, jak robić przemyślane zakupy. Stara się motywować do tego, aby być ludźmi zmian na lepsze, a nie tylko biernymi konsumentami. Pokazuje, jak można wykorzystać różne produkty i wytworzyć żywność w domu. Czasem nie trzeba wiele, aby coś zmienić. A przynajmniej spróbować powalczyć z marnotrawstwem.

Eva Alessi, kierownik ds. zrównoważonego rozwoju w WWF Italia, w Przedmowie do książki pisze: "Rzeczą konieczną i niezwykle pilną jest więc otwarte wypowiedzenie wojny konsumpcjonizmowi i marnotrawstwu, które zaostrzają coraz poważniejsze problemy ekologiczne i pozostawiają na Ziemi coraz głębsze ślady działalności człowieka. Mając na uwadze powyższe problemy, godna pochwały jest praca Lisy Casali, która od lat służy przepisami i konkretnymi radami, by każdy z nas mógł zacząć kształtować przyzwyczajenia żywieniowe zgodnie z wymaganiami ekologii. Ucząc się sztuki odpowiedniego planowania oraz pomysłowego wykorzystania nadmiaru pokarmu i tych części produktów żywnościowych, które zwykle uznajemy za odpady, zachęca nas, konsumentów, byśmy stali się współproducentami pożywienia".

Sama autorka dzieli się już we Wstępie tym, od czego zaczęła się u niej zmiana. A zaczęło się od... pewnego warzywa. "Karczoch: moja kuchnia, a może nawet całe moje życie, zmieniły się pewnego wieczoru dzięki niemu. Po ugotowaniu kilku sztuk owego warzywa uświadomiłam sobie, że to, co właśnie wyrzucałam, było lepsze od tego, co zjadłam. Tamtego wieczoru zdecydowałam, że codziennie będę się starała zmieniać żywieniowe paradoksy, które wszyscy dobrze znamy" - pisze Lisa Casali.

Dzięki jej doświadczeniu, którym dzieli się w książce, można poznać sposoby na wytwarzanie żywności w domu. Jest bardzo wiele przepisów na przeróżne potrawy. Są wskazówki na to, jak odżywiać się zdrowo, jak zaoszczędzić pieniądze (a co za tym idzie - ograniczyć produkcję śmieci), jak dobrze przechowywać żywność, by się nie marnowała. Lisa pokazuje jak zrobić np. makaron, ser, napoje, domowe przetwory. Jak upiec chleb, swojskie "babeczki", zrobić domowe pierożki, naturalne jogurty i wiele, wiele innych potraw. Pokazuje także, jak uprawiać warzywa np. na balkonie bądź różne rodzaje ziół.

Jeśli u kogoś zrodzi się akurat takie postanowienie, aby żywność w jego domu nie była marnowana, warto sięgnąć po tę książkę. Znaleźć ją można na stronie Wydawnictwa JEDNOŚĆ.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama

reklama