Przyjaciel grzeszników i celników

Katecheza z cyklu "Czy warto być chrześcijaninem?"


PRZYJACIEL GRZESZNIKÓW I CELNIKÓW

Syn Człowieczy przyszedł po to, by szukać i ratować to, co było zaginione (Łk 19,10).

Ten z was, który jest bez grzechu, niech pierwszy rzuci na nią (jawnogrzesznicę) kamieniem. A oni usłyszawszy te słowa, poczęli odchodzić jeden za drugim, zaczynając od starszych. (...) Nikt cię nie potępi!? A ona (cudzołożnica) odrzekła: Nikt, Panie! 1 Ja również nie potępiam cię. Idź i od tej chwili już nie grzesz! (J 8,7-I I).

Łacno z grzechu powstanie, kto nie ma nałogu,
A kto ma, nie wylezie z niego po ożogu.
Wacław Potocki (1625-1696), Historia Florydana z Lidią

Bezgrzeszny Jezus, a jednocześnie Syn Boży, pociągał do siebie uczniów i słuchaczy swoją dobrocią i świętością. Z pewnością również onieśmielał innych ludzi, jako że każdy człowiek jest grzesznikiem.

Z drugiej strony Jezus jawi się w Ewangeliach jako przyjaciel celników i grzeszników. Ten fakt wielokrotnie wzbudzał zastrzeżenia ze strony faryzeuszów, a nawet wywoływał zgorszenie i oburzenie.

Bezkompromisowość Jezusa wobec grzechu i zła, a zarazem Jego miłosierdzie wobec grzeszników ukazują trzy ewangeliczne wydarzenia: spotkanie z jawnogrzesznicą, przypowieść o faryzeuszu i celniku oraz spotkanie z Zacheuszem.

Jezus i jawnogrzesznica

Jezus udał się na Górę Oliwną, lecz wczesnym rankiem dnia następnego znów przybył do świątyni. Kiedy zaś cały lud zgromadził się wokół Niego, wtedy On usiadłszy począł nauczać. A uczeni w Piśmie i faryzeusze przyprowadzili do Niego niewiastę, którą pochwycili na cudzołóstwie. Gdy znalazła się pośrodku zebranych, powiedzieli do Niego: Nauczycielu, tę oto niewiastę dopiero co pochwyciliśmy na cudzołóstwie. Według Prawa Mojżeszowego powinniśmy ją ukamienować. A Ty co na to powiesz?

Mówiąc to przygotowali nań zasadzkę, żeby mieć następnie o co Go oskarżyć. Tymczasem Jezus pochyliwszy się pisał coś palcem na ziemi. A gdy oni w dalszym ciągu natarczywie pytali, podniósł się i rzekł do nich:

Ten z was, który jest bez grzechu, niech pierwszy rzuci na nią kamieniem. Potem pochylił się ponownie i dalej pisał. A oni, usłyszawszy te słowa, poczęli odchodzić jeden za drugim, zaczynając od starszych. Pozostał tylko sam Jezus i kobieta stojąca pośrodku. Wówczas podniósłszy się rzekł do niej:

Niewiasto, gdzież oni są? Nikt cię nie potępił? A ona odrzekła: Nikt, Panie! Tedy rzekł do niej Jezus: I Ja również nie potępiam cię. Idź i od tej chwili już nie grzesz! (J 8,1-11 ).

Uderza tutaj złośliwość faryzeuszów, którzy stawiają Jezusa w niezwykle trudnej sytuacji. Gdyby Jezus nie potępił jawnogrzesznicy, znaczyłoby że nie przestrzega Prawa Mojżeszowego. Gdyby potępił cudzołożnicę, okazałby się okrutnym i niemiłosiernym.

Faryzeusze byli zaskoczeni mądrością Jezusa. Chrystus popatrzył na nich, a potem pisał na piasku... ich grzechy, jak przypuszczają egzegeci. Dlatego Jezus mógł do nich się zwrócić: Ten z was, który jest bez grzechu, niech pierwszy rzuci na nią kamieniem.

Jezus potępił jej grzech i ukazał jej drogę wyjścia z impasu: konieczność skruchy i mocnego postanowienia poprawy.

Przypowieść o faryzeuszu i celniku

Tym zaś, którzy byli zadufani w sobie i pogardzali innymi, powiedział taką oto przypowieść: Dwaj ludzie weszli do świątyni, żeby się modlić: jeden faryzeusz, a drugi celnik. Faryzeusz, stojąc, tak się modlił w duszy: Boże, dziękuję Ci, że nie jestem jak inni ludzie: jak złodzieje, nieuczciwi, cudzołożnicy, jak na przykład ten celnik. Poszczę dwa razy w tygodniu, oddaję dziesięcinę ze wszystkiego, co mam.

A celnik, stojąc z daleka, nie śmiał nawet oczu podnieść w górę; bił się tylko w piersi i mówił: Boże, bądź miłościw mnie grzesznemu.

Mówię wam, ten odszedł do domu usprawiedliwiony, nie tamten. Bo każdy, kto się wywyższa, będzie poniżony, a kto się poniża, będzie wywyższony (Łk 18,9-14).

W Talmudzie babilońskim, który w judaizmie nieraz jest wyżej ceniony niż Stary Testament, znajdujemy taką modlitwę-chwalenie się faryzeusza:

Dziękuję Tobie, Panie, mój Boże, że dałeś mi udział z tymi, którzy zasiadają w domu nauki, a nie z tymi, którzy przebywają na rogach ulic: oni się spieszę do próżnych spraw, a ja się spieszę do Twoich słów. ja się trudzę i otrzymuję zapłatę. Oni się trudzą, a żadnej nie mają. ja biegnę do życia w przyszłym świecie, a oni biegną do jamy zagłady.

Podobnie modlili się przez samochwalstwo mnisi esseńscy w Qumran: „Wielbię Cię, Panie, bo sprawiłeś, iż los mój nie padł wśród zgromadzenia nicponiów...”

Ewangeliści ostro krytykują pogardę faryzeuszów względem niewykształconych prostaczków i grzeszników. Faryzejski formalizm nie podoba się Jezusowi. On wyżej stawia pokorę i skruchę celnika. Błaganie celnika należy do klasyki chrześcijańskiej modlitwy: Boże, bądź miłościw mnie grzesznemu.

Zadośćuczynienie Zacheusza (Łk 19,1-10)

Zacheusz (łac. Zaccheus = czysty, sprawiedliwy) był zamożnym Żydem, a przy tym przełożonym celników, czyli poborców podatkowych w Jerychu. Jerycho leżało na trasie handlowej z Arabii do Palestyny. Tamtędy przewożono wiele wschodnich towarów. Celnicy z Jerycha należeli do najbogatszych ludzi w całej Palestynie. Jerycho leży około 40 km od Jerozolimy.

Zacheusz był niskiego wzrostu. Dlatego też, aby zobaczyć przechodzącego w tłumie Jezusa, wszedł na drzewo sykomory i zdumiał się niezmiernie, albowiem Jezus nie tylko go zauważył i zatrzymał się, ale kazał mu zejść z drzewa. Co więcej, Jezus powiedział Zacheuszowi, że pragnie go odwiedzić domu.

Celnik przyjął Jezusa z niezwykłą gościnnością. Ponieważ celnicy nie cieszyli się u ludzi dobrą opinią, dlatego pogardzano nimi. Z tego powodu szemrano, że Jezus u „takiego grzesznika” przebywa.

Odwiedziny Jezusa w domu Zacheusza to godzina jego nawrócenia, czyli całkowitej przemiany życia. Wraz ze swoją rodziną Zacheusz rozpoczął nowe życie. Obiecał rozdać połowę swego majątku ubogim, a krzywdy wyrządzone postanowił aż czterokrotnie wynagrodzić.

Czym było dla Jezusa spotkanie z Zacheuszem? Jezus uwydatnił swoją misję jako Lekarz, Zbawiciel i Dobry Pasterz. On przyszedł szukać i zbawiać to, co zginęło.

Spotkanie Jezusa z jawnogrzesznicą i z Zacheuszem oraz przypowieść o faryzeuszu i celniku ukazują drogę człowieka do pojednania się z Panem Bogiem i bliźnimi. Trzeba zacząć od rachunku sumienia, zdobyć się na żal za grzechy — najlepiej żal doskonały, czyli z miłości do Pana Boga, a nie ze strachu przed karą za nasze winy — oraz mocne postanowienie poprawy. Dopiero wówczas należy wyznać grzechy w sakramentalnej spowiedzi i odprawić zadaną pokutę. Czasem pokuta ma postać zadośćuczynienia bliźnim za wyrządzone niesprawiedliwości i krzywdy.

Zacheusz uczy nas hojnego zadośćuczynienia Panu Bogu i bliźniemu. Imię Zacheusz (Sprawiedliwy) oznacza, że zadośćuczynienie jest gestem sprawiedliwości. Po prostu sprawiedliwość wymaga, by choć w części wynagrodzić jakąś krzywdę.


REFLEKSJA

1. Kłamstwo pokusy i kokieterii

Tadeusz Żeleński Boy ( 1874 -1941 ) szydził sobie z obiektywnych i ponadczasowych zasad moralnych, które głosi chrześcijaństwo. Opowiadał się za relatywizmem i permisywizmem moralnym (wszystko mi wolno, co mi się podoba) . W Pieśni o mowie naszej pisał:

Ludziom trzeba tak niewiele,
By na ziemi niebo stworzyć
Lecz wykrztusić jak: „Aniele,
ja chcę z tobą... «cudzołożyć?!!»”

Jak wyszeptać do dziewczęcia:
„Chcę... pozbawić cię dziewictwa...
Nie obawiaj się «poczęcia»,
Kpij sobie z «ja-wino-grze-szni-ctwa!»”
2. Akt żalu doskonałego

Większość naszych twórców realistycznie podchodzi do dobrego i złego czynu. Pan Bóg za dobre czyny nagradza, zaś za złe — karze. Aby uniknąć Bożej sprawiedliwości, należy wyrazić szczery i głęboki żal za grzechy. W kościołach polskich śpiewa się do dziś psalm 51 w przekładzie Franciszka Karpińskiego pt. Bądź mi litościwi, Boże nieskończony... ( 1786)

Bądź mi litościwi, Boże nieskończony,
Według wielkiego miłosierdzia Twego!
Według litości Twej niepoliczonej
Chciej zmazać mnóstwo przewinienia mego. (...)

Chciej mi otworzyć usta moje, Panie,
Bym śpiewał chwałę Twojego Imienia;
jeśli chcesz ofiar, wszak na nie mnie stanie,
Lecz nie tak miłe są całopalenia.

Ofiara Bogu: żalem zdjęta dusza,
Serce skruszone i upokorzone,
To do litości najprędzej Go wzrusza,
Te dary miłe, przed Nim położone.

Motyw skruchy bardzo często występuje w naszej poezji już od średniowiecza, a zwłaszcza w baroku. Wacław Potocki w Pieśniach pokutnych, pisanych ok. 1646 roku, błaga o miłosierdzie Boże (Pieśń II):

Oto ja grzesznik, napisawszy łzami,
Kładę suplikę przed twymi nogami,
Ja, zapomniawszy okupu drogiego
Za duszę uroję, krwie Syna twojego,
Z twymi-m się na cię przeciwniki bratał,
I chocieś nieraz w serce me kołatał,
Skałąm się stawał i kamieniem głuchym,
Zamykając drzwi przed twym Świętym Duchem.
Świat był przyjaciel, szatan moja rada,
Ciało rozkoszą, grzech wieczna biesiada.
I wszy(s)tko, czym się brzydzi twoje oko,
Swe gniazdo we mnie uwiło głęboko.
Cnota nie miała miejsca w moim ciele,
A miało miejsce sprosnych grzechów wiele. (...)

W Dziadach części III Adama Mickiewicza Ksiądz Piotr dwukrotnie wyraża wielką skruchę, czemu towarzyszy postawa pełna pokory — leżenie krzyżem:

- Twe miłosierdzie Panie, jest bez granic.
Panie, otom ja sługa dawny, grzesznik stary,
Sługa już spracowany i niegodny na nic.
Ten młody, zrób go za mnie sługą Twojej wiary,
A ja za jego winy przyjmę wszystkie kary.
On poprawi się jeszcze, on wsławi Twe Imię,
Módlmy się, Pan nasz dobry! Pan ofiarę przyjmie.

W słowach tych Ksiądz Piotr wstawiał się za Konradem. Drugie wyznanie Księdza Piotra to jeden z najbardziej znanych fragmentów Wielkiej Improwizacji Mickiewicza:

Panie! Czym ja jestem przed Twoim obliczem?
Prochem i niczem;
Ale gdym Tobie uroję nicość wyspowiadał,
Ja proch, będę z Panem gadał.
3. Mocne postanowienie poprawy

Ksiądz w Klątwie Stanisława Wyspiańskiego prosi Boga nie tylko o darowanie win. Błaga on również o pomoc Bożą w wyzwoleniu się od wad i w wyrobieniu mocnych cech charakteru. Do jakich wydarzeń ewangelicznych nawiązuje pokutnik w swych błaganiach?

Oczyść mą duszę, święty Boże,
ku Tobie serce wznoszę;
prawie Twa Siła Zło przemoże,
ulitowania proszę.
Wszedłem w człowieczych błędów koło,
we zmazach żyłem długo,
w skrusze ku Tobie wznoszę czoło,
wyznaj mię swoim sługą.
Krew mnie poniosła w sprośnej chuci
ku związkom, co mię więżą,
żem jest jak owi więźnie skuci,
którym miał Tobie być pawężą.
Wejrzyj, o Panie!, w serca skrytość;
wypleni z serca gady.
O litość w skrusze łkam, o litość...
Coś Piotrowego zabył zaprzania
a Judaszowej zdrady,
schyl pobłażania, zwól zlitowania!
4. Spowiedź: „Ja ciebie rozgrzeszam...”

Leonard Sowiński (1831-1887), poeta romantyzmu, zauważa diametralną różnicę pomiędzy Bożym miłosierdziem, które odradza do „nowego życia”, a pogardą świata wobec swych niewolników (Fragment powieści, LVI)

O gdyby świat był tak miłosierny jak pewni księża,
„Absolvo te”* — i błąd zaciera się psalmem pokutnym...
jeden strzelisty akt miliony diabłów zwycięża...
Świat, gdy odpuszcza grzech, to nie kornym sercem, lecz butnym.


5. Różne postawy wobec grzechu

Bywa, że motyw doraźnej korzyści silnie kusi do złego wyobraźnię człowieka. Zauważa to Benedykt Hertz (1872-1957) w utworze Przyjaciel:

Nieraz bywamy szlachetni i czyści,
Gdy grzech nie daje korzyści.

Każdy doświadczony człowiek powinien być nieufny i ostrożny względem ponętnej i podstępnej pokusy. A może warto również uczyć się na błędach innych osób? Stanisław Wyspiański w Skałce (akt II) pisał:

Znam drogę fałszu i grzechu,
rwałem z miłości ogrodu
za lat różanych za młodu
i piłem żalu gorycze.
Nie swoich ogrodów wieńce wrócą mi siły młodzieńcze;-
ni w skrzyniach tajone tęcze.
Znam głogów kolce i groty,
które Amor twój rozrzuca złoty,
twój Amor chłopiec skrzydlaty.
Oto młodość ubiegła za światy.
6. Zadośćuczynienie

„Teściowa” w obiegowej opinii nie cieszy się dobrą sławą. Czy słusznie? Tadeusz Różewicz bierze ją w obronę w Dytyrambie na cześć teściowej. Jakie proponuje zadośćuczynienie względem niej?

(...) Ona czujnie patrzy
Pilnuje by nie zgasł płomień domowego ogniska
Kiedy trzeba miotłą odpędzi nocne ćmy
Ona oko i ucho domu
Stoi na straży szlachetnych praw i obowiązków
Kroi pieluszki dla nienarodzonego
Jest wysłańcem praktycznego życia

Za wszystkie głupie żarciki
Rzezańców z pisemek humorystycznych
Za dowcipy zięciów
Którzy piją („nasze kawalerskie”)

Przeproście teściową
Starą kobietę która wyciąga ręce
Aby się ogrzać przy ognisku domowym

Pokłońcie się do samej ziemi
Głupie konie rżące na dźwięk
Tego szanownego imienia
1 powiedzcie ludzkim głosem
„Chodź matko do nas”

7. Motto z utworu Wacława Potockiego głosi, że trudniej powstać z nałogu niż z pojedynczego grzechu. Dlaczego? Czy warto ćwiczyć się w dobrych przyzwyczajeniach?

8. Na czym polegał podstęp faryzeuszów, którzy przywiedli jawnogrzesznicę do Jezusa? Jak Jezus okazał swoją boską mądrość?

9. Wyjaśnij różnicę między dwiema postawami: „potępić grzech” — „nie potępiać grzesznika”.

10. Na czym zasadza się faryzejski formalizm? Jakie cechy okazuje skruszony celnik?

11. Co to jest zadośćuczynienie Panu Bogu? Jak trzeba ludziom zadośćuczynić (myślą, słowem, uczynkiem)?

12. Wykaż różnicę między tzw. „niebem” uwodziciela według Żeleńskiego Boya, a szczęściem płynącym ze spokojnego sumienia. Dlaczego pokusa dba o kamuflaż językowy, a nie nazywa rzeczy po imieniu?

13. Podaj pieśni i modlitwy, które wyrażają skruchę. 14. Na czym polega zatwardziałość grzesznika według Wacława Potockiego?

15. Jakie bywają motywy przy popełnianiu grzechów? Na czym polega kłamstwo pokusy? Czy pokusa bierze pod uwagę prawdziwe dobro kogokolwiek?

16. Wyjaśnij puentę wiersza Różewicza zawartą w słowach: „chodź matko do nas”.


## WARTO PRZECZYTAĆ

1. Abp Henryk Muszyński , Dekalog, Wyd. Gaudentinum, Gniezno 1995: o pierwszym przykazaniu Bożym.

Problem: Człowiek może się nie tylko wydać na pastwę innych bogów, lecz także może ubóstwić samego siebie.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama